Jak tam plany na piątkowy wieczór? Dzieci uśpione, a Wy pochylacie się nad kołyskami wzdychając z zachwytem? Pewnie już się ponachylałyście, a teraz chętnie zmieniłybyście temat rozważań.
Bezdzietni znajomi, zgubiliście numer telefonu?

Czym się różni kobieta z dzieckiem od kobiety bez dziecka?
Dzieckiem.
Życie po dziecku nabiera dodatkowych barw, ale nie muszą zasłonić tego, co było wcześniej. Tylko dlaczego wiele osób rozważając towarzystwo na piątkowy wypad do tap baru nie dzwoni po koleżankę, która ma małe dzieci?
…bo nie pije alkoholu?
…bo dzieci bez niej nie zasną?
…bo nie będzie i tak chciała wyjść z domu?
…bo pewnie mleko zalało jej mózg i nie da się z nią o niczym pogadać?
Po pierwsze. Dlaczego tak uważasz?
Po drugie. Jeśli nie zapytasz, to się nie przekonasz.
Po trzecie. Dzieci są super, ale dorośli też są fajni. I twoja koleżanka – młoda matka może marzyć o tym, żeby odciągnąć porcję mleka i pójść na tańce, a tam nawet, o zgrozo, wypić drinka.
Chociaż może po prostu chcieć tylko posiedzieć przy kawie.
Posiedzieć. Przy. Kawie.
***
Do napisania tego krótkiego postu, który skierowany jest do Waszych bezdzietnych przyjaciół, skłoniło mnie kilka zdań autorstwa mojej koleżanki, które przeczytałam na Facebooku:

Mimo że nie piję alkoholu, być może czasem powiem że nie dam rady, często się spóźnię lub wyjdę wcześniej, nadal wolno mi opuszczać mury mojej wieży. Podczas gdy mój mąż otrzymuje propozycje spędzania czasu wspólnie ze znajomymi, ja siedzę samotnie (nie licząc śpiącej córeczki) w domu.

Ku rozwadze.