Najstarszy egzemplarz komiksu o przygodach trzech chłopców (no tak naprawdę, to jeden z nich jest szympansem) jaki znajduje się w naszym w domu, ma już pożółkłe strony i prawie pół wieku. Nie trafił w ręce naszych dzieci (to niemal zabytek! z szacunkiem i czystymi rękami!), ale inne zeszyty z komiksami osiągnęły u nas status przedmiotów niezbędnych do życia. Komiksy to dla naszych dzieci szkoła inteligentnego dowcipu, ćwiczenia z wyobraźni oraz…temat do rozmów. A szczególne miejsce zajmuje trzech autorów o których chciałabym Wam dziś napisać. Jeśli znacie te komiksy z dzieciństwa, warto do nich wrócić. Wciąż bawią! A jeśli ich nie czytaliście w dzieciństwie (jak ja!) to sięgnijcie po nie teraz, skorzystacie i Wy, i Wasze dzieciaki.
Komiks, który uczłowiecza
Domowa czytelnia komiksów zaczęła się od albumów z przygodami Tytusa, Romka i A’Tomka. Nie mam pojęcia, ile lat miał Starszak, gdy zaczął je czytać, ale to była jedna z jego wczesnych lektur. Potem sięgnęła po nie Panienka – i przepadła. To komiksy z dzieciństwa Ojca Dzieciom, który z przyjemnością donosił do domu kolejne zeszyty. Podróż Wannolotem, Tytus uczący się geografii, wyspy Nonensu – to tylko kilka z przygód trójki bohaterów.
Autor serii, Papcio Chmiel czyli Henryk Jerzy Chielewski, skończy w tym roku 97 lat. Walczył w Powstaniu Warszawskim, po wojnie studiował na ASP. Komiks o Tytusie, Romku i A’Tomku opublikował po raz pierwszy w 1957 roku. Czy to znaczy, że te historie są już przestarzałe, a przez to nieciekawe, i ich język nie przemówi do dzisiejszych dzieciaków? Nic z tych rzeczy. Lekkość rysunku, niesamowite przygody i osobowość bohaterów nie podlegają procesom starzenia. A największą siłą tych komiksów jest niebywały dowcip. Z ciekawostek: można Warszawie odwiedzić Muzeum Geologiczne śladami Tytusa, jak zrobiłam to niegdyś z dziećmi.
Dookoła świata z Tintinem
Gdy Panienka podrosła, Ojciec Dzieciom postanowił zapoznać ją z reporterem Le Petit Vingtieme i jego wiernym psem. Tintin, bo o nim mowa, został stworzony przez belgijskiego autora komisków, Hergé. Seria poświęcona Tintinowi, jego psu Milusiowi oraz kapitanowi Baryłce (to chyba ulubiony bohater Panienki!) to 24 albumy przetłumaczone na około 90 języków. Tintin odwiedził chyba każdy kontynent, a jego przygody dostarczają czytelnikom rozrywki od… 90 lat.
Do bani z takim komiksem!
„Tintin” to nie tylko imię bohatera serii komiksów. W latach 1946-1993 ukazywał się w Belgii magazyn „Tintin” poświęcony w całości komiksom. A w latach 80. XX w. ukazało się w nim kilka komiksów polskiego autora, Tadeusza Baranowskiego. To niebywale pomysłowy i twórczy artysta, który zabiera czytelników (niezależnie od wieku!) w niezwykłą podróż do świata fantazji. Feeria barw, absurdalny i szalony humor, i absolutna wolność – tak, jakby dla Baranowskiego fakt, że rysuje na kartce nie stanowił żadnego problemu. „Antresolka profesorka Nerwosolka„, „Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa” czy „Podróż Smokiem Diplodokiem” to albumy które pokazują, że wyobraźnia nie ma granic.
Nie będę przesadzać jeśli powiem, że jednymi z ulubionych postaci literackich Panienki są Entomologia Motylkowska i Profesorek Nerwosolek. Tadeusz Baranowski stworzył w 2005 roku ostatni album z przygodami tego duetu, „Do bani z takim komiksem”. Wtedy nakład rozszedł się błyskawicznie ale w tym roku nakładem wydawnictwa Kultura Gniewu ukazało się drugie wydanie (w twardej oprawie!) tego fantastycznie kolorowego, pełnego humoru albumu. Panienka na jego widok aż podskoczyła, a potem słychać już było tylko jej chichot. Gdy wreszcie skończyła, rzuciła tylko „musisz to przeczytać!”.
