Zbliża się lato, czas codziennego golenia nóg i nie tylko. Nie będę tego tematu roztrząsała w kontekście dorosłych. Golić, nie golić, depilować nie depilować – decyzja zależy od osoby i jej potrzeb. Co innego, gdy chodzi o dziecko. Dziecko – córkę i jej owłosione nóżki wczesnej nastolatki, może nawet dziesięciolatki. Zanim jednak przejdziemy do tematu właściwego, jakim jest golenie nóg, najpierw musimy doprecyzować pojęcia hirsutyzmu i hipertrichozy. Bo też nie zawsze owłosienie jest sprawą tylko kosmetyczną.
Zdrowie czy kosmetyka?
Hirsutyzm jest schorzeniem związanym z hormonami męskimi i reakcją mieszków włosowych na ich poziom. Jest to owłosienie typu męskiego występujące u kobiet, może pojawić się (lub nasilić) np. w czasie ciąży lub menopauzy, czyli wtedy, kiedy dzieje się jakaś hormonalna rewolucja. Hipertrichoza jest związana z genetyką i nie poddaje się leczeniu. Owłosienie może wystąpić na całym ciele, niezależnie od płci.
W sytuacji, gdy podejrzewamy, że owłosienie naszego dziecka jest zbyt obfite, zbyt ciemne lub włosy są mocniejsze i grubsze niż byśmy się tego spodziewali, warto udać się z dzieckiem do endokrynologa. Lekarz oceni, czy owłosienie jest rzeczywiście nadmierne, czy też wynika z typu urody, jest odziedziczone po rodzicach. W przypadku stwierdzenia, że jest podejrzane, zleci oznaczenie poziomu hormonów i postawi odpowiednią diagnozę.
Pierwsze kompleksy
W tym poście chciałabym jednak poświęcić uwagę owłosieniu, które wynika z typu urody. Najczęściej jest to sprawa brunetek, które wcześnie dostrzegają na swoich przedramionach i łydkach ciemne włoski, czasem zrastające się brwi i meszek nad górną wargą. Dla wielu dziewczynek w pewnym wieku staje się to powodem do kompleksów. Mniej więcej w 4,5 klasie dzieci zaczynają zwracać na to uwagę, koledzy dowcipkować. To było moim doświadczeniem. Jako dziewczynka o bardzo jasnej karnacji i ciemnym owłosieniu na ciele czułam się okropnie. Do dziś pamiętam rzucony komentarz na temat moich przedramion. Ten chłopiec zapomniał o nim pewnie jakieś 5 minut po zdarzeniu, ja nigdy. Nie wpływało to wszystko dobrze na moje budowanie pewności siebie, rozmawiając z ludźmi zastanawiałam się, czy raczej mnie słuchają, czy patrzą na włosy na moim ciele.
Potem, gdyby byłam już dorosła, przestałam zwracać na to uwagę. Czy to w kontaktach z mężczyznami, czy to po prostu funkcjonując wśród ludzi wychodziłam z założenia, że to w ogóle nie jest temat i jeśli ktoś ma z tym problem, to jego sprawa. I wspominam ten czas, kiedy jako mała dziewczynka, wchodząca w okres dojrzewania, rozwijająca się traciłam tyle energii i tak bardzo przejmowałam się tym, co dziś nie stanowi dla mnie żadnego kłopotu. Ale czy można od dziesięcio-, dwunastolatki wymagać takiej świadomości siebie?
Z jednej strony uważam, że dostosowywanie się do sztucznie kreowanych kanonów kobiecej urody jest szkodliwe. I warto, aby nasze córki rosły ze świadomością, że ich wartość jako osób nie jest uwarunkowana ich urodą. Ja chciałabym, aby moja córka wyrosła na dziewczynę, a potem kobietę lubiącą siebie, swoje ciało. Żeby umiała znaleźć równowagę między dbaniem o siebie i swoje ciało, a naturalnością.
