Oni wiedzą, jak mnie wkurzyć. I chyba nie tylko mnie, bo rozmawiałam dziś z kilkoma koleżankami na ten temat i wszystkie jesteśmy tak samo złe. O co chodzi? O zapowiadany powrót recepty na EllaOne. To jest jeden z dwóch dostępnych na polskim rynku środków antykoncepcyjnych do stosowania awaryjnie. A więc na przykład w sytuacji, gdy masz trójkę dzieci w tym czteromiesięczne niemowlę i właśnie pękła wam prezerwatywa. Albo gdy masz siedemnaście lat, dopiero zaczynasz brać pigułki i jak na złość dopadła cię grypa żołądkowa. Może też nie jesteś w związku, nie planujesz związku i to była jednorazowa przygoda, ale prezerwatywa się zsunęła. Wolisz mieć pewność. Ewentualnie po upojnej nocy odkrywasz, że skurcze twojej macicy w czasie orgazmu wypchnęły spiralę i rano odkrywasz ją w swojej waginie. Koleżanka opowiadała mi też kiedyś o swojej panice, gdy z chłopakiem szukali w pościeli jej krążka dopochwowego. Nie zazdroszczę.

To właśnie wtedy, w idealnym świecie, idziesz do apteki i kupujesz pigułkę po. Wiesz, że im szybciej ją zażyjesz, tym szanse na uniknięcie ciąży są większe. Osoby zainteresowane mechanizmem działania tych środków odsyłam do tego, interesującego wpisu na stronie endokrynologia.net. Ja nie mam wykształcenia medycznego, więc nie będę pisać o tym, na czym się nie znam.

 

Mogę jednak (i chcę) pisać o tym, co mnie dotyczy.

I co mnie złości. Na przykład zła jestem, gdy czytam wypowiedź ministra zdrowia mojego kraju taką jak ta (za Polsat News)

– Jest to środek, który niewątpliwie powinien być zaliczony do silnie działających; który ma określoną liczbę działań niepożądanych; który może kolidować i interreagować z innymi lekami; który może być przeciwwskazany w określonych sytuacjach zdrowotnych; który w niektórych sytuacjach zdrowotnych może być groźny – dodał.

Porozmawiajmy o aspirynie albo o masowo nadużywanych lekach przeciwbólowych oraz o tym, w jakie interakcje wchodzą z lekami oraz jakie mają skutki uboczne. Wystarczy zajrzeć do ulotki dowolnego leku, który mamy w domu. To dotyczy nawet tak oswojonych leków jak zwykły Rutinoscorbin. 

Powinny być używane tylko zgodnie ze wskazaniami lekarskimi i po udzieleniu informacji osobie, która ma przyjąć taki produkt, jakie są zagrożenia, jakie są działania niepożądane, jakie są zasady.

Mówi minister (za Medexpress). Takiej informacji może udzielić farmaceuta sprzedający lek. A nie udziela jej na pewno pan na stacji benzynowej sprzedający leki OTC – chociaż nie słyszałam, żeby minister był tak samo zaniepokojony tym faktem. Minister tak niepokoi się nastolatkami, które kilka razy w ciągu miesiąca biorą pigułkę „po” (skąd mają tyle pieniędzy?!), ale kwestia smogu go nie rusza, a nastolatki pijące napoje energetyczne codziennie w szkole to już w ogóle nie problem.

 

Jak dziś wygląda sytuacja?

Mamy lekarzy i aptekarzy zasłaniający się klauzulą sumienia. Nie wypiszą recepty, nie prowadzą antykoncepcji. My, w dużych miastach mamy wybór. A małe miasteczka? Wsie z jednym punktem aptecznym? 

Pamiętajcie, że jeśli potrzebujecie antykoncepcji awaryjnej i zdecydujecie się na lek na receptę (albo za chwilę innej możliwości nie będzie), to tę receptę może wypisać też lekarz inny niż ginekolog. Sprawdźcie zawczasu gdzie jest najbliższa przychodnia NFZ z Nocną Pomocą Lekarską. 

Pamiętajcie, że w razie odmowy możecie domagać się uzasadnienia na piśmie. Nie wahajcie się składać skargi. Macie prawo. 

Jeśli karmisz piersią i musisz wziąć pigułkę „po”, bądź spokojna. Zgodnie z laktacyjną bazą leków E-Lactancia antykoncepcja awaryjna nie wymaga przerwy w karmieniu piersią, chociaż niektórzy sugerują odczekanie 4 godziny. Przypominam, że nie mam wykształcenia medycznego i nie mogę mówić jak jest, pokazuję tylko te informacje, które znalazłam. 

 

Co dalej?

Nie wiem. Naprawdę jestem zła, chociaż nie jestem zaskoczona. Wiem, że antykoncepcja awaryjna powinna być dostępna. Wiem, że to my, kobiety, powinnyśmy mieć wsparcie, a nie kolejne kłody pod nogi. Dlaczego skazuje się kobiety na lęk, upokorzenie i strach? To, czy ktoś skorzysta z takiej antykoncepcji zależy od osoby i jej sytuacji. I to kobieta powinna decydować, czy pigułkę weźmie. To o jej życie i zdrowie chodzi.

 

Zainteresował Cię ten tekst? Przeczytaj podobne:

Pigułka „po” czyli ile kosztuje sumienie.

Pigułka „po” albo wyprawa po złote runo

Watch Movie Online Logan (2017)