Chciałabym pokazać innym matkom, innym rodzicom, że pewne rozwiązania są fajne, naturalne, wygodne i normalne. Że da się, po prostu. Na przykład karmić piersią w przestrzeni publicznej. Robiłam to zawsze. Zawsze wtedy, kiedy Panienka wymagała nakarmienia – karmiłam ją. Nie chowałam się po kątach, ale i nie afiszowałam. Tak samo jak nie afiszuję się z jedzeniem kanapki, ani z nią nie chowam. Siadałam tak, by było nam wygodnie, przystawiałam Panienkę do piersi i narzucałam sobie na bok chustę. Żeby zasłonić, ale raczej nie pierś, tylko ten kawałek brzucha i pleców, który lubi sobie wystawać jak się.. Read More