Jakiś czas temu czekałam z dziećmi na tramwaj na przystanku w pobliżu mojego dawnego liceum. Znam tę okolicę bardzo dobrze. Dzieciaki się nudziły, Panienka miała pomysł, żeby biegać po przystanku, więc żeby ją zatrzymać chciałam zwrócić jej uwagę na coś ciekawego. Spojrzałam wysoko i doznałam olśnienia. Sto razy stałam na tym przystanku, ale pierwszy raz spojrzałam na zwieńczenie kamienicy obok. Wysoko w górze majaczyły rogi jelenia obok którego dostrzegłam pulchne putto. To wystarczyło, żeby zainteresować dzieciaki. Zaczęła się zabawa w oglądanie kamienic i ich dekoracji. No i jak oni wsadzili na górę tę rzeźbę?

Spotkałam niedawno w muzeum chłopca z mamą. Malec, na oko czteroletni, był śmiertelnie znudzony. Jego mama rozglądała się, a on powłócząc nogami szedł za nią. W pewnym momencie, wiedząc, że jeszcze sporo przed nimi, pokazałam chłopcu ciekawą figurkę. Zatrzymali się, on zaczął się przyglądać i sprawiał wrażenie, jakby wreszcie coś w tym muzeum dostrzegł. Mama się uśmiechnęła, atmosfera zwiedzania uległa lekkiej poprawie.
Świat jest pełen ciekawych rzeczy. Nie wszystkie są piękne i mają wspaniałą historię. To czasami zabawnie pomalowany kosz na śmieci, dziwny płot albo budynek. Ale poza takimi, pozornie banalnymi obiektami, jesteśmy otoczeni rzeczami naprawdę robiącymi wrażenie – jeśli się je dostrzeże. Ja swojego odkrycia z kamienicą Panczakiewicza dokonałam po latach patrzenia na nią i nie dostrzegania jej. Pomogło mi znudzone dziecko i konieczność znalezienia czegoś fajnego w okolicy.
Warto czasem spojrzeć na świat aktywnie – dostrzec detale architektoniczne, cienie padające na ścianę, zestawienia kolorów bloków na osiedlu. Dostrzec to i pokazać dziecku. Idąc do muzeum wymyślić zadanie, na przykład „szukamy koloru czerwonego” i potem wspólnie pozastanawiać się nad tym, co jest czerwone, gdzie ten kolor się pojawiał, a gdzie nie. Jadąc samochodem na wakacje schować tablety i zrobić to, co robiło się kiedyś – patrzeć przez okno i szukać. Kto pierwszy zobaczy niebieski samochód? Szukamy zagaszonej latarni! Jakie wioski mijamy po drodze i z czym rymują się ich nazwy?
Czasem rodzic jest znudzony i zmęczony – wszyscu jesteśmy ludźmi. Ale jeśli się spróbuje i zacznie, to okazuje się, że dorosłemu taka zabawa w oglądanie świata też się podoba. A ucząc dzieci takiego patrzenia uczymy ich spostrzegawczości, wyczulamy na szczegóły, pokazujemy, że wszystko może być ciekawe. A ciekawość świata procentuje – i daje mnóstwo frajdy.
zdjęcie: unsplash.com