Jedliśmy ostatnio romantyczną kolację przy świecach. Na balkonie, późnym wieczorem. Akurat była pełnia… Czy może być bardziej romantycznie? Wtedy czułam, że nie, nie może. W swoich pokojach spały dzieci, a my patrzyliśmy sobie w oczy. Większość naszych kolacji przy świecach wygląda właśnie tak.
Innym razem chcieliśmy napić się po lampce wina. Ja paradowałam w jedwabnej koszulce, Ojciec Dzieciom puszczał z winyli jakieś miłe uchu melodie, było bardzo przyjemnie. ZNACIE TE MOMENTY. I wtedy otworzyły się drzwi. Przydreptała bosa, potargana Panienka. Nie śpi, nie chce sama w pokoju, nie podoba jej się, chce z nami. Cóż było robić? Zasugerowaliśmy, że któreś z nas odprowadzi ją do pokoju, utuli, zaśpiewa. Nic z tego. Chciała z nami. Nie mam zwyczaju odmawiania dziecku, gdy mówi, że chce być przy mnie, gdy tego potrzebuje. I Ojciec Dzieciom też nie. Więc została. Leżała obok nas, owinięta kołdrą. Przytulała się do mnie, aż w końcu wzięłam ją na ręce, utuliłam jak niemowlę i zasnęła. Ile to trwało? Może kwadrans, może dwadzieścia minut. Zanim zasnęła przyszedł też Starszak z bólem głowy. I tak nasz romantyczny wieczór w jedwabiach i z winem zamienił się w typowy wieczór opieki nad dziećmi. Ale tylko na jakiś czas, na chwilę. Pełną czułości. Potem oboje zasnęli, odnieśliśmy Panienkę do łóżka i mogliśmy spojrzeć sobie w oczy. Jesteśmy rodzicami. Czasem to właśnie tak wygląda.
Część rodziców zastanawia się jak pogodzić seks i współspanie. Ale jakimś cudem rodziny śpiące z dziećmi w jednym łóżku mają potem kolejne dziecko. W jakiejś książce Searsów pamiętam ich wspomnienie o seksie na podłodze w garderobie… Wielu rodziców odkłada dziecko po zaśnięciu do osobnego łóżeczka i dopiero idąc spać zabiera do siebie. I to też jest co-sleeping, przyjazny igraszkom na dużym łóżku.
Fakty są takie, że chociaż w pierwszym roku po urodzeniu dziecka bywa z seksem różnie – z wielu powodów, od hormonów po zmęczenie, to potem staje się normalnie. I to jest nowa normalność, na miarę pary z dzieckiem/dziećmi. Spontaniczny seks w sobotni poranek może wymagać trochę więcej fantazji, ale jest możliwy ( kochajmy playlisty z bajkami na yt), wieczorne wyjście może być trudno osiągalne jeśli nie ma się z kim zostawić dzieci, ale można wyjść…na balkon. Ubrać się jak na randkę, zrobić makijaż, zamówić lub ugotować coś wyjątkowego. Dlaczego nie?
Pierwszą i podstawową zasadą w życiu rodziców jest przyjęcie, że nie jest i nie będzie tak, jak w czasach zanim pojawiły się dzieci. To nie jest ani źle, ani dobrze. Tak jest. I w sprawach seksu – najpierw kobieta nie chce, bo nie, potem chce, ale nie ma siły, potem i chce, i ma siły, ale dziecko ząbkuje i potrzebuje spędzić noc przy piersi, potem chce, ma siły, dzieci śpią, a partner akurat jest zmęczony… Ale potem nawet nie wiedzieć kiedy – są siły, ochota, a dzieci śpią mocno za ścianą. A nawet jeśli się obudzą, to nic. W końcu zasypiają.
Jest inaczej, ale nadal jesteście parą. Gdy pisałam te słowa Ojciec Dzieciom zrobił mi masaż karku. Jesteśmy małżeństwem z dwójką dzieci. Więc mnożymy tę miłość i czułość. Tak to działa.
6 Comments
Ale
Grunt to… umiejętność dostosowania się do okoliczności i kreatywność. ;)
Natalia Róża Świat Tomskiego
Dzieci motywują do większego wysiłku i pokombinowania… Skutecznie zabijają rutynę w relacjach mąż -żona… Czyli wychodzi na to, że jest ciekawiej :D
Magda (MamaEnter)
W związku z tym, ze wszystko sie zmienia po urodzeniu dziecka to w tej kwestii też się zmienia:) troche, czasu wyrozumiałości i czułosci a wszystko moze wyglądać naprawdę dobrze.
MamaKarolina
Gdy są chęci znajdzie się i sposób, a z przeciwnościami trzeba się liczyć, będąc rodzicami nie powinniśmy mieć sobie tego za złe. Na ostatnie 3 miesiące ciąży mieliśmy zakaz od lekarza, teraz czekamy aż się zagoję i przestanie mnie boleć po porodzie… A jak to będzie przy małej? Zobaczymy, ale na pewno coś się wymyśli :)
Karolina / Nasze Bąbelkowo
Dla mnie akurat nic się w tej kwestii nie zmieniło – i jest dokładnie tak, jak było przed dzieckiem. Nie odczuwam absolutnie żadnej różnicy :)
Kreatywna dzungla
Miłość trzeba pielęgnować ?