(Nie znoszę słowa „krocze”. Mam bardzo czułe ucho. Krocze, brr. ) Zróbcie test: Kartkę nr 1 natnijcie lekko pośrodku. Kartki nr 2 nie nacinajcie. A potem sprawdźcie, którą kartkę łatwiej rozedrzeć. Naciętą, prawda? No więc niech Wam to odpowie na pytanie, czy nacięcie krocza chroni przed większymi obrażeniami tkanek.
Biustonosze ♥♥♥
Tak, kocham bieliznę. A najbardziej kocham biustonosze. Nawet te do karmienia :) Kiedyś byłam przekonana, że rozmiary staników to 75 lub 80 oraz B i C. Potem coś zaczęło do mnie docierać, że to nie może być tak, że mamy samoloty przekraczające prędkość dźwięku, a nie mamy staników pasujących na mnie. Odkryłam stanik w rozmiarze 70D. Wow! Jedyny w sklepie, chyba jedyny w Warszawie, ale udało się. W ciąży nosiłam byle co, a do karmienia nosiłam najgorszy stanik świata. Kawałek miękkiego, rozciągliwego materiału, bez fiszbin, bez niczego. Triumph. Miało być luksusowo, było paskudnie. Zostawiłam sobie.. Read More
Ciało kobiety, mądrość kobiety
Wszystko odbyło się tak, jak powinno. O tej książce dowiedziałam się od bliskiej znajomej. Kupiłam. Przekazałam wiedzę o niej dalej. Kolejne egzemplarze. Poszło w świat. „Ciało kobiety, mądrość kobiety” to połączenie poradnika i kompendium wiedzy. Christiane Northrup, lekarka, przekazuje wiedzę bazującą na odkryciach i rozwiązaniach medycyny konwencjonalnej oraz niekonwencjonalnej, wszystko w duchu holistycznego podejścia do zdrowia. Nie jestem osobą, która leczyłaby się tylko za pomocą ziół i wahadełka, czasami potrzebuję, żeby ten kitel lekarski gdzieś mignął. W tej książce jest i to – solidne kilka stron przypisów pełne jest odnośników do poważnej literatury.. Read More
metody naturalne a loty w kosmos
Jako kobieta bardzo młoda dostroiłam swój organizm do koncernów farmaceutycznych łykając 21 tabletek każdego cyklu. Biorąc pod uwagę fakt, że zajść w ciążę można przez 5 (5? a nie 4?) dni w miesiącu i w dodatku płodność jest oznaką zdrowia, to łykanie na to 21 tabletek w ciągu cyklu jest chyba jednak przesadą. No ale kiedyś tak o tym nie myślałam. Myślałam „łyknę rano i mam z głowy”. I oczywiście nie wiązałam z pigułkami ciągłych infekcji, jazd nastrojowych i tak dalej. W przerwie od łykania urodziłam dziecko, potem wróciłam do łykania, a potem na forum balkonetkowym wyczytałam o istnieniu metod naturalnych. Wcześniej moja.. Read More
depresja poporodowa
O „baby blues” słyszy się często, każdy prawie wie, że młodej mamie zdarza się uronić kilka łez w 3 – 4 dni po porodzie. Z resztą będę jeszcze pisać na ten temat. Baby blues dotyczy nawet 80% młodych matek. Depresja dotyka znacznie mniejszego procentu mam. Różne źródła podają różne dane, ale najczęściej znaleźć można 20-25 %. To też dużo!
„poród nas wyzwala”
Szukam kobiet, które dostały od matek pozytywny przekaz na temat ciała i kobiecości w ogóle. Ile z was usłyszało chociaż raz w życiu od mamy, cioci czy pani z telewizji, że miesiączka to niewygoda, że ciąża to trud i zmęczenie, a poród to największy ból w życiu? A ile z was usłyszało, że te doświadczenia są dobre, mogą być źródłem dobrego samopoczucia, a nawet siły?
jak nastraszyć kobietę bez użycia maszyny robiącej „ping”
Wyszperałam poradniki, które dostałam w pakiecie szpitalnym po urodzeniu Starszaka, sześć lat temu. Z prawdziwym zainteresowaniem rzuciłam się do lektury i rozważań na temat zmian, jakie zaszły przez ten moment. Zmienił się na przykład kalendarz szczepień, zmienił się sposób pielęgnacji pępka, zmieniły się zasady co do podawania wit D i wit K (6 lat temu o wit K nie słyszałam), zmienił się czas kiedy należy podawać gluten itd itp. Reasumując zmieniło się sporo, co nas uczy, że nie należy do tych wszystkich zaleceń podchodzić jak do świętości, tylko traktować raczej jako.. Read More
miłość do dziecka
W sobotę Panienka skończyła pół roku. Patrzyłam w jej wielkie oczy i zadawałam sobie pytanie – kiedy to się stało? To było niezwykłe sześć miesięcy. Nie ukrywam, że pierwsze trzy – cztery to była prawdziwa rewolucja. Czułam się szczęśliwa i nieszczęśliwa, wpadałam w euforie i otchłanie rozpaczy, miałam okropny, długi i bolesny baby blues w czasie którego siedziałam długie kwadranse i płakałam. Miałam dni, kiedy nie miałam ochoty zajmować się Panienką. Z pomocą bliskich i kochanych osób wykaraskałam się z tego i odkryłam radość patrzenia na swoje dziecko. Nauczyłam się ją kochać.. Read More
Buddyzm dla współczesnej mamy
Przypadkowo, buszując po stronach dla rodziców, trafiłam na informację o tej książce. Sam tytuł, nazwisko autorki. Poszperałam dalej, znalazłam księgarnię internetową. Okazało się, że koleżanka ma tę książkę i zaofiarowała się, że mi ją pożyczy. Tak więc od tygodnia przy każdym karmieniu Syrenki sięgam po tę pomarańczową książkę i zanurzam się w lekturze. Jestem osobą, która poza kilkoma ciążowymi, przeczytała w życiu JEDEN poradnik. Podśmiewałam się z Bridget Jones, półki z poradnikami omijałam łukiem. A teraz wpadłam. „Buddyzm…” po tych kilku dniach czytania stał się dla mnie nie poradnikiem, a przewodnikiem.
prasa
W Gazecie Wyborczej opublikowano mój list o porodach. Dużo się teraz mówi i dyskutuje, o cesarskim cięciu, o porodach naturalnych, o standardzie NFZ. Pojawiają się głosy (słuszne!), że nie ma co płakać po cesarce, że marzyło się o naturalnym porodzie, skoro efektem jest zdrowe dziecko.