Jedną z moich ulubionych chwil w ciągu dnia jest ten moment, gdy po powrocie z pracy, przebrana w strój domowy kładę się na kanapie i mówię „teraz mam kwadrans spokoju, można się przytulać, nie należy oczekiwać, że zrobię cokolwiek innego”. Dzieci już się przyzwyczaiły i komunikują swoje potrzeby po ustawowym kwadransie. Jest super. Czasami jednak kwadrans się przedłuża, bo mam okres i mój organizm domaga się leżenia pod kocem. Wtedy, jeśli tylko nie ma żadnego pożaru w okolicy, staram się leżeć. I dzieci wiedzą dlaczego.
Mamo, a co ty tam masz?
Klasyk. Zakupy z dziećmi i kupowanie podpasek czy tamponów. Prędzej czy później odpowiedź „to moje” nie wystarcza. W przypadku córki to okazja, by powoli wprowadzać temat dojrzewania, zmian w ciele kobiety i tak dalej. Nigdy nie jest za wcześnie na podanie kilku informacji w formie dostosowanej do wieku. A co z synem? Czy chłopcu ta wiedza jest potrzebna?
Znam przypadki mężczyzn, ba!, mężów, którzy nie są w stanie kupić partnerce podpasek. Bo głupio, wstyd, bo to babskie sprawy, nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem! Czasy na szczęście się zmieniają i mam nadzieję, że za chwilę takich mężczyzn po prostu już nie będzie. Wychowując synów dołożymy się do tego.
Normalne sprawy
Tak samo, jak normalne jest to, że w łazience są podpaski, normalne jest, że w czasie menstruacji samopoczucie może być gorsze. I to jeden z tematów, który powinien się pojawiać gdy rozmawiamy z dziećmi o ciele, seksie czy zdrowiu. Jeśli córka będzie rosła z przeświadczeniem, że miesiączka to nie jest dopust boży, tylko coś zwyczajnego, będzie jej łatwiej gdy pierwszy raz zacznie krwawić. Jeśli syn będzie miał świadomość, dlaczego mama czasem częściej prosi o herbatę i jest obolała, wyrośnie z przeświadczeniem, że to normalne.
Ukrywanie przed synem faktu, że ma się okres – albo nawet unikanie nazwania tego po imieniu – niczemu nie służy. Nie warto chować podpasek na wysokich półkach łazienki, a na troskliwe pytania odpowiadać tylko „źle się czuję”. Powiedzenie „mam okres i boli mnie brzuch” to wbrew pozorom całkiem duży wkład w wychowanie dojrzałego, mądrego mężczyzny. Bez wstydu, bo nie ma czego się wstydzić. Bez ukrywania, bo nie ma czego ukrywać.
7 Comments
Paulina
Pamiętam jak miałam 12 lat. Wiedziałam co to jest okres, widziałam podpaski, ale nigdy moja mama ze mną o tym nie rozmawiała. Pamiętam, gdy moja przyjaciółka-rówieśniczka powiedziała mi w tajemnicy, że ma w majtkach podpaskę, bo pewnie niedługo zacznie miesiączkować i już nie mogła się doczekać. Moja mama wyjechała za granicę do pracy, na rok. Zostałam z tatą. I… dostałam okres. W szkole! Byłam przerażona, zawstydzona i samotna. Cholernie samotna. Poszłam do higienistki, płakałam. Gdy prosiłam tatę o pieniądze na podpaski, czułam upokorzenie. Przez kolejne miesiące okres był dla mnie tragedią, końcem świata. Spałam na siedząco w fotelu, płakałam. I byłam sama…
Ewe
Bardzo mi przykro że w ten sposób to przeżyłaś, żadna dziewczynka nie powinna się czuć osamotniona w takich sytuacjach.
Joanna
Rozmowa to najważniejsza sprawa. Prawdziwa, otwarta postawa potrafi zdziałać cuda. A jakoś tak się dzieje, że im bardziej naturalna sprawa tym trudniej rozmawiać.
Agnieszka
Moi synowie jeszcze nie wiedzą, że mam okres. Podpaski kupuję też gdy jesteśmy razem na zakupach. Są w szafce ogólnodostępnej. Mają 4,5 roku i jeszcze nie docierają. Niemniej Twój artykuł pobudził moje myślenie w tym temacie.
Karolina
Mój syn ma dopiero dwa lata i ostatnio tampony podkradzione z łazienki porozrzucał po całym domu, jeszcze nie bardzo go interesuje do czego to służy, jednak kiedy przyjdzie chwila, że zapyta to opowiem mu o okresie.
Szczęśliwa Siódemka
Mój synek jeszcze nie wie, zresztą, dawno nie miałam okresu :D Prawie nie pamiętam, jak to jest! Zawsze miałam bardzo bolesne miesiączki. Te po pierwszej ciąży nie były już takie straszne, mam nadzieję, że czas bolesnego miesiączkowania, z jeżdżeniem na pogotowie, wymiotami i traceniem przytomności, mam już za sobą. Czy moi synowie będą o tym wiedzieć? Na pewno. Przez lata po prostu musiałam się nauczyć, że to nie jest żadna wstydliwa sprawa, tylko moja rzeczywistość.
Ania
Mój syn ma 6 lat i od jakiegoś czasu wie że kobiety mają okres i z jakiego powodu. Ostatnio tłumaczył 3letniemu bratu że w czasie okresu wypływa kołderka która była przygotowana dla dzidziusia, wzruszyłam się.