Miałam wczoraj przyjemność obejrzeć film „Poród w ekstazie”. Wielokrotnie o nim wcześniej słyszałam, kilka projekcji mnie ominęło, udało się wreszcie. Spodziewałam się filmu zgodnego z amerykańskim tytułem czyli „Orgasmic Birth”. Ku swojemu zaskoczeniu obejrzałam film o tym, co się dzieje, gdy rodzącą traktuje się jak osobę odpowiedzialną i znającą siebie najlepiej.

W filmie pokazane są różne porody – od szybkich, trwających 3 godziny, po długie trwające prawie dwie doby. Obok porodów domowych pojawia się kilka porodów szpitalnych. Miałam łzy w oczach widząc poród zakończony próżnociągiem. Byłam wściekła wiedząc, że gdyby ta kobieta wstała (leżała cały poród) to ta brutalna metoda nie musiałaby prawdopodobnie być zastosowana.

Zwróciłam uwagę na to, jak wyglądała obecność partnerów przy porodzie. W przypadku porodów szpitalnych ojcowie dzieci byli koło łóżek, dotykali partnerek jedną ręką, całowali. Siedzieli obok, jeden z nich zerkał na zagarek. W domach wyglądało to inaczej. Partnerzy dotykali się intensywnie, kobiety opierały się całym ciałem o mężczyzn, było dużo przytulania, całowania się, wspólnego kołysania. Wiem, że to pomaga, bo tak rodziłam za drugim razem – co prawda w szpitalu, ale z możliwością robienia tego, co mi pomagało. Sporo tańczyliśmy do muzyki z radia, kołysząc biodrami co koiło ból. Kiedy byłam w wannie Ojciec Dzieciom siedział naprzeciwko i obejmowaliśmy się, dotykaliśmy twarzami. To było bardzo zmysłowe.
Na FB zapytałam o odśluzowanie. Z wpisów wynika, że tendencja jest dobra – starsze dzieci były odśluzowywane, młodsze raczej nie. Te młodsze miały więcej szczęścia trafiając od razu w ręce mam (chociaż nie wszystkie!). Dzieci rodzone kilka lat temu były zabierane od razu na mierzenie, ważenie, zakraplanie i inne. Teraz co raz częściej dziecko prosto po urodzeniu trafia na brzuch mamy, ale cały czas zdarza się, że dzieci są dokarmiane bez pytania, zabierane od razu, a matki nie są informowane o tym, co dzieje się z dzieckiem. Odśluzowanie o którym pisałam to zabieg kiedyś rutynowy, dziś WHO zaleca, by
ograniczyć jego stosowanie do wyjątkowych sytuacji. Jego wadą jest to, że może powodować późniejsze problemy ze ssaniem, podniebienie dziecka może być podrażnione.
Oglądanie filmu „Poród w ekstazie” sprawiło, że po raz kolejny uświadomiłam sobie jak wiele dobrych
zmian jest już za nami. Kobiety są co raz bardziej świadome swoich praw, swoich możliwości. Personel medyczny otwiera się na rzeczy, które jeszcze do niedawna były nie do pomyślenia na polskich porodówkach. I oczywiście może to zabrzmieć patetycznie, ale dzisiejsza 25 rocznica pierwszych wolnych wyborów w Polsce (pamiętam ten czas, chociaż byłam przedszkolaczką!) ma związek z tymi zmianami. 25 lat temu kobiety rodziły w zupełnie innych warunkach niż dziś, kiedy rodzą ich córki. To naprawdę napawa optymizmem!