I tu mam dla Was niespodziankę!
Wystarczy, że w komentarzu do tego wpisu odpowiecie na pytanie „Jaki jest Twój ulubiony komiks i dlaczego?” – a osoba, której odpowiedź zostanie wybrana, otrzyma egzemplarz albumu „Do bani z takim komiksem” Tadeusza Baranowskiego, z plakatem i zeszytem zawierającym szkice całego albumu.
- nagroda zostanie wysłana na terenie Polski
- termin nadsyłania zgłoszeń to 10 maja 2020
- wyniki zostaną opublikowane na blogu do dn. 14 maja 2020
- Biorąc udział w konkursie, akceptujecie jego Regulamin dostępny tutaj
WYNIKI
Konkurs wygrała Ania. Zapraszamy do kontaktu w sprawie nagrody!
Wesołej lektury!
Ola
Zainteresował Cię ten tekst?
Przeczytaj inne z kategorii LIFESTYLE
Obserwuj mnie na Facebooku
Obserwuj mnie na Instagramie
5 Comments
Auteczko
To na swoj sposób zabawne, ale miałam nadzieję że w tym zestawieniu pojawi się profesor Nerwosolek ❤ do tego komiksu mam szczególny sentyment gdyż jest to pierwszy komiks jaki trzymałam w rękach i przeczytałam kilka razy. To było w latach 90. Jeździliśmy na wieś do dalszej rodziny. Ciocia w stodole trzymała najróżniejsze i najdziwniejsze rzeczy: stare ubrania, nietypowe meble i akcesoria domowe, stare sprzęty rolnicze, książki, komiksy i płyty winylowe. Obok tego oczywiście było siano, mnóstwo siana. Pamiętam jak w każdej wolnej chwili, byleby nie musieć pilnować młodszego rodzeństwa zakradalam się do tej stodoły, ze starych swetrów robiłam posłanie i czytałam ❤ stare, piękne czasy ❤ dziękuję, że mi je przypomniałaś!
Ania
W moim domu było niewiele książek i jako dziecko nie znosiłam komiksów. Kajko i Kokosz byli zupełnie nie dla mnie, Smerfy nigdy mnie nie rozśmieszały, Koziołek Matołek też nie pałał zachwytem. Inne nie trafiły pod mój dach w latach 80tych. W szkolnej bibliotece nie było ani jednego komiksu, a dorośli chórem trzmieli, że komiks to nie prawdziwa książka (jako dorosła odkryłam na szczęście, że to wielka nieprawda). Od kilku lat odkrywam świat komiksów dziecięcych z synem i mam z tego tytułu niemałą radochę. On uwielbia serię o Drapaku, a ja jako dorosły człowiek totalnie zakochałam się w apokaliptycznej Hildzie. Wspaniała postać! Nietuzinkowa, silna, empatyczna dziewczynka na pięknych, zachwycających grafiką kartach. Bardzo polecam.
Ania
Och, jak się cieszę! Dziękuję bardzo w imieniu swoim i syna :* :* :*
Kasia
Uwielbiałam Tytusa, Tomka i A’Tomka! A teraz w kółko czyta go mój siedmiolatek – całość przerobił już kilkanaście razy! Natomiast szczególne miejsce w moim sercu zajmuje seria Thorgal – jak dorastałam, czytałam ją z zapartym tchem i trochę po kryjomu.. Była taka DOROSŁA ;) Narysowana trochę brutalnie, trochę erotycznie, a wszystko okraszone filozoficznymi rozważeniami nad losem i sprawczością człowieka.. Eh, łezka się kręci w oku :)
Tomek
Ja pamietam Kajko i Kokosza. Potem był Asterix i Obelix. Lubiłem te komiksy bo były o dwóch gościach i ich przygodach, a ja mam brata bliźniaka :)