W najnowszej „Polityce” pojawił się artykuł na temat życia seksualnego polskich nastolatków. Przeczytałam go jednym tchem, czując ogromny smutek. Myślę o tych wszystkich dzieciach, które traktują seks jak sport. O chłopcach wychowanych na filmach pornograficznych, o dziewczynkach, które zaczynają uprawiać seks, żeby coś osiągnąć – pozycję w towarzystwie, samoakceptację. Myślę o tym, że inicjacja seksualna może być przepięknym wydarzeniem, a może być kawałkiem imprezy mocno podlewanej alkoholem.
Wiem, że to jest wycinek rzeczywistości, że nie wszyscy tak robią. Ale myślę o tym, że polska nastolatka może legalnie kochać się mając 16 lat, ale w tym wieku nie może sama pójść do państwowego ginekologa, żeby porozmawiać o antykoncepcji. W 2001 roku w Polsce 7 trzynastolatek urodziło dziecko, 1 dwunastolatka została matką. To przypadki skrajne. W tym samym roku 25777 dzieci urodziły dziewczyny w wieku 15 – 19 lat.
Początki
Pierwszy w życiu test ciążowy zrobiłam w upalny, lipcowy dzień, w czasie wakacji przed klasą maturalną. Od tego dnia wiem co to znaczy poczuć, że traci się grunt pod nogami. Naprawdę go straciłam, długo siedziałam na podłodze i miałam w głowie pustkę.
Całą ciążę, po lekcjach, grzecznie chodziłam do biblioteki i uczyłam się do matury. Wiedziałam, że muszę wykorzystać czas który mi został. Urodziłam w marcu, w połowie maja zdałam egzamin dojrzałości. Do dziś pamiętam wieczory, kiedy próbowałam się do niego przygotować, a kilkutygodniowy Starszak rozpaczliwie domagał się uwagi. W czerwcu zdałam egzaminy na Uniwersytet. Dostałam się na dwa kierunki, wybrałam jeden. W październiku poszłam na dzienne studia, zostawiając półroczne dziecko z moją Mamą, uzbrojoną w zamrożony pokarm i słoiczki. Nie wiem, co to znaczy siedzenie w bibliotece uniwersyteckiej w czasie sesji. Uczyłam się w domu, po uśpieniu dziecka. Moje życie studenckie wyznaczał rytm opieki nad synkiem. Kiedy moi znajomi jeździli na Erasmusa, ja zdobywałam szlify na macie edukacyjnej.
Wsparcie
Miałam więcej szczęścia niż rozumu. Miałam Rodziców, którzy zapewnili nam finansowe bezpieczeństwo. Mama przez 2,5 roku w czasie, kiedy ja studiowałam, opiekowała się Starszakiem. Potem poszedł do klubiku i do przedszkola, a więź którą mają jest naprawdę wyjątkowa. Bardzo pomogli mi nauczyciele w moim liceum. Dyskrecją, brakiem komentarzy, nieżyczliwych spojrzeń. Pani od wf proponowała, że mogę w pokoju nauczycielskim odpocząć jeśli będę zmęczona. Pani od francuskiego regularnie pytała, czy wszystko w porządku. Nie czułam się napiętnowana.
Co innego w szpitalu, w czasie porodu. Dwie położne stojące koło mnie i komentujące, pamiętam to zdanie do dziś, „gdyby moja córka coś takiego…”. Siedziałam wtedy na łóżku i czekałam na znieczulenie. Żadna z nich nie zapytała jak się czuję.
Karmiłam piersią rok, nie wiem skąd, ale wiedziałam, że to karmienie jest ważne. Spałam ze Starszakiem w łóżku, przytulając się mocno, nadrabiając czas spędzony oddzielnie. Starszak był uśmiechniętym, zadowolonym z życia i rozpieszczanym maluchem. Ja byłam zmęczona, ale zdeterminowana. Wiedziałam, że muszę dać z siebie jak najwięcej, bo mam dla kogo.
Za tydzień Starszak skończy 9 lat. Studia skończyłam pisząc pracę magisterską na 5. Potem zrobiłam studia podyplomowe, w ich czasie urodziłam Panienkę. Teraz pracuję. Wszystko wygląda normalnie, tylko niezmiennie na zebraniach w szkole jestem najmłodsza.
Dziecko daje kopa.
Wiem, że miałam łatwo. Nie musiałam się zastanawiać czy mam gdzie mieszkać i czy stać mnie na jedzenie dla dziecka. Mogłam studiować. Świat się nie skończył, a wręcz przeciwnie, w pewnym sensie miałam go więcej.
