Pamiętasz? Najpierw pojawiał się zapach mandarynek. Wtedy było wiadomo: idą święta. Potem rodzice robili większe zakupy. W domu pojawiały się niecodzienne wiktuały: olej konopny, suszone grzyby, pszenica na kutię. Skąd oni brali tę pszenicę? W samą Wigilię od rana było już naprawdę niezwykle. Dom pachniał no i nadchodził czas ubierania choinki. A potem każdy zakładał elegancki strój i zaczynało się… Kolacja, nawet jeśli nie wszystko było zjadliwe (karp!), była naprawdę odświętna. A po kolacji, gdzieś w okolicach ciast, pojawiały się prezenty. Nie zapomnę uczucia.. Read More