Z drugiej strony kiedy ma się te dziesięć czy kilkanaście lat, trudno jest odstawać od grupy. I gdy wszystkie koleżanki mają gładkie nogi, lub co najwyżej pokryte złocistym puszkiem, trudno jest być jedyną dziewczyną w klasie, która ma ciemne owłosienie na łydkach. Bo zawsze znajdzie się ktoś, kto to skomentuje. I myślę, że nie można od dziewczynek wymagać walki o feministyczne ideały. Chyba, że chcą.
Golenie nóg i dzieci
Oglądałam niedawno film na którym o swoim doświadczeniu depilacji nóg opowiada dziesięciolatka. O powodach tej decyzji, o swoich obawach. I o tym, że cieszy się, że to robi. Lepiej się czuje, bardziej komfortowo. Wypowiadała się też jej mama, na początku pełna obaw czy to dobry pomysł, czy nie za wcześnie. I myślę, że najfajniejsze w tym wszystkim było to, że ta dziewczynka mogła normalnie porozmawiać o tym z mamą. I obyło się bez pokątnego zacinania maszynką taty, ale skończyło się wspólnym, babskim wyjściem na wosk.
Zrobiłam mały research w sieci i odkryłam coś, co mocno mnie zafrapowało. Na wielu forach pojawia się wątek depilacji intymnej, a w szczególności depilacji brazylijskiej, czyli pełnej. Nie wiem, jakie są statystyki, ale widziałam dość dużo wpisów dziewczyn, które przyznawały się do depilacji intymnej od ok. 14 urodzin. To już temat zupełnie inny niż całkiem niewinne depilowanie nóg.
Ale wracając do łydek. Czy 10 lat to dużo, czy mało? Moim zdaniem odpowiedni wiek jest wtedy, kiedy dziecko samo wyraża taką potrzebę, potrafi podać argumenty, rozumie wszystkie za i przeciw. To tak jak z kolczykami. Nie rozumiem przekłuwania uszu niemowlętom i przedszkolakom, ale jeśli dziewczynka sama o to prosi i rozumie z czym to się wiąże – to już inna sprawa. Naszym zadaniem, jako rodziców, jest rozpoznanie przyczyny takiej decyzji dziecka – bo czasem powód jest głębszy, może wiązać się na przykład z trudnością w funkcjonowaniu w grupie i dziecko, dziewczynka szuka sposobu, by zaistnieć w grupie rówieśniczej. Wtedy zgoda nie rozwiąże istoty problemu.
My, rodzice, musimy się przygotować na to, że nasze dzieci nie będą zawsze dziećmi. I to chyba w tym wszystkim najtrudniejsze.
Dziękuję za lekturę! Jeśli chcesz, możesz postawić mi kawę <3
Zainteresował Cię ten tekst?
Przeczytaj inne z kategorii RODZICIELSTWO
Obserwuj mnie na Facebooku
Obserwuj mnie na Instagramie
25 Comments
Alicja
Świetny wpis. Poruszył wszystkie moje najgorsze nastoletnie wspomnienia i uświadomił, że już dawno się z nimi uporałam, ale przed sobą ma to jeszcze moja córeczka.
MamaKarolina
Ja nogi sobie ogoliłam w tajemnicy mając 11 lat. Bardziej traumatyczne wspominam włosy pod pachami. Moja mama zabraniała mi się golic a miałam 12 lat i już na prawdę długie włosy… w końcu ja ubłagalam przed wyjazdem na kolonie….
J
Ja wlasnie mam 11 lat i soboe ogolilam w tajemnicy i sie trocue boje ze lekkie podraznienia mi nie zejda
Anna
O tak, wspomnienie nastoletnich rozterek wraca jak bumerang… w ogóle kiedyś dziwiłam się kobietom, „typowym feministkom”, że nie depilują pach czy nóg i jakoś mnie to odrzucało. Teraz z czasem rozumiem, że depilacja to jednak jest sposób na dopasowanie się do jakiegoś wzroca piękna, dla mnie to zawsze był obowiązek, którego nie lubię… ale jakoś nie mam dość siły, żeby pokazać się latem z naturalnie zarośniętymi nogami, a to przecież jestem ja, taka, jaka jestem na prawdę. Ciekawe, że teraz odczuwam ten kompromis jako swego rodzaju porażkę.