Jeśli czytasz to, licealna mamo lub studentko z maluchem przy piersi, pamiętaj: nie musisz być najlepsza we wszystkim, żeby udowodnić światu, że dasz radę. Jeśli martwisz się, że wczesna ciąża odbierze ci coś z młodości – nie myśl tak. Twoje dziecko podrośnie, a ty będziesz nadal młoda. Jeśli ta sytuacja cię przerasta, szukaj pomocy, ona jest dostępna. Pogadaj z kimś w Fundacji Mama, znajdziesz tam bezpłatną pomoc prawną i psychologiczną. Sprawdź w lokalnych Poradniach Psychologiczno – Pedagogicznych czy nie odbywają się tam spotkania dla dziewczyn i młodych kobiet w podobnej sytuacji. Poznanie innej bardzo młodej mamy, wymiana doświadczeń, możliwość wygadania się – to rzeczy bezcenne.
Celowo nie pisałam tu o aborcji, bo nastolatka w ciąży nie może wykonać jej na życzenia, dlatego, że wie, że nie poradzi sobie psychicznie, fizycznie czy finansowo z dzieckiem. Ustawodawca zdecydował, że musi sobie sama poradzić. A niestety nie każda licealistka ma takie wsparcie, jakie ja otrzymałam.
17 Comments
Matka Prezesa
Ja miałam 18 lat jak urodziłam Jasia.
http://www.matkaprezesa.pl/2014/02/kiedy-dziecko-ma-dziecko.html
Sama o tym niedawno pisałam.
Blog Ojciec
Dziecko daje kopa, to zdecydowana prawda. Najwięcej sensownych osób jakie poznałem w czasie studiów, to właśnie osoby z dziećmi. One znacznie częściej inne, miały pojęcie nie tylko co chcą robić w życiu, ale wiedziały jak to osiągnąć i miały dość determinacji.
surrealistka
Podziwiam Cię!
teżOla
Świetny wpis. Podziwiam Cię i Twoje podejście do macierzyństwa, mimo trudnego startu.
piegowata mama
Ach na tych zebraniach najmłodsza :) Bo Ty Ola w ogóle wyglądsza na jeszcze młodszą niż jesteś. Super, że miałaś takie wsparcie i świetnie sobie poradziłaś. A w szpitalach to te położne nie tylko młode mamy tak traktują. Ja miałam 26 jak rodziłam Martynę i usłyszałam "ależ te kobiety sie teraz późno na dziecko decydują, tylko kariera im w głowie" w swoim towarzystwie wśród rówieśników rodziłam najwcześniej hmm :/
Truscaveczka
Kiedy uczyłam w liceum, jedna z drugoklasistek zaszła w ciążę z trzy lata starszym chłopakiem, S.. Rodzie z trwogą poinformowali szkołę. Dyrektorka poszła do klasy na godzinę wychowawczą, zrobiła wykład o opiece nad cięzarnymi i niepokojących objawach, kazała kolegom i koleżankom zaopiekować się B., a gdy ta urodziła – szkoła ufundowała małą wyprawkę. B. jest z S. już 10 lat po ślubie (wzięli go zaraz po jej maturze), mają dom, trójkę fajnych dzieci.
Happyendy się zdarzają :)
lili
:*:*
outside the window
Świetny tekst, zastanawia mnie tylko gdzie w tym wszystkim nastoletni (albo i nie) ojciec? Czy pomagał? Czy jemu ktoś pomagał? Młodzi chłopcy chyba za rzadko zdają sobie sprawę z odpowiedzialności jaką bierze się na siebie rozpoczynając życie seksualne.
Aleksandra
Trafny komwntarz. Namoją opowieść w tym temacie przyjdzie czas :)
Aleksandra
Przepraszam za literowki, smartfon + pociag ;)
uanset
bardzo dobrze, że opisałaś swoje doświadczenia, jako "teen mom" i gratulacje, że sobie tak pięknie poradziłaś. Fajnie, że miałaś wsparcie rodziny i pomoc z ich strony.
Bardzo ciekawy post
Joanna
Miałaś szczęście- byłaś (i jesteś :-) ) mądrą dziewczyną, masz mądrych rodziców i wyrozumiałych nauczycieli. To recepta na sukces młodej mamy :-) Cieszę się, że tak Ci się poszczęściło. Smucą mnie sytuacje gdy matka wyrzuca swoją nastoletnią córkę w ciąży na bruk…ja jestem zdania, że jeśli owi młodzi rodzice (bo to przecież dotyczy również ojca dziecka) chcą się zająć dzieckiem i uczyć się/pracować to należy im pomóc. Nie wyręczyć ale pomóc tak by wyszli na prostą.
