Tydzień na zwolnieniu – na myśl o poniedziałku w pracy robi mi się ciepło. W związku z tym postarałam się przemyśleć sprawę i już wiem, że ten tydzień chorowania nie był bez sensu. Ba! Ja z tego tygodnia mogę wyciągnąć kilka pożytecznych wniosków i refleksji, którymi się z Wami podzielę. Fajnie, żebyście wiedzieli to wszystko bez konieczności leżenia bez kontaktu ze światem przez 3 dni.
Świat się beze mnie (i Ciebie) nie zawali
A dzieci nie zaczną chodzić głodne, zasmarkane i w dziurawych spodniach. Mają ojca, a poza tym umieją sobie zrobić kanapkę. Więc jeśli ja śpię 20 godzin na dobę, to nie oznacza, że w tym czasie dom popada w ruinę. Serio, to odkrywcze. Dla mnie.
Skóra to lubi
Przez cały tydzień nie użyłam żadnego kosmetyku do twarzy. Głównie spałam albo leżałam nie mając nawet siły na czytanie, więc nie w głowie mi były rytuały kosmetyczne. Dziś moja skóra jest wypoczęta i chociaż rano znowu jej niczym nie posmarowałam – nie jest ani ściągnięta i przesuszona, jak to bywało, ani błyszcząca. Te dni odpoczynku od kosmetyków, chociaż i tak używam ich mało, okazały się bardzo korzystne. Warto powtórzyć i bez choroby.
Oczyściłam się
Po pierwsze, wypociłam mnóstwo toksyn. Po drugie, na myśl o normalnym jedzeniu było mi jeszcze do przedwczoraj niedobrze i szczytem moich możliwości, a i to pod koniec choroby, było pieczone jabłko i kasza jaglana, bez żadnych przypraw. Okazuje się, że po kilku dniach diety typu gotowany ryż bez niczego, kasza jaglana, chleb z masłem, normalne rzeczy zaczynają niesamowicie smakować. A mój ulubiony sklepowy deser stał się nieznośny – toż to czysty, biały cukier! Niejadalny… Ale wszystko inne, ile teraz czuję smaków!
Karma wraca
A dokładnie – dzieci uczą się przez obserwację i powtarzanie. Odczułam to bardzo mocno, gdy miałam 39 stopni gorączki, miałam dreszcze i leżałam pod trzema kołdrami, a mój syn robił mi zimne okłady na czoło. Zmieniał, poprawiał, pilnował. Robił to, co ja robiłam gdy on był chory. Czuły i przejęty.
Dla niego jestem piękna
Zawsze i niezależnie od formy. Wymiotowałam, a Ojciec Dzieciom trzymał mi włosy. Potem sprzątał, przebierał mnie w koszulę nocną bo sama nie byłam w stanie. I powtarzał mi, że pięknie wyglądam. Spędziłam kilka dni nie ruszając się prawie z łóżka, ale jego czułość i komplementy nie traciły na intensywności nawet wtedy, kiedy z nieogolonymi nogami gapiłam się w sufit. Wczoraj pomalowałam paznokcie. Czy stałam się dla niego atrakcyjniejsza? Nie sądzę. Nie przestałam. To miłość, tak to działa. A w czasie porodu nawet się całowaliśmy, chociaż nie byłam wtedy boginią seksu. To dorosły mężczyzna, a dorośli mężczyźni wiedzą, że kobiety nie zawsze są umalowane i pachnące perfumami. Czasem śpią z gorączką i pachną własnym potem, a czasem są w ciąży i wymiotują trzy razy dziennie. To samo dotyczy mężczyzn, nie licząc ciąży rzecz jasna.
Miło jest jednak wrócić do zdrowia…
Dziękuję za lekturę,
Aleksandra
Zainteresował Cię ten tekst?
Będzie mi miło, jeśli go skomentujesz i udostępnisz.
Przeczytaj inne z kategorii KOBIETA
Odwiedź mnie na Facebooku
Obserwuj mnie na Instagramie
6 Comments
Anna Kwiatek-Kucharska
Cieszę się, że wracasz do zdrowia i dziękuję za to spojrzenie na jaśniejszą stronę choroby, przypomniało mi, że każdy potrzebuje czasem czuć się zaopiekowany.
Niko
Fajny wpis. Naprawdę świetne przemyślenia.
Nina
Niby takie proste i oczywiste, a jak czesto w dzisiejszym zabieganym świecie o tym zapominamy. Duzo zdrowka!
Patrycja
Reset ciała i umysłu. Ludzie płacą za to duże pieniądze :))
tarnina
Na tym zdjeciu wygladasz jak nastolatka… I rzeczywiście: pieknie :)
Robert
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;)