Dorośli są dość niekonsekwentni. Nie robią różnych fajnych rzeczy typu przytulanie, noszenie, spanie razem z maluchami – bo boją się, że dzieci się przyzwyczają. Chociaż, powiedzmy sobie szczerze, czy ktoś słyszał o przypadku ucznia, który chce być noszony na rękach do snu? Różne rzeczy są dobre wtedy, kiedy są dobre. I potrzebne. A potem mijają. Jeśli chodzi o różne pożyteczne sprawy, to jakoś ten wątek przyzwyczajania się umyka.