Od kilku dni w sieci krąży cytat z książki Jespera Juula dotyczący obowiązków domowych. Do 14 roku życia dziecko nie powinno mieć narzuconych żadnych obowiązków, a potem odwdzięczy się uczynnością.
Polało się sporo krytyki i komentarzy dotyczących wychowywania dzieci na nierobów i egoistów, którzy uważają, że wszystko im się należy, bo mama wszystko zawsze za nich robiła.
Wyrywanie takiego zdania z kontekstu jest szkodliwe dla RB i świadomego rodzicielstwa. Może utwierdzić w przekonaniu tych, którzy nie chcą pogłębiać wiedzy o RB bazując na wyrywkowych informacjach i budując sobie negatywny obraz tej idei.
Czy zgadzam się z tym zdaniem? Tak.
Zgadzam się, że dzieciom nie powinno narzucać się obowiązków dla samego narzucania obowiązków. To zupełnie bez sensu.
Dzieci powinny brać normalny udział w życiu rodzinnym. Już przedszkolak może pomagać w nakrywaniu do stołu, rozwieszaniu prania czy zmienić sobie poszewkę poduszki. Uczeń podstawówki może pójść po drobne sprawunki, wyrzucać śmieci, wyprowadzać psa, zmywać, odkurzać.
Nie cierpię bałaganu, chociaż z różnych powodów mogłabym nim handlować. Starszak na razie uważa, że bałagan w pokoju nie jest niczym zdrożnym, ale staram się mu pewne sprawy wyjaśniać racjonalnie. Jeśli nie będzie można odkurzyć w pokoju, to roztocza będą się miały jeszcze lepiej. Kurz jest niezdrowy. Jeśli zostawi się klocki na podłodze, to ktoś na nie w nocy nadepnie i nie będzie mu przyjemnie. Bałagan na biurku uniemożliwia spokojne odrabianie lekcji. Czasami trafiam, czasami nie. Wprowadziłam niedawno zasadę „5 minut sprzątania dziennie, codziennie”. Starszak przyznał mi rację, że lepiej codziennie poświęcić na sprzątanie 5 minut niż w sobotę o wiele dłużej. Efekty są obiecujące, zobaczymy, jak sprawa się rozwinie.
Dzieci lubią wiedzieć, po co coś robią, szczególnie jeśli nie jest to jedzenie łakoci i zabawa. Czasami warto też powiedzieć „może tobie ten bałagan na stole nie przeszkadza, ale będzie mi miło jeść obiad i widzieć porządek, od razu mi lepiej smakuje”.
Uczenie dzieci odpowiedzialności za siebie, szacunku do wspólnej przestrzeni i do innych członków rodziny – to 100% Rodzicielstwa Bliskości.