Polubiłam samotne spacery. Szczególnie nad Wisłą. Idę spokojnie, patrzę na wodę, patrzę na niebo. Obserwuję ptaki. To taki czas dla mnie. Bardzo doceniam luksus takiej samotności, która jest wyborem, trwa chwilę i kończy się w momencie, gdy znów otoczona jestem bliskimi, w domu. Masz taki czas dla siebie?

Samotność

Nie trzeba nikogo przekonywać do tego, że samotność może być szkodliwa. Badania wykazują, że u osób chorych na serce samotność może przyczynić się do udaru. Wiadomo też, że poczucie osamotnienia może skutkować nawet zaburzeniami depresyjnymi. I myślę, że takie poczucie osamotnienia może dziś towarzyszyć wielu młodym mamom, na urlopach macierzyńskich. Oderwanych od środowiska pracy, bezdzietnych znajomych. Pomimo przebywania z dzieckiem można czuć dotkliwe osamotnienie. Tu pomocą mogą być kręgi kobiet lub kluby mam. Sama kiedyś taki założyłam, gdy mieszkaliśmy w malutkiej miejscowości pod Warszawą, a ja byłam w domu z małą Panienką. Możecie o tym przeczytać tutaj. To było dla mnie cenne doświadczenie i ważne spotkania. Nawet jeśli to było tylko siedzenie na dywanie i lekkie rozmowy, to ważny był fakt rozmowy z kimś, kto był w tym samym punkcie co ja.

Czas ze sobą, dla siebie

Samotność na chwilę, luksusowa samotność z wyboru to towar deficytowy, a im bardziej ma się pracę na etat i dzieci, tym potrzebniejszy. Hałas, bodźce, bycie w gotowości do reakcji cały czas, odpowiadanie na cudze potrzeby… Samotny spacer, kiedy jest się tylko ze sobą, to balsam dla duszy. Spokojny krok, telefon w kieszeni i możliwość rozmyślania o różnych sprawach. Wiecie, że są już badania potwierdzające, że samotne spędzanie czasu może być korzystne?

Paradoxically, therefore, periods of solitude actually help when it comes time to socialise once more. And the occasional absence of focus ultimately helps concentration in the long run. ( Paradoksalnie okresy samotności są pomocne, gdy znów nawiązujemy kontakty towarzyskie. Okazjonalny brak skupienia pomaga na dłuższą metę w koncentracji.)

przeczytałam w ciekawym artykule na temat samotności autorstwa Christine Ro.

Gdy jestem sama, odpoczywa mi głowa. Dosłownie. Staram się traktować te chwile samotności jak randki ze sobą. Czyli taki dobry czas, wypełniony czułością i uważnością, ale nie na drugą osobę, a na siebie. I to nie zawsze jest spacer. Nawet popołudnie w domu może tak działać. Pod warunkiem, że nie rzucę się wtedy w wir domowych porządków… Prysznic, dobra herbata, książka. Albo wyjście do kawiarni i spokojne picie kawy, przyglądanie się ludziom i światu. Spacer, przejażdżka rowerem. A gdy jest taka możliwość – samotny weekend poza domem? Może komuś trzeba przypilnować kota?… Wiecie, możliwości są różne, a my mamy różne style życia i potrzeby.

Taka chwilowa samotność jest jak reset. I warto znaleźć na nią czas. Potraktować jako element dbania o siebie, swoje zdrowie, swoje relacje. Bo wiecie, co jest jeszcze wspaniałe w takiej chwilowej samotności? To, że jest chwilowa. To prawdziwe szczęście, pisałam kiedyś o tym na blogu. I te chwile samotności mogą nam przypomnieć jaką wartością jest to, że w domu ktoś na nas czeka.

Więc szukajcie dla siebie takich chwil. Dbajcie o siebie.

Dziękuję za lekturę,

Aleksandra

Zainteresował Cię ten tekst?

Będzie mi miło, jeśli go skomentujesz i udostępnisz.

Przeczytaj inne z kategorii KOBIETA

Odwiedź mnie na Facebooku

Obserwuj mnie na Instagramie