Domki dla lalek nie zawsze były zabawkami małych dziewczynek. Piękny przykład domku dla lalek pochodzącego z końca XVII wieku obejrzeć można w utrechckim Centraal Museum, a jeśli komuś nie po drodze, to w Google Art Project KLIK. Jego właścicielka urządzała go przez około dwadzieścia lat, a efektem jest idealne mieszkanie zamożnej amsterdamskiej rodziny. Czego tam nie ma! Miniaturowe fajansowe naczynia, kredensy wypełnione srebrami, meble i obrazy, kwiaty i tkaniny. Wszystko miniaturowe, ale idealnie w skali. Mogłabym ten domek oglądać godzinami! Podobne emocje towarzyszyły mi, gdy sięgnęłyśmy z Panienką po „Mysi domek„.
Zaczęliśmy naszą znajomość od drugiej części, „Sam i Julia w teatrze”, ale na pewno sięgniemy po pierwszą. Dlaczego? Powodów jest kilka. Po pierwsze, te książki są PIĘKNE. Autorka, Karina Schaapman, zbudowała z kartonu prawdziwy domek dla lalek, a raczej dla myszy. Wykorzystała między innymi skrawki tkanin z lat ’60 i ’70, a w domku jest ponad sto pomieszczeń. Mieszkają w nim wszyscy bohaterowie opowieści, Sam i Julia z rodzinami i ich sąsiedzi oraz znajomi. Wnętrza, urządzone z pietyzmem i dowcipem, są sfotografowane – to one, z mysimi bohaterami, stanowią ilustrację do historii opowiadanych przez autorkę. To opowiastki o zwykłym życiu, dwójce przyjaciół, ich perypetiach i codzienności. Codzienności w każdym wymiarze. Pojawia się między innymi śmierć członka rodziny. Scena, w której Sam i Julia dekorują rysunkami trumnę jest naprawdę poruszająca. To pomysł dziwny, kontrowersyjny, naruszający tabu. Ale jednocześnie… piękny.
Inny poruszony przez autorkę temat, to sąsiedzi muzułmanie. Mała dziewczynka i jej mama, różnice kulturowe i sympatia z dwóch stron. Zainteresowanie, poznawanie się, pokazywanie swoich zwyczajów. Bardzo ciepło to jest pokazane. Pozostałe historie są równie urocze, czasem wzruszające. Interesują niedużego słuchacza, a dużemu lektorowi nie pozwalają się nudzić w czasie wieczornego czytania do snu.
Poza książkami, wydanymi przez Media Rodzina, polecam Wam zajrzenie na stronę Mysiego Domku, Het Muizenhuis (uwielbiam ten język!), gdzie przedstawieni są bohaterowie serii. Można tam też znaleźć porady na temat tego, jak zrobić własny domek!
1 Comment
Renia Hanolajnen | Ronja.pl
Kupiłam tę książkę daaawno temu „na zapas”, ale dla naszego 3,5 latka zafascynowanego motoryzacją wciąż jest nieciekawa… Poczekam cierpliwie :)