Nie jestem osobą, która ma życie pod linijkę. Nie prasowałam nawet noworodkowych ubranek (mówię o drugim dziecku ;)), chciałabym robić na drutach ale nie mam kiedy. Dlatego też wszystkim osobom, które uważają, że pieluchy wielorazowe to tylko dodawanie sobie zajęć, bezsens i masakra mówię: mylicie się :) Serio!
am am
Moja córka lubi jeść. Moja córka cała się trzęsie na widok jedzenia. Cóż było zrobić. Nie czekałam na moment, kiedy sama usiądzie, wykorzystałam moment, kiedy panienka posadzona w krzesełku była w stanie utrzymać pozycję kulturalną. Ona je. To znaczy wygląda, że je, bo ja jej nie karmię, tylko jej daję jedzenie. Po-daję. Kładę jej na blacie krzesełka różne fajne (w moim mniemaniu) produkty i patrzę na efekty. Mała się bawi, chichra, wali łyżką w stół, a potem rozmazuje dany produkt na blacie, swojej twarzy, śliniaku.
podróże
Królewna natrzaskała już ponad 2 tys kilometrów. Czasami się zastanawiam, czy nie przesadziliśmy jadąc z nią pociągiem (polskim, syfiastym pociągiem) kiedy miała miesiąc. Kiedy miała dwa miesiące pojechaliśmy z nią w 5 godzinną podróż koleją. Razy dwa. Ciągle coś, ciągle gdzieś, nosi nas. Hitem była podróż nad morze pociągiem „Słonecznym”. Około 8 godzin w przedziale rowerowym, z dwójką dzieci. To musiało się tak skończyć… I wiecie co? Było super. Jak do tej pory wszystkie nasze podróże z maleńką lub z obojgiem dzieci były bardzo.. Read More