Około 13-14 robię się głodna. Codziennie. To mój czas na obiad w pracy, chwila przerwy od komputera i pracy umysłowej. To czas na obiad w miłym towarzystwie, chwilę rozmowy. Potem z kubkiem świeżo zaparzonej kawy wracam do biurka, z energią na kolejne godziny dnia. Nie ma niczego przyjemniejszego, niż przyniesiony w pudełku obiad zrobiony w domu. Nawet jeśli to najprostszy makaron.   tempat wisata jogja Od czego się zaczęło… Przez cały rok nosiliśmy Panience obiady do przedszkola. W tym roku nie ma takiej potrzeby, placówka wzięła na siebie jej całe posiłki. I trochę straciły na tym nasze posiłki.. Read More