Swoje znasz na pamięć. Pamiętasz jak wyglądały kiedy miałaś 16 lat? A przed ciążą? Zauważałaś je? Lubiłaś? Dbałaś o nie? Pewnie poświęcałaś im więcej uwagi gdy zmieniały się w ciąży – jeśli tak się stało. Może dokuczała ci ich tkliwość w pierwszych tygodniach. Potem zauważyłaś jak ciemnieją otoczki. Pod koniec ciąży zauważyłaś siarę – było tak? Potem karmienie… Sporo mają doświadczeń te twoje piersi, prawda?
Swoje piersi znamy dobrze. Inne kobiece piersi są raczej tajemnicze. Znamy biusty modelek w przezroczystych bluzkach, widzimy piersi na filmach i zdjęciach. Piękne, symetryczne, jędrne. Można nabrać przekonania, że piersi na świecie dzielą się na dwa rodzaje – tamte świetne i własne, niekoniecznie świetne. Bo skoro tamte są atrakcyjne a te tak nie wyglądają… To jakie są?*
Czy wiesz jak wyglądają piersi innych kobiet?
Czy wiesz, jak różnią się od Twoich? Od kilku lat wisi w sieci strona internetowa poświęcona normalnym biustom. Zebrane są tam zdjęcia piersi kobiet, które przesłały je razem z krótkimi informacjami o sobie. Warto tam zajrzeć, żeby zobaczyć co to znaczy normalne piersi KLIK. Cóż. Każde piersi są normalne.
Można przyjać, że szczęśliwa jest ta kobieta, która zamartwia się wyglądem swoich piersi. Bo je ma, a mogłaby nie mieć. Bo przecież to są w końcu TYLKO piersi. Mały kawałek nas. Warto dbać o swoje ciało, bo w zdrowym ciele zdrowy duch. Ale nie warto przejmować się tym, czy pasuje się do (pop)kulturowych ramek czy nie.
A poza tym…. swoimi piersiami karmimy dzieci i to do nich przytulają się, gdy im smutno. Niezależnie od wyglądu czy stanu skóry – ciepłe, miękkie piersi to cudowny lek.
*Twoje piersi są atrakcyjne. Nieważne, czy symetryczne (ludzie tacy nie są), idealnie jędrne (to żywe ciało!), z rozstępami (to tylko ślady na skórze). Jeśli uważasz, że jest inaczej – wróć do początku.
3 Comments
uanset
przejrzałam sobie tę stronę, to bardzo mądra inicjatywa, by pokazywać kobiece piersi nie w kontekście rozerotyzowanych reklam, tylko naturalnych, prawdziwych.Opisy tych kobiet mogą dać wiele do myślenia i podbudować zachwianą piersiowymi kompleksami pewność siebie.
Ja zawsze lubiłam moje piersi, w ciąży urosły, przy nawale były niczym z cementu, teraz cały czas od pierwszego dnia życia mego synka, karmią go, wykonując tym samym świetną robotę. Bardzo często znajoma z pracy mówiła mi: oj masz takie małe a tyle pokarmu, moja córka ma duże, a pokarmu nie miała… A może nie trafiła na fajną położną, czy doradcę laktacyjnego i tyle…
Mama Agunia
W zasadzie nigdy nie miałam kompleksów z powodu wyglądu moich piersi. Może kiedyś uważałam, że są trochę za duże. Teraz jednak myślę, że są w sam raz. raz przestraszyłam się, że je stracę.. gdy nagle odkryłam wyraźnego guza.. na szczęście tak jak niespodziewanie się pojawił to i tak po pewnym czasie zniknął (a biopsja jest teraz tylko przykrym wspomnieniem),.
dorota sosrodzice.pl
super odczarowujący post, dobrze, że o tym piszesz…