Być może jestem naiwna. Ale wierzę, że dowcipy o komorach gazowych, stodołach i memy z nazistami to wynik niewiedzy*. Braku wrażliwości i refleksji również, ale przede wszystkim niewiedzy.
Wychowałam się w domu, w którym na regale z książkami, na niższych półkach, stały m.in przewodnik muzeum Auschwitz, zbiór wspomnień obozowych, „Pamiętnik powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego. Na innym regale stał album „Warszawskie getto” ze zdjęciami na kartach brudzących palce na czarno. Oglądałam go od dziecka, wpatrując się w wychudłe twarze, dzieci o pustych oczach. Podczytywałam wspomnienia, czując ich grozę i ogromny smutek. To był mój pierwszy kontakt z historią Zagłady Żydów. Uwrażliwił mnie. Wiele lat później miałam sposobność trzymać w rękach listy z gett i rękopisy wojennych wspomnień. To doświadczenie, które zostaje w człowieku.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to uniwersalne doświadczenie. Dla wielu osób ta tematyka jest obca. Nie można w końcu interesować się wszystkim, prawda? Ale to jest historia, która wydarzyła się tu, w miejscu, gdzie żyjemy. Niedawno – wciąż żyją świadkowie i ocalali. Ofiarą Zagłady była matka Juliana Tuwima, którego wiersze czytamy dzieciom.
A Zagłada wzięła się z nienawiści, pogardy i obojętności. Marek Edelman powiedział kiedyś takie słowa:
„To było tak: wychodził Żyd z getta, stał tłum ludzi, a w nim dwóch szmalcowników. Tylko dwóch ich było i tylko tych dwóch zrobiło to, co zrobiło, pozostali odwracali głowy i nie chcieli tego widzieć. Bo to bardzo przykra rzecz. A jednak pozostali świadkami. A bierny świadek staje się współwinny.”
Literatura o Zagładzie
Nie jestem literaturoznawczynią, nie jestem też historyczką. Literatura obozowa, literatura o Zagładzie to bardzo obszerny temat, o długiej już historii. Nowym i dość popularnym typem literatury są książki z tytułami typu „Tatuażysta z Auschwitz”, „Bibliotekarka z Auschiwiz” ( i kolejne w tym typie) które nie dają wiedzy o obozach, a jedynie trywializują temat. Oczywiście, jeśli kogoś taka książka zaprowadzi w stronę rzetelnych publikacji, to świetnie. Ale czy to zdarza się często? Nie umiem na to odpowiedzieć.
Celem tego tekstu jest wskazanie kilku książek poruszających temat Zagłady, które warto przeczytać. Oddają głos świadkom i ocalonym, należą już do kanonu. To mój subiektywny wybór różnorodnych publikacji z których, jestem pewna, każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.
Książki o Zagładzie
Nadzieja umiera ostatnia
Halina Birenbaum
wyd. Wydawnictwo PMA-B
Halina Birenbaum dziś jest uznaną pisarką i poetką, mieszka w Izraelu. W chwili wybuchu wojny miała 10 lat. Przeszła przez getto i obozy, a po wojnie wyemigrowała z Polski. Jej wspomnienia „Nadzieja umiera ostatnia” wydane w 1967 roku należą do kanonu literatury o Zagładzie. W wydaniu z 2016 znajduje się dodatkowy rozdział dopisany po pierwszej wizycie Autorki w Polsce po emigracji.
Zdążyć przed Panem Bogiem
Hanna Krall
Jest duże prawdopodobieństwo, że znacie „Zdążyć przed Panem Bogiem”. To w końcu i lektura szkolna, i klasyczna pozycja polskiego reportażu. A jeśli nie znacie, lub nie pamiętacie – koniecznie przeczytajcie. Hanna Krall przeprowadziła rozmowy z Markiem Edelmanem, jednym z przywódców powstania w getcie warszawskim. Z tych rozmów powstała książka przejmująca i znakomita.
I więcej nic nie pamiętam
Adina Blady-Szwajger
wyd. Nisza
Adina Blady-Szwajger była pediatrą, aktywną w zawodzie do emerytury. Za namową Marka Edelmana spisała swoje wojenne wspomnienia. W getcie warszawskim pracowała w szpitalu dziecięcym, była łączniczką ŻOB i lekarką w powstaniu warszawskim. Jej udziałem były dramatyczne decyzje – zostawić pacjentów na pastwę Niemców czy podać im śmiertelną dawkę morfiny?