Dziękuję za mądry tekst. Trzeba pamiętać, że najważnejsze jest to co czuje dziecko i że to jego ciało.
ola
A ja po prostu, pewnego razu, podeszłam po lekcjach do drogerii i kupiłam maszynkę. Najpierw goliłam tylko pachy i łydki, później kolana, po pewnym czasie jeszcze uda i tak coraz wyżej ;) Całe szczęście dostawałam od rodziców kieszonkowe, więc nie musiałam pytać ich o zgodę, ani prosić o pieniądze na żyletki ;) Wiem, że niektóre feministki toczą bój, żeby się nie golić, ale mnie ich argumenty nie przekonują – w końcu makijaż też robię, a i ubrać się ładnie lubię i nie widzę w tym nic złego. W kwestii depilacji intymnej również daleka jestem od dorabiania do niej jakiejś większej ideologii – ja chodziłam na basen i nie uważałam za estetyczne wystających spod kostiumu włosów ;) Ot tyle ;)
Aleksandra
Myślę, że feministki nie toczą boju, tylko jeśli nie chcą, to tego nie robią :)
amy
co do depilacji bikini – zgłasza się depilująca się 10-11latka. zawdzieczalam to zielonej szkole nad morzem, gdy pierwsze owlosienie wyszlo mi ze stroju kapielowego. a zaczelam dojrzewac bardzo szybko. wiec ten sam powod co reszta ciala
Aleksandra
Ale wiesz, bikini a cały wzgórek łonowy oraz głębiej to już inna sprawa ;)
Mama Migotka
temat bardzo mało dyskutowany, a sądzę, że każda mam sie z tym zmierzy. Uważam że golić nalezy, ale kiedy dziecko jest na to gotowe. nic na siłe. Same mozemy tez zwrocic na to uwagę i porozmawiac z dzieckiem. Rozmowa jest najważniejsza !
wiem niestety co to znaczy, mam taki meszek nad górną warga i to jest przekichana sprawa. moja mama to ma i pewnie córka też bedzie miec ehh
Gosia Ostrowska
Nie mam córki więc pewnie te rozterki mnie niba. Choć przypominam sobie jak sama byłam nastolatką. Jestem blondynką więc nie było źle i nie musiałam gonić nic bo nie było prawie nic widać. Ale koleżanka miała mega problem. Wiem ze golila nogi od 13 roku życia
Małgorzata Śmiechowicz
Wszystko jeszcze przed nami. Myślę, że trzeba podejść indywidualnie do każdego dziecka. Nie zamierzam wyznaczać kiedy, będę obserwować i wsłuchiwać się w potrzeby córki.
tarnina
Z tego, co pamietam, golenie pach w moim przypadku zaproponowala mama – jakoś w okolicach IV, V klasy podstawówki. Natura mnie poblogoslawila bujnym owlosieniem, wiec mimo jego (przewaznie) jasnego koloru depilacja stala sie cześcia mojej codzienności dość wcześnie. Tez mialam kompleksy zwiazane z „puchatymi” przedramionami (dziś wydaje mi sie, ze na owlosienie w tym miejscu akurat prawie nikt nie zwraca uwagi :)). Zaluje natomiast, ze nie skonsultowalam z nikim swojego nastoletniego pomyslu ogolenia brzucha, po którym zostala mi tam na pamiatke twarda, ciemna szczecina (zamiast wcześniejszego jasnego meszku).
