Wiele kobiet widzi przed porodem tylko dwie opcje: poród bez znieczulenia lub poród ze znieczuleniem zewnątrzoponowym. Jednak zzo to nie jedyna metoda łagodzenia bólu porodowego, a jedynie najbardziej radykalna i niosąca najwięcej potencjalnych skutków ubocznych.
Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że negatywne odczucia związane z bólem pogłębiane są przez niepokój, lęki, samotność, brak wiary w siebie, zimno czy niewygodę. Sama obecność bliskiej, życzliwej osoby czy ciepły profesjonalizm położnej mogą pomóc. Co jeszcze?
MASAŻ – AKUPRESURA – REBOZO
Wiele kobiet chwali sobie solidny ucisk okolic bioder w czasie bólów krzyżowych, inne chcą mieć masowany kark. W czasie zajęć dobrych szkół rodzenia partnerzy rodzących uczeni są podstaw masażu. Gdy wykonuje go ojciec rodzącego się dziecka, to oprócz korzyści dla kobiety, on sam na tym zyskuje. Jest aktywnym uczestnikiem porodu, od jego działań coś zależy, ma poczucie sprawczości. Nie jest tylko biernym obserwatorem. Bywa, że kobieta w czasie skurczu nie chce być dotykana i masaż tylko by ją zdenerwował, tak więc zawsze należy najpierw obserwować rodzącą i podążać za jej potrzebami.
Akupresurę, czyli uciskanie konkretnych punktów na ciele (dłonie, stopy) warto przećwiczyć przed porodem, na przykład w czasie spotkań z doulą.
Z kolei chusta Rebozo w rękach doświadczonej douli (bo to one najczęściej po nią sięgają) może bardzo pomagać łagodząc bóle podbrzusza. Rebozo to tradycyjna chusta używana przez kobiety żyjące w Meksyku i Ameryce Południowej, również do noszenia dzieci. Są kolorowe, energetyczne i piękne.
Więcej o masażu przeczytacie tu.
AROMATERAPIA
Z zapachami bywa różnie. Czasem kobieta uwielbiająca zapach lawendy w czasie porodu ma mdłości gdy tylko go poczuje. A bywa, że wcześniej obojętny zapach działa na nią kojąco. Niektóre olejki mają konkretne działanie – rozluźniające, tonujące, wzmacniające. Czasem położne i doule polecają przygotowywanie aromatyzowanych woreczków z pestkami wiśni – ogrzane mogą koić ból podbrzusza i jednocześnie oddawać zapach. Więcej na ten temat przeczytacie tu. No i powiedzcie, czy zapach domowej poduszki lub koszuli męża nie działa na Was relaksująco? O tym też warto pomyśleć.
WODA
W pierwszej fazie porodu zbawienne bywa polewanie strumieniem ciepłej wody miejsc, w których kobieta odczuwa największy ból – dół brzucha lub okolice krzyża. Jeśli jest taka możliwość, warto wejść do wanny i zanurzyć się aż po piersi. Wtedy można poprosić partnera, by wziął słuchawkę prysznica lub duży kubek i polewał bolące miejsca. Uwaga, do wanny nie powinno wchodzić się za wcześnie, ponieważ może to osłabić akcję skurczową.
TENS
Ten stosunkowo nowy w Polsce przyrząd do zwalczania bólu zaczął się już pojawiać na oddziałach porodowych. Urządzenie emituje pulsujące fale prądu, a kobieta sama steruje jego działaniem. TENS jest bezpieczny i nieinwazyjny, a elektrody umieszcza się tam, gdzie kobieta odczuwa największe dolegliwości.
HIPNOPORÓD
To kolejna nowość w Polsce. Nazwa może nieco mylić, ponieważ nie chodzi tu o wprowadzenie się w stan hipnozy takiej, jaką znamy z filmów. To metoda, dzięki której kobieta jest w stanie wejść w stan głębokiego relaksu i wyciszenia, przywoływać pozytywne myśli i emocje. Do porodu z hipnozą (a raczej autohipnozą) należy przygotować się już w ciąży korzystając ze specjalnego programu. W wielu krajach hipnoporód ma już dobrą opinię i jest traktowany jako normalna metoda radzenia sobie z bólem porodowym.
