Mleko trzeba dokładnie badać, żeby było jak najlepszym. Dowodem dobroci jest pochodzenie od mamki, którą uważamy za najlepszą a powtóre stan dziecka, które się niem żywi. Skoro dowodem przydatności mleka jest dobry stan dziecka, które się niem żywi, to przeciwnie zły stan dziecka  nie jest dowodem – jakby to sądzić można u chudego dziecka – że pokarm jest nie dobry. Albowiem mleko może się nadawać, a u dziecka może być jakaś choroba przeszkodą dobrego wyglądu.

 Soranos z Efezu, grecki filozof i lekarz z I w. n. e. („Ginekologia”, wyd. J. Lachs, Roczniki Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego, t. 28, 1902 ).
Interesujące, prawda? Już dwadzieścia wieków temu pojawił się pomysł, że słabe przybieranie na wadze nie musi się wiązać z tym, że mleko które dostaje dziecko jest złe (za chude, jest go za mało itd., co tam jeszcze opowiadają).

Częstą przyczyną problemów, zwłaszcza, gdy pojawia się silny ból brodawek, jest nieprawidłowa technika ssania u dziecka, kłopoty z odpowiednim przystawianiem do piersi, pozycją do karmienia. Maluch źle przyssany nie jest w stanie zjeść tyle ile mu potrzeba. W efekcie spada produkcja pokarmu, maluch dostaje mniej…
Czasami też powodem problemów jest zbyt krótkie wędzidełko podjęzykowe. Historię mamy, której dziecko urodziło się z takim defektem przeczytacie tu. Postawa lekarzy jest naprawdę godna pożałowania.
Jeśli mamy podejrzenia, że coś z karmieniem jest nie tak, należy skonsultować się z dwoma specjalistami. Doradczyni lub doradca laktacyjny oceni technikę ssania, sposób przystawiania dziecka do piersi, odpowie na pytania dotyczące częstotliwości karmień, diety itd. Neurologopeda oceni budowę języka, wędzidełka, podniebienia, sprawdzi koordynację ssania, połykania i oddychania, zbada odruchy.
Nie spodziewajmy się refundacji tych wizyt, a na oddziałach położniczych takiej pary specjalistów też raczej nie uświadczycie. Co raz cześciej w szpitalach można dostać solidne porady laktacyjne, ale nie jest to, niestety, oczywiste.
O spadku wagi po urodzeniu napiszę Wam długiego i soczystego posta. Teraz tylko kończąc powiem: nie wierzcie ludziom, którzy mówią, że karmienie piersią musi boleć. Szukajcie profesjonalnej pomocy. Dla siebie i dla dziecka.