Niezawodna Fundacja Rodzić po Ludzku*, na której stronie od dawien dawna znajduje się baza szpitali, poradni, szkół rodzenia i tym podobnych, przygotowała oddzielną stronę gdzierodzic.info. To bardzo pomocny przewodnik dla wszystkich przyszłych rodziców. Poza informacjami na temat kilkuset szpitali i oddziałów położniczych można tam znaleźć również krótki a rzeczowy słowniczek pojęć związanych z porodem oraz skrócony instruktaż pt. jak przygotować się do porodu, z wymienionymi pięcioma najważniejszymi punktami:

  1. Zapisz się do Szkoły Rodzenia
  2. Wybierz osobę do porodu
  3. Odwiedź szpital
  4. Skontaktuj się z położną
  5. Stwórz swój Plan Porodu
Na pierwszy rzut oka można zobaczyć kilka najważniejszych informacji na temat szpitali. Kolory od zielonego po alarmujący czerwony (wynik świadczący o dalekim odbieganiu od standardów WHO) pozwalają ocenić co dzieje się w danej placówce w temacie cesarskiego cięcia, nacinania krocza, znieczulenia dolarganem. No i moi Państwo pierwszy na liście szpitali warszawskich razi nas po oczach czerwienią w temacie nacięcia krocza – 82,4% porodów! Koszmarny, kosmiczny wynik. Każda kobieta powinna uciekać od takiego szpitala jak najdalej. Dlaczego? Nie o samo nacięcie tu chodzi, które niezbędne jest w 5-20%** przypadków a nie 82,4%, z resztą już pisałam o tym. O czym bowiem świadczy ten wynik? Ano o tym, że szanowny personel szpitala korzysta z wiedzy wyniesionej ze szkół, nie zmienianych nigdy procedur medycznych i postępuje zgodnie z tym, co w Polsce uważano za słuszne 30 lat temu. Personel tego szpitala się najnormalniej w świecie nie rozwija. Nie ma wiedzy medycznej zgodnej z najnowszymi badaniami. Czy to nie zatrważające? Ja bym nie chciała rodzić po opieką takiego szemranego towarzystwa..
Inny przypadek – 5% porodów znieczulanych dolarganem. To tego świństwa jeszcze się używa? Jedyna zaleta tego środka to niska cena! Oto co o dolarganie można przeczytać w słowniku:

 

Lek ten przechodzi przez barierę łożyskową i przenika do krwi dziecka niekorzystnie wpływając na jego stan. Maluch po porodzie jest senny, słabiej reaguje na bodźce, może mieć trudności w oddychaniu, słabsze napięcie mięśniowe i upośledzony odruch ssania, co jest przyczyną problemów laktacyjnych. Często konieczne jest podanie dziecku antidotum. Wyniki badań nad długofalowymi skutkami stosowania opioidów u dziecka podczas porodu nakazują ostrożność w ich używaniu, ze względu na ich możliwy wpływ na skłonność do uzależnienia od narkotyków w późniejszym życiu.

 

Smacznego. Żeby serwować coś takiego noworodkowi trzeba mieć nie po kolei w głowie. Mam nieprzyjemne podejrzenia, że zostałam poczęstowana tym paskudztwem w czasie pierwszego porodu – coś za dużo objawów i skutków ubocznych mi się zgadza. Niestety również tych związanych ze stanem dziecka.
Przykra sprawa.
Reasumując – szukajcie koloru nadziei. Dane są uzupełnione na podstawie ankiet rozesłanych do szpitali. Niestety, izby porodowe w Polsce już nie istnieją, ale pojawiają się „zielone” oddziały. Dom Narodzin powstał jak Feniks z popiołu i funkcjonuje teraz przy szpitalu św. Zofii. To taka cudowna alternatywa dla niezdecydowanych oraz tych, którzy nie mają w domu warunków do rodzenia (albo tak im się wydaje).
Ja jestem oczywiście wielką zwolenniczką porodów domowych, ale nie każdy czuje bluesa do tego rozwiązania. Fajnie mieć możliwość wybrania sobie miejsca porodu. To jest normalna sprawa – rodzić godnie i wygodnie.* spotkałam się z opiniami, że to fundacja oszołomów. Trzeba być niezłym kawałem mizogina, żeby tak uważać.
** czasami nacięcie jest konieczne, bo każe się kobiecie leżeć co automatycznie zmniejsza światło kanału rodnego. Stąd może to 20%. Na dystocję barkową też jest sposób. Nieskromnie dodam, że informację o manewrze Gaskin, której nie było na Wikipedii, dopisałam osobiście.