W zakładce „Do pobrania” zamieściłam nowy plik do ściągnięcia. Można go wydrukować, zagiąć kartkę z góry, z dołu i spakować do szpitalnej torby. A potem przykleić do wózeczko-łóżeczka swojego dziecka. Można od zewnątrz, taśmą klejącą, tak, żeby widać było przez przezroczystą ściankę. Po co? To prosty komunikat: „Proszę, nie dokarmiaj mnie mlekiem modyfikowanym”. To moje wspomnienie Starszaka dokarmianego bez mojej zgody i wiedzy do momentu, kiedy jakaś doświadczona położna powiedziała „przecież ty masz pokarm, szkoda dziecka” i pomogła mi przystawić malucha do piersi.
W niektórych szpitalach standardową procedurą jest odbieranie dzieci kobietom po cesarce, niezależnie od ich stanu, na kilka godzin, czasem na całą noc i dokarmianie ich mieszanką.
Takie postępowanie może bardzo utrudnić początki karmienia, w skrajnych przypadkach nawet je uniemożliwić. Jest też niezgodne między innymi z Deklaracją Innocenti, podpisaną dokładnie 13 lat temu przez 30 krajów, w tym Polskę.
Mówiąc wprost: dokarmianie noworodków w szpitalu jest szkodliwe.
Mam nadzieję, że taka kartka z jednym, konkretnym zdaniem zadziała i zanim ktoś podejmie decyzję o dokarmieniu Waszego dziecka – zastanowi się. I może zamiast tego, zaproponuje prawdziwą pomoc.
13 Comments
lili
ja po cesarce dostałam Małą po ok. godzinie do piersi :)
Namaste
Ja też dostałam swoją zaraz po i mimo, że miałam pokarm i tak dziecko dostało mieszankę. Nawet się nad tym nie zastanawiał wtedy, ale teraz widzę, że to był błąd. W Norwegii (Oslo) moja bratowa rodziła niedawko i tam nie ma mleka modyfikowanego w szpitalach. Zamiast na dokarmianiu dzieci pielęgniarki skupiaja się na nauce kobiet prawidłowego przystawiania do piersi i nie opuszczasz szpitala dopóki sie tego nie nauczysz.
Aleksandra
Co to za pomysł z tą mieszanką… Nadwyżki mają? Szpitale wydają na to pieniądze?…
Wioleta g-a
Szpital wydaje 1 grosz na buletke tego czegoś, wiec wiesz.. :/
MillionFeetAboveTheGround
Mi powiedziano w szpitalu, żebym się nie przejmowała, bo w pierwszej dobie dziecko nie potrzebuje jeszcze jeść.
Aleksandra
Jeść dużo nie potrzebuje – żołądek ma jak szklana kulka. Ale potrzebuje się przytulić do piersi i zacząć ćwiczyć ssanie :) No i spijać te krople (tak, krople) siary.
Elenka
To u mnie widać byli baaardzo za tą deklaracją. Chociaż wcale pokarmu nie było w pierwszych dniach o każdy ml mm musiałam prosić i nie zawsze dostałam. A potem nas trzymali długo, bo "dziecko nie przybiera" :/ Jedno dobrze, że miałam czas na naukę karmienia, bo bardzo pomocne położne były.
Aleksandra
Często słyszę/czytam o tym, że w pierwszych dniach nie było pokarmu. No…był, tylko tyle, ile trzeba. Zerknij na początku tego postu http://koralowamama.blogspot.com/2013/06/nawa-pokarmu-jak-uniknac-jak-sobie-z.html – już o tym pisałam kiedyś.
Z tym przybieraniem też trzeba uważać. Kroplówka matki w czasie porodu wpływa na dziecko, dziecko więcej traci na wadze, chociaż to tylko pozorna strata…Ale często podnosi się raban, że nie przybiera na wadze – i dokarmia. Bez sensu.
Aleksandra
Ale fajnie, że trafiły Ci się sensowne położne :)
Anonimowy
Ja miałam cesarke w szpitalu gdzie się generalnie nie dokarmia i dziecko straciło w drugiej dobie ponad 10% masy ciała, miałam po prostu za mało mleka – dokarmiałam przez około 10 dni-potem laktacja się rozbujała-karmię piersią normalnie bez dokarmiania…Pierwsze dziecko też z cesarki ale w szpitalu gdzie dokarmili i tak samo po paru dniach przestałam dokarmiać – ale bez niepotrzebnego stresu, bez dłuższego zostania w szpitalu, niepotrzebnego kłucia maleństwa – tak więc nie widzę problemu z tym dokarmianiem – wszystko z rozsądkiem w końcu chodzi o zdrowie dziecka.
Aleksandra
Strata ponad 10% wagi u dziecka urodzonego przez cesarkę jest NORMALNA z prostego powodu – dziecko przechodząc przez kanał rodny, poddawane uciskowi traci nadmiar płynów (z płuc itd.) dlatego waga jest mniejsza, niż gdyby urodziło się przez cc. Dlatego spadek wagi u dziecka z cc jest *pozornie* większy.
Jeśli kobieta dostawała kroplówkę nawadniającą – wtedy dziecko też rodzi się z fałszywie większą wagą, więc spadek wydaje się większy niż jest faktycznie. (http://scopeblog.stanford.edu/2011/08/15/study-shows-link-between-maternal-iv-fluids-and-weight-loss-in-newborns/)
Pytanie brzmi – czy lekarze Ci to w szpitalu powiedzieli.
Wioleta g-a
na mnie wręcz wymuszali psychicznie, aby dokarmiać Małego: "dziecku burczy w brzuchu" "dziecko nic nie przybywa na wadze" po cc nikt mi o takich rzeczach nie powiedział jak przeczytałam tutaj wyżej.. a szkoda
Zamotani
Ja przeżyłam kiedyś szok, że żołądek malutkiego dziecko jest wielkości czereśni, albo jeszcze mniejsze, to daje do myślenia, że nie potrzeba wiele. Że wystarczy to co mamy my same. Nic więcej.