Poród dzielimy na trzy fazy. Pierwsza jest najdłuższa ponieważ to ten czas, kiedy rozwiera się szyjka macicy. Czasami sam początek jest przez kobietę niezauważany. Całość może trwać kilkanaście godzin. Druga faza to ten moment przechodzenia dziecka przez kanał rodny i przyjmuje się, że powinien trwać do dwóch godzin. Trzecia faza jest najmniej ekscytująca dla kobiety – dziecko jest już na świecie, rodzi się łożysko.
Uważa się, że pierwsze dziecko rodzi się dłużej i tak rzeczywiście jest najczęściej, ale nie zawsze. Czy jednak pytanie „jak długo rodziłaś?” ma sens?

Zadałam je dziś na FB i dostałam od czytelniczek sporo odpowiedzi: od 1 do 36 godzin. Spory rozstrzał, prawda? Ja sama nie umiem odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Dlaczego? Za pierwszym razem wody odeszły mi o 3 nad ranem, o 5 byłam na porodówce, dość szybko podłączono mi oksytocynę i o 13:25 urodziłam. Czyli prawie 12 godzin, chociaż skurcze pojawiły się dopiero po podaniu kroplówki. Ale z drugiej strony, 2 faza trwała około 20 minut, więc nie czuję, żebym rodziła bardzo długo. Za drugim razem wody znów odeszły mi ok. 3 nad ranem. O 9 byłam w szpitalu, po 11 podano mi oksytocynę i urodziłam o 12:50. Tym razem druga faza trwała 10 minut, a co ciekawe – w książeczce mam wpisane dwie godziny fazy pierwszej, czyli tylko czas po podaniu oksytocyny. Ile więc trwał ten poród? Nie wiem jak liczyć. 10 godzin od odejścia wód? 4 godziny w pokoju porodowym? Niecałe 3 godziny akcji skurczowej, tej bolesnej? Oto jest pytanie.
Pytanie o czas trwania porodu może wprowadzać niepotrzebny niepokój. Kobietom, które nie rodziły, może wydawać się, że jeśli rodziłam 10 godzin to znaczy, że przez 10 godzin krzyczałam z bólu. Kobieta, która rodziła 18 godzin uważa, że to bardzo dużo (bo to naprawdę szmat czasu). Ale to mniej niż 22 godziny, a więcej niż 12 – chociaż być może czas najbardziej bolesnej akcji skurczowej trwał w każdym z tych przypadków tyle samo. Dla wielu kobiet druga faza jest też mniej bolesna – tu należy podziękować hormonom działającym w czasie porodu, a szczególnie endorfinom, które działają na te same receptory w mózgu co heroina i morfina.
Moim zdaniem nie warto koncentrować się na tym, ile czasu trwa poród – zajmowanie się tym zostawmy położnym. Gdy jest niczym nie zakłócany, gdy nie przeszkadza się kobiecie rodzić, wtedy poród trwa dokładnie tyle czasu ile powinien, optymalnie dla dziecka i matki. Zbyt szybki, gwałtowny poród nie jest dobry ani dla noworodka, ani dla kobiety, a przedłużający się może być niebezpieczny. Ale czasami to pierwsze związane jest ze sposobem wywołania np. podaniem oksytocyny lub przebiciem pęcherza płodowego, a drugie z unieruchomieniem kobiety w pozycji leżącej, jej niepokojem i stresem.
Celowo zadałam dziś pytanie, które uważam ze bezsensowne. W odpowiedziach kobiety podawały czasem po kilka opcji – tyle do odejścia wód, a tyle bolesne, tyle w domu, a tyle w szpitalu, itd. Tu akurat odpowiedzi były bardzo sensowne bo jak widać, medyczny podział na trzy fazy nijak się ma do podziału, ktory każda kobieta tworzy dla swojego własnego porodu.
Jeśli jesteś w ciąży – nie przyjemuj się gdy przeczytasz, że poród fizjologiczny za pierwszym razem może trwać ok. 16 godzin. Bo to naprawdę niewiele Ci powie. Ważniejsze od tego, ile czasu twa poród jest to, czy w tym czasie kobieta jest traktowana jako myśląca, dorosła osoba, otrzymuje wsparcie emocjonalne i fizyczne i czy to ona jest najważniejsza w tym czasie.