Jednym z najwspanialszych wynalazków ludzkości jest lodówka z zamrażalnikiem. Zamrażalnik to taka mała skrytka o właściwościach Sezamu. Trochę ten Sezam bywa dowcipny, bo każdy z nas wyjął kiedyś pudełko po lodach, a potem odkrył w nim mielone. Ale lody są kaloryczne, więc przechowywanie takiej pokusy stale pod nosem wcale nie jest dobre. Bo przecież wystarczy wyjąć paczkę, otworzyć, stwierdzić że uff to nie koperek/kotlety/pierogi [niepotrzebne skreślić] i już. Więc gdy przyjdą goście, to nie damy im lodów, bo już je zdążyliśmy zjeść. Co wtedy?
Wtedy, moi drodzy, przychodzi nam z pomocą mrożone ciasto francuskie. Wiem, że szanujący się kucharze sami robią ciasto francuskie. Ale ja jestem pracującą żoną i matką i w pewnych sytuacjach wybieram gotowce. Teraz z czułością wspominam pana von Linde, który na zamówienie browarów (bo chcieli produkować piwo latem!) wynalazł chłodziarkę.
Błyskawiczny deser
Nie mogę dać Wam przepisu, ponieważ on nie istnieje. Ale powiem Wam, jak za pomocą mrożonego ciasta francuskiego rozwiązuję kwestię braku przekąsek dla gości. Lub dla siebie, co tu dużo ukrywać.
- Rozgrzewam piekarnik i szykuję blachę wykładając ją papierem do pieczenia.
- Ciasto francuskie rozwijam, delikatnie rozwałkowuję i kroję. Czasem na kwadraty, czasem na dłuższe i wąskie prostokąty.
- Jeśli mam jabłka, to obieram je, kroję na pół i jeszcze na plasterki. Układam po kilka plasterków na kawałku ciasta tak, by zachodziły na siebie. W zależności od gatunku jabłka posypuję odrobiną cukru. Dodaję też cynamon.
- Jeśli nie mam jabłek, smaruję kawałki konfiturą.
- Można je też posypać gruboziarnistym cukrem i tak piec.
- Można też ciasto pokrojone na pasy posmarować np. kremem orzechowo-czekoladowym i zwinąć od strony krótszych krawędzi do środka. Po zwinięciu pokroić w plastry otrzymując palmiery. Jeśli nie macie kremu, to można użyć cukru wymieszanego z cynamonem. Podziękujecie mi!
Albo i słona przekąska!
W wersji na słono (też doskonałe!) uwielbiam opcję z kminkiem i solą. Odrobina startego żółtego sera, pokruszony ser typu feta, pieczarki w plasterkach, oliwki, kawałki pomidorów… Wszystko zależy od tego, co mamy pod ręką.
Widzicie sami, że to banalnie proste. Lubię zrobić taki deser z dziećmi, bo moja rola ogranicza się do dyskretnego nadzoru. A wspólne pichcenie to zawsze dobry sposób na spędzanie czasu ze znajomymi. Zauważyliście jak często imprezy przenoszą się do kuchni? Taki błyskawiczny deser może być dobrym początkiem spotkania. Te ciastka są pyszne, gdy są jeszcze ciepłe…
1 Comment
Magda Zbieraj
O tak! Takie przekąski to mój plan awaryjny, choć dawno nie robiłam. Uwielbiam w wersji na słono :)