Zaczęło się od tego, że usypiałam Panienkę. Przytuliłyśmy się i śpiewałyśmy razem, cichutko. Byłyśmy same w domu. Zgaszone światło i nasze głosy. Czułam wtedy, że jest mi bezgranicznie dobrze. Czułam, że to jest prawdziwe szczęście. I gdy usiadłam potem z herbatą, myślałam o tym uczuciu. A potem przypomniałam sobie coś bardzo niepozornego. Co dobrego cię dziś spotkało? Na Facebooku pojawił się kiedyś łańcuszek, w którym chodziło o wypisywanie codziennie przez siedem dni trzech dobrych rzeczy z danego dnia. Trzech chwil, wydarzeń które były DOBRE. W efekcie co wieczór siadałam przez komputerem i myślałam.. Read More