Tomasz Samojlik, adiunkt w Zakładzie Ekologii Populacji Instytutu Biologii Ssaków PAN, jest od jakiegoś czasu jednym z ulubionych autorów moich dzieci. I moim.
Brzmi dziwnie, prawda? Nie czytamy jednak prac naukowych, a spędzamy czas z nosami w jego pełnych wdzięku książkach i komiksach o Puszczy Białowieskiej i jej mieszkańcach. Panienka przepada za memo „Czy wiesz co to za zwierz?” w którym łączy zwierzęta w pary…
Jeden z komiksów pt. Ostatni żubr Starszak dostał niedawno od Babci. Usiadł do czytania, a Babcia poszła robić obiad. Nie wstał, dopóki nie skończył…
Postanowiłam więc zwrócić się do autora z pytaniem – jak to możliwe, że komiks o żubrze tak wciągnął mojego syna, tak samo jak pozostałe, o ryjówce, albo o…bartniku? Zero Minecrafta!

Koralowa Mama: Moja dwójka dzieci, która Puszczę Białowieską widzi dwa razy w roku, naprawdę angażuje się w te historie. Jak Pan to robi?
Tomasz Samojlik: Pewnie najbliższa prawdy będzie odpowiedź, że sam angażuję się w te historie? Nie mam gotowego zestawu scen, wątków czy chwytów scenopisarskich, które gwarantują wciągnięcie dzieci w opowiadane historie, a pisząc je kieruję się właściwie tylko własnym nosem. To, co piszę i rysuje, musi się podobać przede wszystkim mnie samemu, musi mnie wciągać, intrygować, ciekawić. Gdybym nie chciał się dowiedzieć, co się stanie z Dobrzykiem, Ignatem czy ostatnim żubrem, pewnie nie siadałbym do tej mozolnej pracy.
KM: A właściwie dlaczego zaczął Pan pisać dla dzieci? 
 
TS: Denerwowały mnie książki o zwierzętach, które czytałem mojej córeczce, Jagience. Były ciekawie napisane, pięknie zilustrowane, cudnie wydane, tylko te zwierzęta w nich zachowywały się zupełnie jak karykatury prawdziwych zwierząt. Zacząłem wymyślać historie o żubrze Pompiku, opisywać go Jagience, a potem spisałem moje wieczorne opowieści…
KM: Czy to jest nadal przyjemność, czy już tylko praca?
 
TS: Wielka, wielka przyjemność. Gdyby nią nie była, nie zarywałbym nocy za nocą podróżując po puszczy z Pompikiem czy wplątując Dobrzyka w coraz większe tarapaty.
 
KM: To, co Pan tworzy, jest pełne konkretnej wiedzy, wręcz nią kipi. Ile czasu zajmuje Panu research do każdej publikacji? A może już Pan to wszystko wie wcześniej? :)
 
TS: Nie, nie, muszę się przy okazji każdej książki sporo douczyć, co jest zresztą częścią tej całej zabawy… A w przypadku komiksów o historii Puszczy Białowieskiej korzystam po prostu z wyników moich badań. Śledzenie jakiejś ciekawostki w kolejnych pracach naukowych, by dotrzeć do sedna, by nie przekazywać czytelnikom jakiejś wyssanej z palca wiadomości to naprawdę frapujące zajęcie. I czasochłonne – wraz z tworzeniem scenariusza zajmuje to zwykle kilka miesięcy.
KM: Chciałby Pan, żeby uczniowie w szkole czytali Pana komiksy na lekcjach przyrody?
 
TS: Chciałbym, żeby czytali, ale za nic w świecie nie życzyłbym sobie, żeby czytali pod przymusem. [ no tak, lektury nawet Hłaskę załatwią. KM]
KM: Kto jest Pana ulubionym bohaterem? Moja córka najbardziej lubi wyderkę Salwinkę. Pewnie dlatego, że tak jak ona uczy się pływać :)
 
TS: Pompik, bo to pierwszy i kochany żuberek (choć podobno nie ma takiego słowa w języku polskim – wyjaśniam, że w ten sposób nazywa Pompika jego mama, Porada, a ja to tylko za nią powtarzam, bo nie cierpię brzmienia słowa żubrzyk), Dobrzyk, bo jest dokładnie taki jak ja (ciągle głodny, fajtłapowaty i nie potrafiący odmawiać), Ambaras, bo ma w życiu strasznie pod górkę… Salwinka też, bo ja pływam mniej więcej na jej poziomie (czyli jestem na etapie oswajania się z chlapaniem na nos). Aha, ostatni żubr też, bo został sam jak palec w tej ogromnej Puszczy.
KM: Czy odkąd zaczął Pan pisać dla dzieci, inaczej Pan patrzy na Puszczę i jej mieszkańców?
 
