Dziś jest Dzień Babci, więc zacznijmy od tego, jakie prawa miały babcie i prababcie naszych pociech gdy same były matkami w ciąży. W Polsce do 1935 roku nie istniały żadne przepisy prawne chroniące kobietę ciężarną przed pracami szkodliwymi dla niej lub dziecka. Od 1948 roku istnieje obowiązek prawny przeniesienia kobiety ciężarnej zatrudnionej przy pracach ciężkich i szkodliwych do prac lżejszych. Wtedy też zakazano zatrudniania kobiet od czwartego miesiąca ciąży do pracy w nocy i pracy w godzinach nadliczbowych. Powoli, powoli przepisy się zmieniały, a ustawodawcy dostrzegali konieczność ochrony prawnej kobiet w tym szczególnym okresie życia. A jak to wygląda dziś?
Po pierwsze, zgodnie z Kodeksem Pracy, pracownica, jeśli chce skorzystać z ochrony prawnej jej przysługującej, powinna przedstawić pracodawcy zaświadczenie lekarskie. W jaki sposób jest wtedy chroniona? Przede wszystkim, jeśli jest zatrudniona na stałe, nie można jej zwolnić. W ten wątek nie będę się zagłębiać, ponieważ wszystko zależy od stażu pracy, rodzaju umowy itd. Wszystko jest w kodeksie. Ważne są jednak pewne udogodnienia dla kobiet w ciąży pozwalające jej na pracę w pełnym wymiarze przy zachowaniu pewnego komfortu i dobrego samopoczucia.
Po pierwsze:
Art. 185.
§ 2. Pracodawca jest obowiązany udzielać pracownicy ciężarnej zwolnień od pracy na zalecone przez lekarza badania lekarskie przeprowadzane w związku z ciążą, jeżeli badania te nie mogą być przeprowadzone poza godzinami pracy. Za czas nieobecności w pracy z tego powodu pracownica zachowuje prawo do wynagrodzenia
Czyli jeśli kobieta w ciąży pracuje na 8 rano, a musi rano zrobić badania krwi, które jak wiadomo w ciąży są liczne i do przeprowadzenia jedynie w godzinach porannych, nie musi tego czasu potem odpracowywać.
Co dalej?
Kobieta w ciąży nie może być pracować więcej niż wynosi jej podstawowy wymiar czasu pracy tzn. nie może brać nadgodzin, jest to zakaz bezwzględny. Nie może też pracować w godzinach nocnych, czyli od 21:00 do 7:00. Wciąż zachował się zapis o ograniczeniu czasu pracy przy monitorze komputera do 4 godzin dziennie. Dawniej było to uzasadnione szkodliwym działaniem promieniowania, co przy dzisiejszych, nowoczesnych monitorach wydaje się już nie mieć sensu. Jednak siedzenie przez kilka godzin przy komputerze nawet dla osoby nie w ciąży jest uciążliwe, a ryzyko bólu kręgosłupa, obrzęków czy bólu głowy w ciąży jest większe. Dlatego poza robieniem sobie przerw w pracy by pochodzić czy zaczerpnąć świeżego powietrza warto zadbać o prawidłową postawę w czasie pracy przy biurku. Sprawdzić, czy krzesło spełnia wymogi BHP, poprosić o podpórkę pod nogi, używać żelowej podkładki pod nadgarstek. To są niby drobiazgi, ale bardzo wpływają na komfort pracy (nie tylko kobiety w ciąży).
Kobiety pracujące w warunkach szkodliwych powinny zostać przeniesione do innych zadań, bez wpływu na wynagrodzenie oraz późniejszy powrót na stanowisko, po ciąży i okresie urlopu macierzyńskiego. Wiadomo, że nie wszystkie kobiety pracują w biurze. Ale niezależnie od wykonywanej pracy warto znać swoje prawa i pracować tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. Pracodawca, mama i dziecko.
Jeśli macie jakieś pytania lub wątpliwości, to polecam skorzystanie z Zielonej Linii czyli infolinii Urzędu Pracy, można dzwonić, mailować lub rozmawiać na czacie. Uzyskacie tam aktualne informacje na temat ochrony prawnej kobiety pracującej w ciąży. Na zdrowie!