W tym momencie moje starsze dziecko podróżuje pociągiem już całkiem samodzielnie i bywa, że są to przejazdy międzymiastowe. Ale dobrze pamiętam podróże pociągiem z miesięcznym niemowlęciem albo dwójką maluchów. Wakacje nad morzem i bez samochodu? Wsiadaliśmy do pociągu i jechaliśmy. Jest to dla naszej rodziny tak naturalny środek lokomocji, że nawet już nie zastanawiamy się nad tym. Ale wiem, że dla wielu rodzin pierwszym wyborem jest samochód i podróży pociągiem trochę się obawiają. Postaram się w tym tekście odczarować pociągi, podpowiedzieć super sprytne rozwiązania na potrzeby podróży z dziećmi od maluchów, po nastolatki (żartowałam, one już sobie radzą).
Dlaczego warto wybrać podróż pociągiem?
W pociągu lubię to, że siedzę i jadę. Nie martwię się korkami na wylotówkach, nie męczy mnie jazda nocna, mogę słuchać muzyki, czytać książkę, patrzeć przez okno. A podróżując z dziećmi doceniłam to, że nie wciskam ich w foteliki samochodowe tylko mamy trochę swobody. Można stanąć na korytarzu i patrzeć przez okno. Można przejść od lokomotywy do ostatniego wagonu, a potem patrzeć przez okienko na tory i oddalające się drzewa i budynki. Często w podróży dzieci spotykają innych małych pasażerów i tracą zainteresowanie własnymi rodzicami (NAJLEPIEJ). A przy odrobinie szczęścia znajdzie się miejsce na wygodne spanie z głową na kolanach rodzica. We wszystkich pociągach PKP można zarezerwować miejsce w przedziale dla dziecka i osoby opiekującej się nim. To oferta dla dzieci do 6 urodzin i to też jest fajne.
Warto też pamiętać o aspekcie środowiskowym. Pociągi są najbardziej ekologicznymi środkami lokomocji, a emisja dwutlenku węgla na osobę jest niższa niż w przypadku samolotu i samochodu.
Jak podróżować pociągiem z niemowlęciem
Nigdy w życiu nie zabrałam wózka w podróż pociągiem. Tu zdecydowanie wygrywają chusty i nosidła oraz… fotelik samochodowy dla niemowlęcia. Jeśli planujesz podróż pociągiem i nie wyobrażasz sobie funkcjonowania na miejscu bez wózka, spróbuj ten wózek nadać kurierem do miejsca docelowego. To rozwiązanie dla rodziców małych niemowląt, które korzystają z fotelików samochodowych typu kołyska. Na dworcu docelowym możecie wsiąść do taksówki (macie fotelik!), a potem już korzystać z wózka. Natomiast w pociągu dziecko może część podróży spokojnie przespać. Kiedy zabraliśmy Panienkę w pierwszą podróż pociągiem miała równo miesiąc. Fotelik samochodowy stał na ziemi, łagodnie się bujając, a stukot kół pociągu zadziałał jak najlepsza kołysanka.
Warto pamiętać, że niektórzy przewoźnicy oferują dzieciom do czwartych urodzin przejazdy za darmo (ale uwaga: wymaga to pobrania biletu za 0 zł, ze zniżką 100% i posiadania dokumentu potwierdzającego wiek dziecka np książeczki zdrowia). W wagonach restauracyjnych można bezpłatnie podgrzać jedzenie zabrane w domu lub poprosić o wrzątek.
W nowszych pociągach toalety są większe, w niektórych znajdują się przewijaki. Jest to duża zmiana od czasów, kiedy jeździłam ze swoimi maluszkami. Wtedy zdarzało mi się zmieniać pieluchę niemal w powietrzu, w ciasnej kabinie pociągowej toalety. Ponieważ bardzo przestrzegam zasady: sprawy toaletowe załatwia się w toalecie. I dotyczy to wszystkich.
Aby zmiana pieluszki przebiegła w pociągu spokojnie, warto mieć ze sobą coś do położenia na przewijaku, wilgotne chusteczki, żel do dezynfekcji rąk po akcji i zamykany woreczek na zużytą pieluszkę.
Maluch w pociągu
Gdy wybieracie się w podróż z dzieckiem raczkującym sprawa jest troszkę bardziej skomplikowana (ale też do opanowania). Wagon nie jest najlepszym miejscem do wypraw na czworakach, dlatego większość podróży trzeba spędzić po prostu na kolanach rodziców. I to jest czas na wzięcie nowych książeczek i zabawek. Zawsze przed podróżą kupowałam coś zupełnie nowego, czego moje dzieci nie znały. W przypadku przedszkolaków doskonale sprawdzają się kolorowanki.
