Nie planowałam porodu w wodzie, ale kiedy położna zaproponowała mi wejście do wanny nie zastanawiałam się nawet przez chwilę. A kiedy zbliżała się II faza i padło pytanie, czy chciałabym urodzić do wody, bez wahania powiedziałam, że tak. Nie wyobrażałam już sobie wyjścia z wanny, było mi tak dobrze.

Wejście do wanny z ciepłą wodą przynosi niemal natychmiastową ulgę. Ciało robi się lżejsze, łatwiej zmieniać pozycję. W wannie kobieta relaksuje się, co wpływa na hormony porodowe, a ich działanie jest również znieczulające. W wodzie po prostu mniej boli.
Kolejną zaletą porodu w wodzie jest jej dobry wpływ na tkanki krocza, co powoduje mniejsze występowanie uszkodzeń czy konieczności nacięcia.
Pierwsza faza porodu jest statystycznie krótsza, niekiedy też krótsza jest II faza.
Można do wody wejść i potem wyjść z niej na czas samych narodzin. Można też urodzić do wody. W moim przypadku wyglądało to tak, że opierałam się ramionami o brzeg wanny i umywalkę, odwrócona tyłem do położnej. Z boku wanny był Ojciec Dzieciom. W samej końcówce prosiłam, żeby nikt mnie nie dotykał i spokojnie wydychając powietrze urodziłam Panienkę, a położna tak pokierowała ciałkiem, że mała popłynęła pod moim brzuchem prosto w kierunku moich dłoni. Złapałam ją i po kilku sekundach wyjęłam z wody i przytuliłam do piersi. Ten moment, kiedy zobaczyłam jej twarzyczkę, jeszcze pod wodą, zapamiętam do końca życia.
Niektórzy twierdzą, że poród w wodzie jest łagodniejszy do dziecka, ponieważ z wodnego środowiska macicy przez wodę w wannie łagodnie przechodzi do świata. W związku z tym, że w czasie porodu w wodzie konieczność korzystania ze znieczulenia spada, dzieci są w lepszej formie. Na stan dziecka wpływa też stan matki, a kobiety rodzące w wodzie częściej są zrelaksowane. Panienka po urodzeniu wyraziła tylko chwilowe niezadowolenie, gdy zrobiło jej się chłodno, ale szybko opatulona pieluszką wyciszyła się.
W czasie ciąży nigdy nie myślałam o porodzie do wody, a po porodzie byłam przekonana, że to wspaniały sposób rodzenia. Czułam się bezpiecznie, woda mnie otulała. Było mi wygodnie i ciepło, chociaż nie rodziłam w specjalnym basenie porodowym tylko w narożnej wannie.
Warto dowiedzieć się, czy w szpitalu w którym planujesz poród położne przyjmują porody do wody. Jeśli nie, zawsze można skorzystać z zanurzenia w wodzie w czasie I fazy, to też bardzo pomaga.