Godziny przy łóżeczku. Godziny z dzieckiem przy piersi. Długie, niemiłosiernie długie kwadranse z malcem na rękach. Noszonym, kołysanym, bujanym, głaskanym. Wspinanie się na szczyty uważności przy odkładaniu pozornie tylko śpiącego dziecka do łóżeczka. Dziecka, które materacyk parzył. Gimnastyka przy wstawaniu, gdy maluch zasnął przy piersi. Oddech wstrzymywany na dłużej, niż potrafią to bezdzietni i kocie ruchy, by łóżko nie zaskrzypiało przy wstawaniu. Stawianie stóp na tych miejscach na podłodze, gdzie żadna klepka nie zaskrzypi. I tak się budziła. Ona, Panienka. A kilka lat wcześniej jej brat. Oboje mi to robili. .. Read More