13 marca 2005 roku na warszawskich ulicach leżał śnieg. Była niedziela. W piątek miałam usg, lekarz powiedział, że pewnie jeszcze ze dwa tygodnie pochodzę w ciąży. Byłam już bardzo zmęczona, ociężała. O 21 zamarzyła mi się kaszka dla niemowląt, malinowa. MUSIAŁAM ją zjeść. Dzięki wam, sklepy nocne, za nieoczywisty asortyment. W nocy odeszły mi wody. 14 marca zostałam mamą.