Kiedy byłam mała, mój ojciec często wyjeżdżał służbowo. Chociaż nie spałam z rodzicami i nie miałam zwyczaju przychodzenia do nich rano, w te dni, kiedy byliśmy bez ojca spałam na jego miejscu wtulona w jego poduszkę. Tęskniłam, po prostu tęskniłam.
Kiedy Starszak był mały czułam, że nie mogę wyjechać i go zostawić. Nawet na jeden dzień. Po raz pierwszy zdecydowałam się na kilka dni bez dziecka kiedy miał rok i cztery miesiące. Byłam świeżo po odstawieniu go od piersi, bardzo potrzebowałam wtedy tego wyjazdu. I chociaż było świetnie (festiwal Nowe Horyzonty może nie być świetny?), to biegłam z dworca do domu, a potem nie chciałam wypuścić go z rąk.
Panienkę zostawiłam po raz pierwszy gdy miała prawie dwa lata. Karmiłam ją jeszcze, ale sytuacja zmusiła mnie do dwudniowej nieobecności w domu. Co więcej, moja laktacja nie ucierpiała, nie miałam kłopotu z pokarmem, a ona przez ten czas po prostu jadła co innego.
Teraz zostawiłam na kilka dni oboje – i to nie pierwszy raz przecież. Ale po raz pierwszy wróciłam do dwójki dzieci, które potrafią już powiedzieć, co czują.
Dotarłam do domu po 22. Zastałam śpiącego Starszaka i Panienkę, która przybiegła w koszuli nocnej, przytuliła mnie mocno i powiedziała „tęskniłam mamo”.
Tylko dwa słowa, tyle emocji.
Rano wyprzytulałam Starszaka, który widząc mnie po przebudzeniu, bez słowa objął i mocno uścisnął. Dziś wieczorem Panienka podeszła do mnie, gdy czytałam bajkę przed snem, pogłaskała i powiedziała „mamo kocham cię”.
Nie było mnie cztery dni. Tylko cztery dni, a tyle tęsknoty.
Rozmawiałam z wieloma matkami, z rodzicami na temat zostawiania dzieci. Niektórzy nie są w stanie wyjechać bez swoich kilkulatków. Niektórzy nie mają z tym problemu. Czasem rodzic musi wyjechać na weekend – żeby odpocząć fizycznie i psychicznie, spędzić czas z partnerem na piciu wina, a nie sprzeczaniu się o domowe bzdury. Czasem wymaga tego praca.
Nie można robić jednego – ulegać presji. Ani tej, by wyjechać „bo przecież im się nic nie stanie, a ty odpoczniesz”, ani tej by zostać „sa takie malutkie, a jak w nocy za tobą zatęsknią?”. Zawsze trzeba podjąć decyzję, czy jest się gotowym na to rozłączenie się z dziećmi. W przypadku Starszaka zrobiłam to, gdy miał trochę ponad rok. Gdy Panienka była w tym wieku nie wyobrażałam sobie wyjazdu bez niej. Każda sytuacja jest inna.
I nie, to nie jest tak, że Rodzicielstwo Bliskości zakazuje rodzicom wyjazdów na romantyczne weekendy albo w delegację do czasu, gdy dzieci sie nie wyprowadzą.
7 Comments
visenna
Do każdej decyzji po prostu trzeba być gotowym. Bez wewnętrznego przekonania albo będzie poczucie winy, albo wrażenie spełniania cudzych a nie własnych potrzeb.
piegowata mama
ostatnie zdanie jest bezcenne.
sonrisaart
Oj… ja trafiłam do szpitala, jak Maluch miał trzy miesiące. Na dwa tygodnie. Myślałam, ze umrę z tęsknoty. On nie mówił wtedy, ale czułam, po prostu czułam, że bardzo to przeżył. No i hmmm… nie wiem, ale jakoś tak wydaje mi się, że przez ten mój szpital Maluch teraz tak bardzo nei chce, żebym go zostawiała. Chocby w KLubie Malucha. Choć tutaj coś mi podpowiada, że zadziałały tez inne czynniki. Nie lubi też zostawać beze mnie w domu np. z tatą lub babcią. Ale nie ma problemu, jak to on z dziadkami jedzie na tydzień…
Katarzyna O
Jeśli zostawiam synka pod opieką ludzi, którym ufam i wiem, że będzie bezpieczny, nakarmiony i nie zabraknie mu rozrywki i zabawy, to nie jest to wielka tragedia. Choć mój pierwszy wyjazd bez dziecka mocno przezywałam.
Nasze Kluski
Jak zwykle trzeba słuchać siebie, tylko czemu to takie trudne w obecnych czasach?
Jul
Mnie się coś z głową porobiło i nie jestem w stanie zostawić mojej 15. miesięcznej córki z nikim poza mężem, nawet z moją mamą :( Jakoś kompletnie straciłam zaufanie do ludzi – mam nadzieję, że niedługo mi przejdzie.
Kinga Bartoszewska
Z dzieciństwa pamiętam że podczas wyjazdów mamy spałam z jej bluzką. Po prostu pachniała mamą.
Absolutnie kocham twojego bloga i zgadzam się z 99% tego co piszesz. Każdy musi sam zdecydować. Pytanie tak naprawdę brzmi nie czy dziecko bez ciebie wytrzyma, bo wytrzyma pod dobrą i czułą opieką znajomej osoby. Zatęskni, ale czy to źle? Pytanie brzmi, czy ty jesteś na to gotowa. A to sprawa indywidualna.