W bardzo wielu tekstach o karmieniu piersią podkreśla się, jak ważna jest pomoc partnera. Jego zrozumienie, jego wsparcie. Sama o tym pisałam, sama tego doświadczyłam. Przy drugim dziecku. Podawał mi coś do picia, masował kark, mówił mi ważne i dobre rzeczy, gdy wątpiłam, gdy miałam dość karmienia. Bo miewałam, prawie każda matka czasem to czuje. Przez krótką chwilę, czasem dwie. I wtedy ta druga osoba jest niemal niezbędna. Ale co, gdy jej nie ma, w ogóle?
Bywa, że rodzi się dziecko, a matka zostaje z nim sama. Albo zostaje sama po kilku miesiącach. Może jest sama czasowo, widują się z partnerem na przykład tylko w weekendy. Scenariusze są różne, ale łączy je to, że przez większość czasu gdy taka kobieta karmi piersią dziecko, nie ma drugiej osoby. Nie ma jej przy usypianiu i w nocy. Nie ma partnera, który powie „poleż” i ponosi dziecko. Albo pobiegnie do sklepu po wkładki laktacyjne, kapustę, owoce, cokolwiek. Nie ma partnera, który będzie siedział i patrzył na matkę swojego dziecka w czasie karmienia, z miłością i czułością. Który pozmywa, zabierze dziecko na spacer. Jest za to ona, samotna, samodzielna matka. Pracująca za dwie osoby. Zmęczona za dwie osoby. Znam to.
To jest bardzo szczególny rodzaj więzi z dzieckiem, gdy jest się rodzicem solo. Świadomość, że trzeba się bardzo starać, żeby dziecko nie odczuło nieobecności drugiego rodzica. Żeby nie zabrakło mu czułości i miłości. Karmienie piersią jest tu idealne. Daje spokój, daje ukojenie, daje bliskość. Poczucie sprawczości matce, coś stałego i bezpiecznego dla dziecka.
Karmienie piersią jest wspaniałe, ale bywa wyzwaniem. Tym bardziej, jeśli nie ma się partnera. Zawsze piszę, że młodzi rodzice powinni korzystać z pomocy, ofiarowanej jeśli jest, albo o nią prosić. Pomoc w zrobieniu zakupów, podwiezieniu do lekarza, ogarnięciu mieszkania. Cokolwiek. Wspólna kawa to też pomoc. Kiedy jest się samodzielnym rodzicem tym bardziej trzeba korzystać z pomocy. Rodziny, przyjaciół, znajomych. Rozejrzeć się za klubami mam w okolicy, za przyjazną kawiarnią gdzie można poznać inne matki.
Jeśli czytasz mnie, Samotna Mamo Karmiąca, chcę Ci powiedzieć, że wszyscy widzą jak bardzo się starasz i jaka jesteś dzielna. Przytulaj się do swojego dziecka, wtulaj nos w jego karczek nocą i ciesz się macierzyństwem. A kiedy poczujesz, że chcesz odstawić dziecko od piersi, nie myśl o tym, jak o kolejnej stracie w życiu twojego dziecka. Nie obawiaj się. Twoje ramiona będą przytulały dziecko tak samo mocno, niezależnie od tego, czy karmisz piersią, czy nie.
1 Comment
Ania
Chcę cos napisać, ale nie wiem co.. Byłam taką mamą, mamą wcześniaczki, którą karmiłam piersią z towarzyszeniem 3letniej córki. I chyba tylko dlatego z godnością przetrwałam ten stan, bo miałam je, moje dzieci.