Pasażerka
Zofia Posmysz
wyd. Axis Mundi
Kilka lat temu obejrzałam na scenie Teatru Wielkiego operę Mieczysława Weinberga „Pasażerka”. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie, wyszłam poruszona. Libretto oparte zostało na powieści Zofii Posmysz, pisarki i scenarzystki. Gdy miała niecałe 19 lat trafiła do Auschwitz, gdzie była ofiarą eksperymentów pseudomedycznych. Je powieść „Pasażerka” nie jest książką wspomnieniową, ale opisy rzeczywistości obozowej oddają to, co widziała i co przeżyła.
Archiwum Ringelbluma. Antologia
wyd. Ossolineum
To chyba najważniejsza pozycja w tym zestawieniu. Antologia wydana w zeszłym roku przez Ossolineum to wybór tekstów z konspiracyjnego Archiwum Ringelbluma. A więc tekstów, które powstały w czasie Zagłady. Autorów, którzy nie przeżyli. W Antologii znajdziecie wspomnienia, dzienniki, wiersze, listy i relacje. Pisali je licealiści, rabini, dziennikarki i nauczycielki.
Wrócę, gdy będziesz spała
Patrycja Dołowy
wyd. Czarne
O osobach, których dzieciństwo przypadło na lata wojny mówi się Dzieci Holocaustu. I to one są tematem książki Patrycji Dołowy, która pisze o macierzyństwie, miłości i tragicznych wyborach. Dołowy rozmawia z osobami, które przeżyły i które musiały poradzić sobie ze wspomnieniami – lub ich brakiem, gdy nie pamięta się nawet twarzy swojej biologicznej matki.
Maus
Art Spiegelman
Możecie zdziwić się tym, że proponuję Wam lekturę komiksu. Ale „Maus” to nie jest zwykł komiks. To wybitna powieść graficzna. Jej autor narysował wspomnienia swojego ojca, Władka Szpigelmana, ocalonego z Zagłady. Czytając „Mausa” zapomina się, że to komiks. Ta historia boli i porusza, momentami rozczula. Nie zapomnicie jej.
Pięć lat kacetu
Stanisław Grzesiuk
wyd. Prószyński i S-ka
Nie czytałam tej książki w nowym, pełnym wydaniu. Znam tylko to pokrojone przez cenzurę, ale i w tej wersji książka Grzesiuka robi wrażenie. I chociaż miałam tu umieścić książki ściśle związane z Zagładą Żydów, to obozowe wspomnienia barda z Czerniakowa są ważnym uzupełnieniem. Chociażby z powodu tego zdania: „Ci, co nie byli w obozie – niech powstrzymują się od wydawania swego sądu o ludziach i wypadkach, bo sądem swym skrzywdzić mogą tych ludzi.”
Dlaczego warto?
Od której z proponowanych przeze mnie książek zaczniecie – to Wasza decyzja. Wybrałam dla Was pozycje ważne, dobrze napisane, oddające głos świadkom. Niektóre z tych książek mogą być trudne w odbiorze. Bolesne. Ale nasz chwilowy dyskomfort w czasie lektury może zadziałać jak szczepienie. Gdy zna się chociaż jedną historię ofiary Zagłady, gdy zna się jej imię – to uwrażliwia. Po to powstały te książki. By dać świadectwo, upamiętniać ofiary i uczyć.
Dziękuję za lekturę. Mam nadzieję, że skorzystasz z poleceń. Jeśli chcesz podzielić się refleksją lub zaproponować inne książki – śmiało pisz w komentarzu.
Ola
* ten tekst powstał po tym, gdy na Instagramie w stories pewnej kosmetolożki zobaczyłam memy z nazistami. Poruszyło mnie to i zaczęłam się zastanawiać, skąd bierze się ten rodzaj myślenia. Jeśli mój tekst sprawi, że chociaż jedna osoba sięgnie po książki o Zagładzie i zmieni swoje nastawienie, nie pomyśli więcej, że można robić lub udostępniać takie memy – uznam, że spełnił swoją rolę.
1 Comment
Tola
Jeszcze Antonina Żabińska – „Ludzie i zwierzęta”.