Stuka, rozsypuje. Zrzuca. Ogląda. Bada świat wszystkimi zmysłami. Wącha. Liże. Słucha. Obserwuje. Ma rok, ma dwa lata, ma trzy. Może więcej. Dziecko – odkrywca. Dziecko – naukowiec. Dziecko – o gdybym tylko miała tyle energii życiowej, co dwulatek! Dziecko w mieście. Dziecko w przestrzeni publicznej. Kawiarnie z kącikami zabaw, hotele z zastrzeżeniem, że bez dzieci. Wiecznie gorący temat maluchów w restauracjach – hot or not? Biega, bo musi. Wszystko nowe, ciekawe. Albo odwrotnie, nudno, każą siedzieć, jeszcze do tego prosto. Nuda równa się kłopoty. Znudzone i zmęczone dziecko podrzuciłabym.. Read More