Fajny wpis. Myśle, ze do tej kwestii – zreszta podobnie jak ogólnie do zabiegów kosmetycznych u dorastajacych dziewczynek – trzeba podchodzić otwarcie i bez uprzedzeń. I na pewno lepiej, aby nastolatka o depilacji, odchudzaniu, makijazu itd. mogla normalnie porozmawiać z mama czy babcia, niz zeby eksperymentowala na wlasna reke (pamietam kolezanki, które w drodze ze szkoly kupowaly w aptece dziwaczne preparaty doustne, bo zauwazyly na swoich udach drobne oznaki celluitu…).
Marlena
Mialam w szkole kolezankę ktora miala nie tylko owlosione rece i nogi ale rowniez twarz szyje. Byla przez to szykanowana. Golila sie, wyrywala pedsta, stosowala wosk. Nic to jednak nie dalo. Nie wiem jak jest teraz…
Arbuziaki-Beata Wilczyńska
Pamiętam taką koleżankę. Tyle że my byłyśmy wtedy już w liceum, a to przegięcie w drugą stronę. Wszyscy się z niej śmiali, tym bardziej że owłosienie miała mocno ciemne, w tym nawet nad ustami…
Kilińska
Wizyta u endokrynologa wydaje mi się najlepszym, pierwszym krokiem. Pamiętam, jak w wieku 4 lat na nóżkach mojej córki zauważyłam gęste, czarne włosy. Myślałam, że odpadnę. Byłam przekonana, że to właśnie kwestia urody. Ja i kobiety w mojej rodzinie jesteśmy dosyć mocno owłosione, więc pomyślałam, ok. No trudno. Po czym koleżanka, która była przy tym odkryciu pyta „jakie mięso dajesz małej?”. Ja, że kurczak głównie. „sklepowy?” ona pyta. No tak, sklepowy. I wtedy opowiedziała mi o swojej córce, której w wieku ośmiu tak zaczęły rosnąć piersi. I to wcale nie jakieś takie małe, a już lekko się nawet zaokrąglały. I ona właśnie poleciała do endokrynologa, który jako pierwsze zadał jej to samo pytanie, co ona mnie. No i problem rozwiązany: hormony w drobiu sklepowym. Po odstawieniu i przejściu na ten od baby z bazaru albo rolnika, piersi zniknęły. Ba, u mojej Marty wyglądało to jak depilacja. Wszystkie włoski zniknęły jak za pociągnięciem wosku. I do dzisiaj, przez 4 kolejne lata, nie odrastają. Kurczaków prawie w ogóle nie jemy. Przeniosłyśmy się na indyki i warzywa strączkowe, jako źródło białka. Ale to właśnie endokrynolog naprowadził. Z doświadczenia wiem, że mocno żałowałam kiedy w wieku 15 lat ogoliłam nogi. Miałam takie se te włoski, a potem … gąszcze. Ale nic no. Nie ma co rozpaczać. Teraz, od lat depiluję i jest mi z tym dobrze. Pozdrawiam i wesołych świąt.
Marcin
Golenie włosów nie ma żadnego wpływu na ich grubość, gęstość, ani długość. Jest to kwestia uwarunkowana genetycznie. Czy to będzie brzuch, głowa, plecy, czubek nosa, czy też wielki paluch u stopy – nie ma to znaczenia. Można golić po kilka razy dziennie przez okrągly rok, a włosy odrosną takie same jakie byłyby bez golenia.