Szczerze? Może nie byłabym zbyt szczęśliwa z powodu nastoletniej ciąży mojego dziecka ale nie potrafiłabym nie pomóc i nie cieszyć się z maleństwa. Ale, rzecz jasna, poinformuję to swoje dziecię zawczasu o antykoncepcji.
Co do studiów i dziecka to ja na magisterce (zaocznej) zaszłam w ciążę, pracę pisałam z Synem przy piersi, uczyłam się nocami (bo w dzień normalne obowiązki domowe) i jakoś więcej miałam ochoty do nauki niż przed ciążą. Zgadzam się, że osoby mające dziecko zupełnie inaczej myślą i podchodzą do życia niezależnie od wieku, w którym zostają rodzicami.
Anonimowy
Bardzo dobrze sobie poradziłaś :)
W dzisiejszych czasach teen mom nazywa się już w zasadzie dorosłe kobiety, moja babcia zaszła w ciążę mając 17 lat, wyszła za mąż mając tyle samo i nikt się temu nie dziwił, nikt nie nazywał, że "dziecko rodzi dziecko" , mojego tatę urodziła jako 18 latka. osobiście uważam, że nie ma nic dziwnego w tym, że dojrzałe już kobiety moga miec dziecko, najwazniejsze jest pytanie czy chcą, znam osoby, które chciały miec wcześnie dziecko, jeśli tylko jest partner, który również chce mieć ( mój dziadek był od babci starszy o ponad 10 lat ) , a rodzina jest chętna do pomocy to nie widze przeszkód.
Dla mnie teen mom to jest wczesna nastolatka powiedzmy w wieku 12- 16-17 lat.
Karina
Moja starsza siostra zdawała w życiu 2 matury. Rodzice wzięli ślub jeszcze przed rozwiązaniem. Mama nigdy nie kryła przed nami błędów swojej młodości, opowiadała nam o swoich wyskokach w odpowiednim czasie i chyba zadziałało. Obie z siostrą zaczekałyśmy do ślubu;-). Dzieci pojawiły się w niedługi czas potem. Wiele z nastoletnich ciąż ma miejsce pośrednio za sprawą rodziców, którzy za wszelką cenę chcą się wybielić przed dziećmi. Nie rozmawiają z nimi o swoich emocjach, trudnosciach, o tym jaka była/jest ich droga do stawania się rodzicami. Bo rodzicami nie zostaliśmy wraz z dwoma kreskami na teście, z usłyszeniem bicia serca podczas USG, pierwszym poczutym kopniakiem, czy nawet porodem. Rodzicami stajemy się każdego dnia, pozwalając naszym dzieciom na samowychowanie i bycie najlepszymi rodzicami dla nich samych. Pozdrawiam cię serdecznie piękna kobieto:*
Najdzela
Po części wiem jak to jest. Pyzola urodziła po maturze. Niestety z powodu zdrowotnych czas kiedy moja klasa zdawała mature ja leżałam w szpitalu. Ostatni rok technikum był niestety dla mnie okropny. Mimo że się świenie czułam, nie martwiłam się porodem ani czekającą mnie po nim operacją ale tym że co lekcje nauczycielka gnębiła mnie abym odpowidała. Masakra. Za to wychowawca chciał mnie wysłać na roczny odpoczynek od szkoły. Niezgodziłam się i wiem że niedałabym rady powtarzać roku . Dobrze że tobie szli na ręke. Ja zdaje w tym roku maturę. A co do młodych mam…Jak urodzi osiemnastolatka to gadają że "taka młoda" jak urodzi 26 latka to że "tak późno". Dla mnie to odpowiedni jest wiek wtedy kiedy jest sie na to gotowym ale nie wyobrażam sobie i nie wyobrażałam aby mieć pierwsze dziecko w wieku 28 lat albo później :) pozdrawiam
Katarzyna Sarama
Świetny Blog! Super ze miałaś wsparcie od rodziny I nauczycieli! Myślę ze byłaś bardzo dojrzałą dziewczyną! Z dzieckiem czy bez dziecka!
Ja jestem mamą dwóch corkek. Pierwszą urodzilam majac 28 lat druga trzy lata później!
Wcale nie uważam ze to późno! Mam wrażenie ze to był odpowiedni czas..Pomimo ze jeszce wszystko nie jest poukładane w moim życiu! Studia skonczone..pracA..
Dzieci dają niesamowitą energię! Ta energia pozwala osiągnąć rzeczy niemożliwe!
Alka
Masz szczęście, że mogłaś na rodzinę liczyć. Dobrze mieć wsparcie, zwłaszcza na początku, kiedy wydaje się, że ziemia się rozstępuje.