Mam okropną wadę i nie mogę się jej pozbyć. Oceniam specjalistów na podstawie tego, co mówią o laktacji. Bo jeśli bredzą, to zaczynam podejrzewać, że w innych tematach też mogą wykazać się niekompetencją. W innych tematach mogę nie mieć takiej świadomości i dać sobie wmówić bzdury.
Słuchałam niedawno logopedki. Wydawała mi się miła i kompetentna. Powiedziała kilka bardzo ciekawych rzeczy, usłyszałam kilka nowości, zainteresowałam się. Czar prysł, gdy rodzicom debiutujących przedszkolaków powiedziała „proszę do września odstawić butelki, smoczki i karmienie piersią”. SŁUCHAM?
Niestety, nie przesłyszałam się. Kiedy aż podskoczyłam na krześle, siedząca obok mnie mama powiedziała „no tak, to się jeszcze zdarza”. Odpowiedziałam „oczywiście, to przecież normalna sprawa, ale dlaczego odstawiać?!”. Z logopedką będę jeszcze rozmawiać.
To nie ma uzasadnienia. Można to pisać setki razy, trzeba powtarzać w kółko. NIE MA górnej granicy karmienia piersią. Żadna organizacja medyczna nie podaje, kiedy powinno odstawić się od piersi. Jeśli oboje tego chcą – i matka, i dziecko – można karmić piersią. Dopóki obojgu to odpowiada.
Dlaczego NIE WARTO odstawiać od piersi dziecka, które idzie do przedszkola? Z dwóch powodów.
Po pierwsze, odporność. Wszyscy rodzice to wiedzą. Dziecko + przedszkole = infekcje. Nie tylko dlatego, że maluchy w dużym skupisku łatwiej wymieniają się zarazkami. Również dlatego, że podwyższony poziom stresu obniża odporność. Mleko kobiece dzięki swoim przeciwciałom (mleko krowie tego nie ma) działa jak szczepionka. A jak dowiedziono, mleko kobiet karmiących dzieci starsze niż rok, jest bardziej obfite w przeciwciała. Tak więc karmiąc piersią przedszkolaka, nawet jeśli jest to jedno karmienie dziennie, zwiększasz jego szanse na to, że albo będzie chorował mniej, albo lżej.
Po drugie, emocje. Przedszkolna adaptacja bywa trudna. Tęsknota za rodzicami i domem bywa nieznośna. Czytałam kiedyś o mamie, która karmiła córkę rano, przed przedszkolem. Mówiła jej, że ma w brzuszku mleko, ono tam jest z nią cały dzień. Dla dziewczynki to było ważne – czuła, że ma przy sobie (w sobie! w brzuszku!) trochę mamy. Dzieki temu czuła się lepiej w przedszkolu. Fakt, że po powrocie do domu można przytulić się do maminej piersi to dla dziecka dużo. Kiedy Panienka poszła do żłobka, ten czas przy piersi po południu był ważny dla nas obu.
Nikt nie ma prawa powiedzieć ci, że powinnaś odstawić dziecko od piersi. A już na pewno ktoś, kto Was nie zna. Ani pracodawca kręcący nosem na przerwy na karmienie, ani przedszkolna logopedka (czy słyszała o wpływie karmienia na mowę?), ani nikt inny. Tylko lekarz, jeśli na przykład musisz brać leki, które mogą zaszkodzić dziecku i nie ma ich zamienników. Ale to zupełnie inny temat.
11 Comments
Anonimowy
U nas pani psycholog ( 1 grupa żłobkowa) na śródrocznym zebraniu radziła odstawić dzieci, bo karmienie utrudnia adaptację (hę??). Pominąwszy wszystko inne, ta rada była bez sensu, bo po sześciu miesiącach pobytu w żłobku dziecko już dawno było zaadaptowane:) Wcześniej w momencie zakładania dokumentacji dziecka pani pielęgniarka też radziła odstawić (dziecko poszło do żłobka mając 9 miesięcy), na szczęście nie posłuchałam:)
Małgorzata Długa
Mi kolezanka studiujaca psychologie powiedziala ze kp po 3 r zycia jest niebezpieczne pod wzgledem psychiki dla dziecka :O ot czego ucza, ciemnogrod.
Magda
Absolutnie się zgadzam. Sama jestem logopedą i po pierwsze nie wyobrażam sobie, żeby ktoś miał zadecydować o zakończeniu karmienia oprócz mnie i mojej córki. Ani pediatra, ani ginekolog (jestem w ciąży, ha), ani logopeda. I sama nie wyobrażam sobie, że mogłabym komuś coś podobnego "kazać".
Rozbrajają mnie zalecenia "koleżanek po fachu" w stylu tej opisanej przez Ciebie: po roku (!!!) należy odstawić smoczki, butelki, pierś. I… ani słowa na temat: czym to zastąpić, jak sobie poradzić. Jak nauczyć z kubeczka. Jak ściągnąć mleko, gdy udaje się to tylko ssakowi. Mierzi mnie to grr. I mam dokładnie taką samą przypadłość jak Twoja, że mam tendencję do oceny kompetencji na podstawie wiedzy o laktacji. Super, dzięki temu nikomu nie ufam (oprócz mojej pani ginekolog, bo ona WIE ;)).