Ola
Dziękuję Ci bardzo za ten wpis. Jestem mamą 9latki, która ma naturalnie ciemniejsze owłosienie genetycznie po mamusi i tatusiu :) od ponad pół roku przeplata się między nami temat wąsika i owłosienia nóg. Mam bardzo dobry kontakt z córką. Rozmawiam z nią na wszystkie tematy. Nie ma tematów tabu tylko odpowiednia do wieku forma komunikacji i przekazywania wiedzy. Córka ma ciemniejszy wąsik i dłuższe i ciemniejsze owłosienie rąk i nóg niż jej rówieśniczki więc się z nimi porównuje. Nie ma problemów hormonalnych. Mimo rozmów na ten temat, że taka jej natura i taka jest piękna, a na wszystko przyjdzie pora jej jedna mądra odpowiedź sprawiła, że w tej chwili przeglądam fora by się jeszcze upewnić w słuszności swojej decyzji – ,, Mamo ale ja się źle z tym czuję i się tego wstydzę”-… Za tydzień córka jedzie na kolonię i temat wrócił bo lato bo ciało odsłonięte i króyltkie spodenki nosi i bardziej jej to przezkadza. Dziś podjęłam decyzję i przeprowadziłam z nią rozmowę na temat moich doświadczeń z depilacją. Powiedziałam, że ze względu na zbyt niekożystne konsekwencje golenie maszynką w jej wieku odpada, pokazałam jej wosk, depilator i opowiedziałam o kremach i rozjaśnianiu. Ustaliłyśmy, że wąsik i niezbt długie włoski na rękach oraz udach rozjaśnimy, a na łydkach moja córka wypróbowała depilator i wosk…Ja uzywam wosk bo jestem zbyt wrazliwa na długie wyrywanie włosków depilatorem. Moja córka woli depilator sadystka jedna :D więc dziś wieczór robimy sobie SPA-ciepła kąpiel, nawilżanie i heja. Wg standardów społecznych czuję się jak wyrodna matko bo jak to w tym wieku! Wg swoich relacji z córką czuję, że to słuszna decyzja. Wolę ją nauczyć od podstaw prawidłowej depilacji i dać jej wsparcie na starcie dbania o urodę i higienę niż żeby tak jak ja potajemnie w wieku 11lat goliła wąsik maszynką taty…Wiem ze 9lat to wcześnie, ale skoro sama to zauwazyła i źle się z tym czuje i po depilacji wloski bedą słabsze i cieńsze…uważam,że decyzja była słuszna.
Aleksandra
Wspaniały przykład dobrej relacji mamy z córką! Pomysł na spa jest super :) Moim pierwszym doświadczeniem też było rozjaśnianie – to był taki spokojny wstęp do zajmowania się tematem owłosienia. Podjęłaś słuszną decyzję, a tak naprawdę – podjęłyście ją wspólnie, a to jeszcze ważniejsze!
Magda
Nie jesteś wyrodną mamą a super Mamą:) fajnie że wsparłaś swoje dziecko. To jest najważniejsze dla Córki.
Mary
Moim zdaniem nie ma w tym nic złego. Jeśli dziewczynka ma mieć z tego powodu kompleksy, lepiej żeby się depilowała. Ja pierwszy depilator dostałam w wieku 11 lat, bo miałam silne owłosienie. Teraz używam Panasonica i ta metoda jest dla mnie na pewno wygodniejsza niż używanie maszynki.
Grazyna
Moja goli nogi i pachy od chyba 10 roku życia właśnie. Sama chciała, ja dałam jej maszynkę i tyle. Kiedy miała niecałe 9 lat kupiłam jej pierwszy dezodorant, bo poczuła się okrutnie, teraz zaczyna załamywać od jej brata lat 8,5 więc też dostanie dezodorant i instrukcje jak dbać o higienę.
Ja
A u mnie jest odwrotnie. Moja mama uważa, że powinnam golić nogi i pachy, a ja nie chcę nóg golić, bo… no dobra, zostawmy powód, bo jest ich sporo i trudno to wytłumaczyć. Zawsze chciałam być niezależna i robiłam inaczej niż koleżanki. Oczywiście z tego tematu też się śmiały, bo widać u mnie te włosy, a u nich nie, a jedna już zaczęła się golić. Z jednej strony nie chcę, aby się że mnie śmiały z tego powodu, ale nie chcę poddać się im presji, więc nie wiem co mam zrobić :/. I można może o mnie powiedzieć, że jestem trochę młodą feministką, ale nigdy tego z tym nie łączyła, chociaż może bym się jednak tak nie nazwała, ponieważ mam takie poglądy, że jeżeli gdzieś jest jakaś nierówność, staram się, być po stronie poszkodowanych. I wtedy wychodzi jednak to bardziej faministycznie, ponieważ, nie oszukujmy się, to kobiety są najczęściej dyskryminowane. Może to wszystko dziwnie brzmi w moich ustach, skoro jestem jeszcze bardzo młoda, ale takie są już moje poglądy.
