Nie wiedziałam, jak pisać. O czym. Jak ubrać w słowa uczucia, których nawet nie umiem nazwać. Które definiuję na nowo. Tęsknota. Niepokój. Lęk przed jutrem. Zmęczenie. Bunt. A jednocześnie wdzięczność do losu za to, że nie jest bardzo źle. Czułość, gdy wyrabiam ciasto na kolejny wypiek dla rodziny. Radość i zalew endorfin po nocnym joggingu.
Szansa?
Szukam jakiegoś sensu w tym, co się dzieje. Szukam sposobu na ten czas. Ale w tym momencie jedna, jedyna myśl jaka jest we mnie, to: odpuść. To jest właśnie ten moment, kiedy musimy nauczyć się odpuszczania sobie. Nie damy rady inaczej.
Pracujesz z domu i jednocześnie ogarniasz lekcje dzieci przez internet? Musisz codziennie wychodzić do pracy, z obawą o własne zdrowie? Masz małe dzieci pod opieką? A może twoja sytuacja jest jeszcze inna?
W tym napięciu, niepokoju o zdrowie starszych członków rodziny, tęsknocie – i tak mamy sporo na głowie. I to, co jest naszym podstawowym obowiązkiem, to dbać o swoje zasoby. To jest ten czas, kiedy trzeba pamiętać o zasadzie „maska tlenowa najpierw dla opiekuna”.
Odpuść
Odpuść, nie musisz. Gotowanie cię uspokaja? To cudownie, ale jeśli brak szkolnych obiadów postawił cię przed koniecznością zapewnienia codziennie ciepłego posiłku dzieciom, a tego nie lubisz, to trudno. Korzystanie z gotowców, mrożonek i tym podobnych to nie jest grzech. A jeśli dzieci są już w stanie usmażyć sobie naleśniki, to ekstra – niech to będzie przerywnik od nauki. Jesteś w domu i masz poczucie winy, że nie wykorzystujesz tego na porządki w szafie i wyszorowanie fug? Nie musisz. To naprawdę nie jest obowiązek. Nie czytasz? Nie nadrabiasz zaległości w klasyce kina? Trudno. I tak dalej, i tak dalej. To taki dziwny czas, gdy może się w nas obudzić potrzeba „wykorzystania” tego, że jesteśmy w domu. Wykorzystajmy ten czas na zadbanie o siebie. Zaopiekowanie się sobą.
Dbajmy o swoją higienę psychiczną. Okażmy sobie czułość.
I będzie dobrze.
Ściskam,
Ola
Zainteresował Cię ten tekst?
Przeczytaj inne z kategorii KOBIETA
Obserwuj mnie na Facebooku
Obserwuj mnie na Instagramie