Anonimowy
Czy mogę trochę rubasznie żeby rozładować atmosferę? mieszkam na wsi, gdzie mieszka również pan około 50-tki nazywany przez wszystkich Zbysio cielaczek – bo był karmiony do około 6 r.ż.
Bardzo żałuję, że nie żyją już moje babcie, które wykarmiły piersią odpowiednio 6 i 9 dzieci, w latach okołowojennych i powojennych. Ciekawe, jak wtedy traktowane było karmienie piersią…
Pozdrawiam. Magda
olassia
Przepraszam, że trochę nie na temat… moja córka jest chorowita… pierwszy antybiotyk dostała juz po urodzeniu kiedy okazało się , że ma wody na plucach. Później było zapalenie płuc, a dzisiaj znowu kuracja antybiotykiem ponieważ badanie krwi wykazało stan zapalny. I dlatego przychodzę z pytaniem do Pani, czy mój pokarm może źle wpływać na moje dziecko i powodować choroby? Sama bym na to nie wpadła ale podszepty bliskich mi osób zachwialy moja wiara w siebie i w wartość mojego mleka.
Aleksandra
Karmienie piersią może wspierać leczenie, chronić jelita i wzmacniać. Twój pokarm na pewno nie szkodzi!
Anonimowy
Nigdy nie wiesz, jak przebiegałyby te wszystkie choroby, gdybyś nie karmiła piersią. Możliwe, że córka znosiłaby je dużo gorzej.
Anonimowy
Na swoim przykladzie zauwazylam, ze długie karmienie dziwi przede wszystkim osoby mlode, o dziwo wykształcone i co śmieszniejsze same nie mające dzieci czyli nie wiedza nawet o czym mowie, o bliskości i potrzebach dziecka i takie osoby niestety spotkałam na swojej drodze, świecie przekonane o swojej racji. Za to babcia męża zawsze pytala czy jeszcze karmie i z 10 razy slyszalam opowieść jak z kolei jej mama, czyli prapra babcia moich dzieci karmila jej siostrę do 5 roku zycia. Mojej mamie w szpitalu stwierdzili brak pokarmu w co srednio wierze i ona tez trzymala kciuki i byla dumna, ze karmie. Mam tylko nadzieje ze te mlode osoby kiedys zmienia zdanie, w tym moja siostra , ktora jest obecnie w 12 tygodniu ciąży a mi wytykała, ze takiego " chlopa " karmie ( mówiąc o 2 letnim wówczas dziecku )
donia
Ja od koleżanek usłyszałam ze karmily bardzo długo zapytałam ile one ze 8 miesiecy bo puzniej pokarm to sama woda poczułam sie jak by mnie ktos trzasnol w twarz bo ja karmiłam synów po 2,5 roku a córkę mam zamiar może i dluzej a mleko matki to najlepsze co może dostac dzieciątko ze nie wspomnę o więzi jaka jest ogromna aż mi sie cos w brzuchu kotłowało od ich wypowiedzi a jak ja powiedziałam ile chlopcow karmiłam i ze córkę tez będę bardzo długo to mnie chciały zlinczować nie rozumie dlaczego przeciez to moja sprawa i moje piersi i te narzekania ze tyle nocy nie przespanych i trzeba wstawać ja karmie na żądanie wiec malutka je czasem co 1,5 godziny widocznie czuje sie przez to bezpieczniej mi to nie przeszkadza kocham karmić piersią i jak ktos mi powie ze mam przestac to nie ręczę za siebie
Kasia
Wlasnie przygotowujemy sie do przedszkola na nasz pierwszy rok. Nie mam slow, ja bardzo dziekuje za ten artykuł… bo nawet dzis od pani psycholog w przedszkolu usłyszałam, ze kategorycznie mam do wrzesnia odstawić syna od piersi… w my tak bardzo tego nie chcemy… love! Teraz nie mam wątpliwości co mam zrobic… powiem w myślach – spadajcie na 🌳
Jagoda
Jejku jak mi ten artykuł pomógł, miałam wachania jak to będzie wyglądać nasze karmienie jak córeczka we wrześniu idzie do przedszkola i wogole jak ona sobie poradzi jak ja sobie poradzę.
Każdy mi mówił o do przedszkola to musisz odstawić ją bo jak to tak długo będziesz karmić.
Jest to moje ostatnie dziecko więcej nie planuję,a mam jeszcze dwoje chłopczyka i dziewczynkę,żadne z nich nie udało mi się tak długo karmić i jest mi żal odstawiać małą ze względu na to że idzie do przedszkola.A jak ktoś będzie mi zwracał uwagę to mam to w nosie niech sobie mówią co chcą nie mają pojęcia jakie to jest piękne uczucie karmić swoje dzieciątko 😊