O mojej relacji z ciałem i samą sobą mogłabym napisać książkę. I chociaż z wiekiem jest lepiej, bo nabieram dystansu i jestem mądrzejsza niż kiedyś, to wciąż pojawiają się dni, kiedy czuję się ze sobą okropnie. Jestem wtedy swoim największym krytykiem i mówię do siebie rzeczy, których nie mówi się osobie, na której zależy.

Wiem, że zdarza się to praktycznie każdej z nas. Albo inaczej: nie spotkałam kobiety, która powiedziałaby „zawsze czuję się ze sobą super, nie mam słabszych dni”. I gdy na Instagramie poprosiłam o rady, odezwało się do mnie wiele kobiet. I każda miała coś naprawdę mądrego i wspierającego do podzielenia się ze mną. Bardzo mi to pomogło, więc teraz oddaję to, co dostałam.

Każda z nas ma słabsze dni

Uświadomienie sobie tego bardzo pomaga. To normalne, że mamy gorsze dni. Możemy być zestresowane pracą, życiem rodzinnym, niewyspane, odwodnione, możemy tak reagować na fazę cyklu. I w takich gorszych momentach trzeba pamiętać: to mija. Trzeba przeczekać.

Oczekiwanie, że zawsze będziemy czuć się świetnie, że zawsze będziemy w gotowości do działania (i podoboju świata) są nierealne. Jesteśmy ludźmi.

Jak możesz sobie pomóc w słabszym momencie

Najpierw opowiem o tym, co ja sama zrobiłam dla siebie. To było kilka rzeczy, ale pomogło. Przede wszystkim, podzieliłam się tym z bliską mi osobą. Zadbałam o ciało: kupiłam sobie nowy, pięknie pachnący żel pod prysznic i zrobiłam sobie przyjemne łazienkowe spa. Zaparzyłam pięknie pachnącą herbatę i poczytałam książkę. Odmówiłam też zaproszenia na imprezę. Czułam, że bardzo potrzebuję wieczoru tylko dla siebie i ze sobą. Jeszcze jakiś czas temu przemogłabym się i wyszła, ale teraz dojrzałam do tego, żeby w takich sytuacjach mówić nie. To taki zdrowy, nie krzywdzący nikogo egoizm.

Sprawdzone sposoby

Umówmy się, że teraz przeczytasz te sposoby, a potem zapiszesz sobie gdzieś ten tekst i będziesz do niego sięgać, ok? Ja też tak zrobię.

Przejrzyj się w ukochanych oczach

To nie muszą być oczy Twojego partnera lub Twojej partnerki. To mogą być dziecięce oczy. Albo innej bliskiej Ci osoby. Uświadom sobie, że dla nich jesteś OK. Taką Cię kochają. I jeśli możesz, przytul się do kogoś bliskiego. Poczuj, jak Twoje ciało odbiera tę bliskość. Jak się rozluźnia.

Zadbaj o ciało

Trochę na zasadzie kontry – jeśli nie podobasz się sobie, jeśli masz zastrzeżenia do swojego ciała, to o nie zadbaj. Dokładnie wsmaruj balsamy, zrób sobie masaż twarzy, może maseczkę. Jeśli dobrze zrobi Ci kąpiel, spróbuj – chociaż na 10 minut.

Poćwicz

Aktywność fizyczna poprawia samopoczucie – być może już to odkryłaś (a ja ostatnio o tym pisałam). W takich gorszych momentach jest szczególnie ważna i warto dopasować aktywność do swoich potrzeb. Niektórym pomaga wyjście na bieganie, innym sesja jogi. Bywa też, że przy tego rodzaju gorszym samopoczuciu nie ma mowy o sporcie. Nie zmuszaj się, bądź dla siebie dobra. Ale może spróbuj, ok?

Wyjdź z domu

Czasem gdy jesteśmy w domu, to po prostu siedzimy i się nakręcamy. I chociaż zawinięcie się w koc jest kuszące, to spacer może zadziałać lepiej. Więc jeśli masz taką możliwość, to wyjdź z domu. A jeśli nie możesz (bo np. dzieci śpią i nie masz z kim ich zostawić) to otwórz szeroko okno lub balkon i popatrz na niebo.

Medytuj

Spróbuj medytacji, skanowana ciała, a jeśli nie masz w tym doświadczenia spróbuj treningu Jacobsona, który jest techniką medytacyjną o potwierdzonej skuteczności. Link do mojego tekstu o tej technice znajdziesz TU.

Bądź dla siebie dobra

Traktujmy siebie dobrze. Wiem, że to brzmi banalnie, ale tak jak dbamy o jakość relacji z innymi, musimy dbać o relację z sobą. Szczególnie w tych momentach, kiedy nie czujemy do siebie sympatii. A jak powiedziało mi kilka osób: wszystko mija, nawet najdłuższa żmija.

Zainteresował Cię ten tekst?

Przeczytaj inne z kategorii KOBIETA

Odwiedź mnie na Facebooku

Obserwuj mnie na Instagramie