Te łzy ukrywam przed nimi, ocieram rękawem. Chyba nie umiałabym ich wytłumaczyć dzieciom. Nie chcę ich niepokoić, idę do drugiego pokoju. Mam mokre oczy, cichutko się śmieję. Jestem spokojna.
Przed chwilą zajrzałam do ich pokoju. Śpiewali oboje „mam tę moc”, Starszak i Panienka. Zobaczyłam co robią – Panienka maluje sobie paznokcie swoim dziecinnym lakierem (prezent urodzinowy od ukochanego wujka), a Starszak przytrzymuje jej flakonik. Siedzą obok siebie, śpiewają. Są razem. On się trochę z niej podśmiewa, ona jest przy tym malowaniu szalenie poważna. Wiem, że mnie naśladuje – uwielbiam mieć pomalowane paznokcie, cieszą mnie kolory.
Patrzę na nich i widzę dwie bardzo bliskie sobie osoby. Dzieli ich sześć lat. Kiedyś czytałam wywiad z jakąś aktorką, której dzieci miały mieć właśnie taką różnicę. Mówiła, że ok, będą miały swoje osobne światy, osobne sprawy, dwójka jedynaków. Starszak i Panienka też mają swoje osobne sprawy, ale są też niesamowicie blisko. Wiem, że gdy mnie i Ojca Dzieciom zabraknie, to będą mieli siebie.
Opierałam się przez chwilę o framugę i wyszłam, schować łzy wzruszenia. Za chwilę zaczęli hałasować na korytarzu. Panienka stanęła na wyimaginowanej bramce, z brokatowymi paznokciami i w tiulowej spódniczce. A Starszak pokazywał swoje piłkarskie triki. Znowu razem, po lakierze płynnie przeszli do futbolu.
Kłócą się, obrażają na siebie, denerwują. Normalna sprawa. Ale ich miłość i więź są czymś, co mnie zachwyca. Czy jest coś lepszego niż rodzeństwo? Kiedy na nich patrzę, w takich chwilach jak dziś, to myślę, że nie ma. I tylko ukradkiem ocieram łzy. To właśnie jest szczęście.
7 Comments
Mlp
Cudowny wpis. Bardzo prawdziwa kwesita z rodzenstwem i mam nadzieje,ze wiesz jak wielka role odgrywasz Ty (pewnie K. tez,podejrzewam) w powstaniu tej wiezi. U mnie matka zawsze -wybacz slowo- szczula mnie i brata na siebie nawzajem. To skonczylo sie niemal brakiem wiezi. A potem moj brat popelnil samobojstwo. I zostalam z tym sama, meczac sie ze gdybysmy byli blizej,to moze dalby jakis znak ze potrzebuje pomcy. Matka oczywiscie z satysfakcja (!) nadal obciaza mnie za to wszystko. Totez madra mama- taka jak Ty- i jej madra,normalna milosc to jest moim zdaniem to spoiwo moedzy rodzenstwem. Usciski oi dobrego weekendu. Maglop
M.
Wywolalas również moje matczyne łzy. Moje dzieci dzieli blisko 7 lat, chciałam mniej, tak wyszło. Na razie 15-miesieczna panna głównie przeszkadza starszemu osmiolatkowi, wyrywa mu zeszyty, trzeba ściśle kontrolować 'obrót zabawkami’, by w ręce małej nie dostały się klocki lego itp. Oczywiście zdarzają się fajne chwile, ale cały czas towarzyszy mi lęk, że jednak będą oni zawsze dwójką jednakow, bez wspólnego swiata. Dałaś mi nadzieję, że ta prawdziwa więź ma jeszcze czas się pojawić.
Hiacynta
Moj brat jest ode mnie starszy o 6 lat. Mineło 20 lat zanim osiągneliśmy to co maja już dziś Twoje dzieci. Gatuluję, to chyba zasługa rodzicielstwa bliskosci, ktorego u nas w domu zabrakło.
bibi
Co prawda nie płaczę w takich momentach, ale poruszają moje serce mocno. Dzisiaj kiedy szli razem trzymając się za ręce i prowadząc rozmowy „o dalfieweidezie i bójkach”:)
Racjonalna Mama
Myślę, że możesz sobie pogratulować :)
Domowo158
Ojoj :) uroczo. Chyba każdy by się wzruszył :) Gratulacje takich dzieci. :) Rodzeństwa są różna, ja z bratem dopiero po latach zaczęliśmy się „lubić”, ale zawsze się o siebie troszczyliśmy i spędzaliśmy czas na podwórku. Moje dzieciństwo kojarzy mi się z nim i z wakacjami u babci na wsi. Pomimo wielu kłótni byliśmy zawsze razem. Mieć rodzeństwo to skarb :)
Agnieszka
Moje dzieci maja podobnie- 3 lata różnicy. Świata po za soba nie widzą, oczywiście trzepać się tez potrafią :-) I wiem że ta bliskość im zostanie