RUCH
Możliwość swobodnego poruszania się i zmiany pozycji w czasie porodu to absolutna podstawa. Taniec, kołysanie biodrami, bujanie na piłce, klęczenie itd. Wszystkie rodzące mogą potwierdzić, że na plecach bardziej boli. Również w drugiej fazie, gdy pojawia się dziecko, warto mieć możliwość rodzenia w takiej pozycji, jak a najbardziej odpowiada kobieta, a między skurczami pomóc sobie np. kołysaniem bioder.
W planie porodowym można napisać prośbę, by nie proponowano zzo, a np. prysznic, zmianę pozycji, piłkę. Można spakować do torby olejki zapachowe, okład do podgrzania, płytę z ulubioną muzyką. Warto sprawdzić, czy na oddziale jest TENS i czy można korzystać z wanny.
To naczynia połączone: jeśli kobieta wie, że może swobodnie zmieniać pozycję, a to jej wygoda jest najważniejsza, jeśli może tańczyć kołysząc biodrami, wtulona w pachnące ramię partnera, jeśli może śpiewać, to czuje się spokojniej i bezpieczniej, bo wie, ze jej potrzeby są szanowane. A w spokoju i poczuciu bezpieczeństwa łatwiej o równowagę porodowych hormonów i łatwiej znieść ból.
Można założyć, że spróbuje się różnych niefarmakologicznych metod, od prysznica, przez masaż aż do TENS, a gdy to zawiedzie, mieć w sobie gotowość do przyjęcia zzo. Bo to nic złego. Warto jednak dać swojemu ciału szansę.
6 Comments
Anonimowy
Polecam tens, sama z nim rodziłam.
Anonimowy
Niemki korzystaja z akupunktury juz w ciazy, zeby szybciej urodzic, a i w czasie porodu jak sie ma swoja polozna przy sobie chetnie igly wkluje. Jest to finansowane przez ubezpieczenie, ale hmmm, chyba trzeba w to wierzyc. Poza tym kazdy porod boli chyba troche inaczej, mnie pierwszy silami natury, bez znieczulenia bolal tylko w czasie skurczy, mimo iz dziecko bylo wieksze niz nastepne. I ten drugi, rowniez bez znieczulenia, odczulam jakby czolg przejezdzal przeze mnie. A dziecina nawet 3 kg nie wazyla. Nie ma sie co bac. Mysle, ze bol w jakims sensie jest rodzacej pomocny. A jak juz trzymasz dziecko w ramionach to o bolu nie myslisz. Pozniej boli kurczaca sie macica, piersi, czasem kregoslup, ale co tam. Urodzenie dziecka jest cudowne. Nawet w bolach.
Ja nie lubie bolu, ale tak w glebi siebie ciesze sie, ze takie naturalne porody przezylam:)
uanset
Jak dla mnie ostatni punkt był najważniejszy – ruch, kręciłam ciałem w klęku podpartym i tak było mi najprzyjemniej. Jednocześnie mój Stasiu masował mi krzyż w trakcie skurczu. Na piłce było mi niewygodnie. Przy rozwarciu 7 cm zaproponowano mi wejście do wanny i urodziłam Jerzego do wody w ciągu 15 minut bez żadnego bólu :-) To było coś fantastycznego!
Anonimowy
Jest jeszcze wdychanie tlenu z gazem rozieszającym, co pomaga się rozluźnić. Ja rodziłam w pozycji pionowej (w ruchu), z Tens i gazem, kilkoma ciepłymi prysznicami w trakcie. Te metody u nas się sprawdziły.
Anonimowy
Polecam hipnoporod. Ta nazwa jest bardzo niefortunna, ale to cos wspanialego nie tylko na sam czas porodu, ale tez w ciazy. Ja sluchalam przez ostatnie dwa miesiace ciazy nagran, ktore pomagaly mi sie rozluznic i napelnialy pozytywnymi myslami na temat porodu. Te chwile byly bardzo cenne, poamagaly zlapac oddech w ciagu dnia ze strasza corka i dawaly poczucie kontaktu z bobasem w brzuchu. A porod trwal potem 3,5 godziny, miedzy skurczami bylam w takim dziwnym stanie miedzy jawa a snem, kompletnie odprezona. Naprawde rewelacyjna sprawa.
Kostka
Ruch, mąż, doula, woda, muzyka, aromaterapia, półmrok plus absolutnie zero manipulacji ze strony personelu medycznego:) wszystko to nie w Polsce, ale za granicą, za niemałe pieniądze niestety :/ Chciałabym, żeby mój poród w Pl też tak wyglądał