Warto wybrać książeczki o tematyce kolejowej. Na przykład taką o kartonowych stronach „Tomek i przyjaciele. 100 pierwszych słów„. Dla nieco starszych dzieci świetnym wyborem jest „Ooodjazd!” – piękna książka typu pop-up z przepięknymi ilustracjami. Ciekawą propozycją jest też książeczka z serii „Opowiem ci mamo” zatytułowana „Pociągi”. A jeśli nie książeczka, to drewniana lokomotywa z dwoma wagonikami będzie bardzo fajnym prezentem nie tylko na czas podróży. Ze starszymi dziećmi można grać w „zagadnij kim jestem” lub po prostu sobie pogadać. To też jest duża wartość podróży pociągiem – cała rodzina jest dla siebie, żaden z dorosłych nie musi koncentrować się na drodze. To fajny czas razem.
Higiena i jedzenie w pociągu
Korzystaliśmy z żelu do dezynfekcji zanim to było modne ;) Przed jedzeniem i piciem, po skorzystaniu z toalety – zawsze w pociągu pilnujemy dezynfekcji dłoni. W toaletach jest dostępna bieżąca woda, ale traktuję te żele jako dodatkowe zabezpieczenie.
Jeśli dziecko nie korzysta już z pieluszek, warto mieć ze sobą jednorazowe nakładki na sedes. Dziewczynki mogą też skorzystać z lejka do siusiania na stojąco ( o lejkach pisałam w tym tekście). To higieniczny i bardzo wygodny sprzęt.
Gdy jeździłam z maluszkiem i chciałam położyć go na siedzeniu, zawsze kładłam kocyk – najlepiej sprawdzi się duży i cienki, który można zarzucić na górę siedzenia tak, by się nie zsuwał. Wtedy maluszek może (asekurowany!) leżeć na fotelu (jeśli tylko w przedziale jest wolne miejsce).
Warto trzymać jedną zmianę ubrań dziecka w torebce lub plecaku. Oblanie piciem, pieluszkowy przeciek – bywa różnie. A szukanie ubranka w walizce leżącej na górze, pod torbą współpasażera, jest mało komfortowe.
Posiłki w podróży to dość prosta sprawa – nie bierzemy kanapek z jajkiem na twardo i podwawelskiej ;) Maluchy karmione piersią karmi się normalnie i tu nie ma o czym pisać. Jeśli jest wagon restauracyjny, można w nim coś zamówić lub poprosić o podgrzanie posiłku dla dziecka. Nie wiem, jak inni, ale ja w podróży zawsze robię się głodna :)
Pociągowy savoir vivre
Jadąc pociągiem, z dziećmi czy bez, trzeba pamiętać o współpasażerach. Nie rozmawiać głośno przez telefon, nie jeść kanapki z dojrzałym serem pleśniowym i tak dalej. To normalne zasady. Nic się nie zmienia gdy jest z nami dziecko. Ono może hałasować, jasne, jest dzieckiem. Ale gdy maluch płacze, na przykład ze zmęczenia, warto wyjść na korytarz lub poszukać pustego przedziału gdzie będzie można spokojnie ponosić go na rękach. Współpasażerowie mają prawo do spokojnej podróży. Kolejna sprawa to przewijanie i przebieranie – jak pisałam wyżej, to są sprawy toaletowe. I być może piszę o rzeczach oczywistych, ale sporo widziałam. Więcej, niż chciałam ;) To też jest (bardzo ważna!) kwestia prawa dziecka do intymności. Jeśli nie zmieniasz sobie majtek publicznie, nie zmieniaj też publicznie majtek swojego dziecka.
Tym akcentem kończę. I chciałabym Wam jeszcze napisać jedną rzecz: trasy pociągów po Polsce są piękne. Tory przecinają lasy, mosty kolejowe zachwycają ( jak pięknie przejeżdża się nad Bugiem lub przez Malbork z widokiem na zamek!). Z okien pociągu można oglądać pola i łąki piękne od wiosny do żniw, a czujny podróżny przy odrobinie szczęścia wypatrzy sarnę lub lisa. Widoki są zupełnie inne niż z autostrad. Czasem odkładam zabraną w podróż książkę i patrzę, patrzę, patrzę…
Udanych podróży i dziękuję za lekturę!
A może chcesz się podzielić swoimi sposobami na podróżowanie z dziećmi? Pisz!
Uściski,
Ola
Zainteresował Cię ten tekst?
Przeczytaj inne z kategorii LIFESTYLE
Obserwuj mnie na Facebooku
Obserwuj mnie na Instagramie