Pamiętam jak kiedyś Ojciec Dzieciom powiedział, że nie będzie sprzątać, kiedy popołudnie jest takie, że trzeba iść z dziećmi na plac zabaw. Że to jest ważniejsze, a bałagan poczeka. Dla mnie, wychowanej w cyklu pięć dni tygodnia, sobota na sprzątanie, w niedzielę odpoczywamy, potem od nowa – myśl, że w sobotę nie sprzątam była wtedy wręcz herezją.