Ja
A u mnie jest odwrotnie. Moja mama uważa, że powinnam golić nogi i pachy. Ja nie chcę golić nóg, bo chcę być jak najbardziej naturalna, nie chcę iść za modą, presją społeczeństwa i marketingu. Poza tym czasem to nawet ładnie wygląda. Zawsze chciałam być niezależna i robiłam inaczej niż koleżanki. Z tego, że nie golę nóg i też już zaczynają się śmiać, bo u mnie te włosy dość widać, u nich nie zabardzo, a jedna już zaczęła się golić. No i właśnie nie wiem, co zrobić, bo jestem też (może właśnie z powodu mojej odmienności i indywidualności) niezbyt lubiana w klasie. Z jednej strony nie chcę, aby koleżanki mnie wyśmiewały, ale też nie chcę tak po prostu się poddać i pójść za ich presją (o dziwo chłopcy w ogóle na to nie zwracają uwagi, tak samo jest z tym, że u nas to dziewczynki są o wiele bardziej „zboczone” i też o wiele bardziej złośliwe). W sumie może też można by mnie trochę nazwać młodą feministką, chociaż nigdy nie łączyłam spraw depilacji z tym. Chociaż raczej ja siebie bym nie nazwała feministką, ponieważ jak jest jakaś nierówność, zawsze w poglądach staję po stronie poszkodowanego (czasem są to mężczyźni!). Może dziwnie to brzmi w moich ustach, z uwagi na to, że jestem bardzo młoda, ale już takie moje poglądy.
czarownica
jestem z innej bajki, nie uznaje golenia nog, dla mnie to chore, moja synowa goli mnie to śmieszy, na szczeście nie mam wnuczki bo pewnie bylaby wojna nie z tej ziemi. Moja matka bila mnie za malowanie paznokci o uzywanie dezodorantu, wybila mi skutecznie z glowy uzywanie jakichkolwiek kosmetykow. Jakos zyje juz ponad pol wieku bez uzywania babskich fanaberii.
Magdalena
Ja również zaczęłam golić się wcześnie i zbyt pochopnie podjęłam decyzję o goleniu całych nóg, niestety zaczęły rosnąć ciemniejsze i co drugi dzień musiałam się golic. Zaczęłam maszynka, potem kremem, woskiem, nic nie działało, tylko chwyt marketingowy w reklamie zadziałał że sięgałam po różne specyfiki. Na 18 lub 19 urodziny dostałam depilator, było mi ciężko na początku ale wolałam to niż maszynkę. Stopniowo przyzwyczajałam się do bólu i z czasem zaciskałam jeszcze zęby w delikatniejszych miejscach. Ale na tamten moment depilator był najlepszy. Dopiero po kilkunastu latach po dwóch ciążach zdecydowałam się na laser u kosmetyczki. Jest to dość spory wydatek ale opłacalny na lata, jestem bardzo zadowolona z efektów. Po zrobieniu po 5 sesji na każdą partie ciała kupiłam laser IPL, którym podtrzymuje brak owłosienia. Wracając do dzieci, moja córka ma 10 lat i pojawiło jej się owłosienie pod pachami, na nogach ma już od dawna, na ramionach jest też meszek. Przed nią pierwszy obóz letni, na pewno będą z nią na ten temat rozmawiać, i jeśli przyjdzie potrzeba to pójdę z nią na laser, żeby nie musiała doświadczyć tego co ja. Czytałam że nie ma przeciwskazań, jeśli tylko dziecko wyrazi chęć i wytrzyma ból.