TS: Tak, oczywiście, rozmazane jest to wszystko, jednak wzrok się psuje od tego ślęczenia przed komputerem… Żartuję, żartuję, wiem, o co Pani chodzi… Patrzę chyba tak samo, jak przed laty, może tylko nabawiłem się lekkiego odchylenia zawodowego, bo często łapię się na tym, że jakąś fantastyczną scenerię w Puszczy ustawiam sobie w głowie jako tło do ilustracji lub kadru komiksowego…
KM: Jakie są Pana plany na najbliższy czas? Czy możemy spodziewać się kolejnych publikacji?…
 
TS: Pierwsza ukaże się książka – trzeci tom opowieści popularnonaukowych dla dzieci pióra Wojtka Mikołuszki, z moimi ilustracjami, pod tytułem „Z tatą w przyrodę”. W marcu odbędzie się też premiera słuchowiska „Ryjówka przeznaczenia” przygotowywanego przez SoundTropez. Pod koniec kwietnia ukaże się natomiast trzeci tom trylogii o ryjówce zatytułowany „Powrót rzęsorka”. A latem na kanale TVP ABC obejrzeć będzie można pierwszy odcinek serialu animowanego „Żubr Pompik”….
KM: Co za imponujące plany! Dzieci się ucieszą :) Powodzenia w wymyślaniu kolejnych historii! 
TS
KONKURS
W te wakacje jak zwykle co roku, będziemy na Podlasiu. Zabiorę dzieciaki do Białowieży i jestem pewna, że po przygotowaniu jakim są lektury książek Tomasza Samojlika zupełnie inaczej będziemy się w niej czuć…
A Wy możecie odwiedzić Puszczę zaglądając na karty świetnego komiksu „Ryjówka przeznaczenia”. To wartka opowieść o dzielnym Dobrzyku, w której poznajemy zwyczaje zwierząt żyjących w Puszczy Białowieskiej oraz to, co myślą o śmieciach zostawianych przez ludzi… Przekonuje się o tym Czarny Nieprzyjaciel, ale jak to się dzieje, musicie już sami przeczytać. Koniecznie razem z dziećmi, które przy okazji dowiedzą się między innymi czym się żywią ryjówki, gdzie można spotkać rzęsorka i po co jeżom kolce.

A żeby ułatwić Wam poznanie tych wszystkich ciekawostek, mam dla Was egzemplarz komiksu „Ryjówka przeznaczenia”. W komentarzu do tego postu napiszcie dlaczego chcielibyście go przeczytać, a autor lub autorka najciekawszej odpowiedzi dostanie komiks :) Odpowiedzi zbieram do poniedziałku do północy, a w środę ogłoszę wyniki. Pamiętajcie o zostawieniu adresu email.

 

___________________________
Rozwiązanie:
Komiks powędruje do Magdy, autorki komentarza:
Maciuś i Mieszko kochają książeczki
Szczególnie te z najwyższej półeczki
A gdy się w jednej Ryjówka skrada
To czytać ją już z mamą wypada
A gdy ta książka komiksem będzie
Nic więcej serc ich nie zdobędzie
My uwielbiamy Polski wschód
Tam gdzie w Puszczy żubrów w bród
I pod ochroną jest ssaczek mały
Co ryjek ma i węch doskonały
To jest Ryjówka moje dzieci
Ona widzi, kto w Puszczy śmieci
Martwi się o zwierząt wiele
Wszak to są jej przyjaciele
I radę ma dla wszystkicj dzieci
Gdy jesteś w lesie to zbieraj śmieci
I o Ryjówce pomyśl czasem
Gdy idziesz pięknym zielonym lasem
Gratulacje!