Ostatnio znowu pojawiło się kilka komentarzy na temat długiego karmienia tu i tu też. 
Wcale nie czuje, żebym Panienkę karmiła długo. Prawie 23 miesiące, dla niektórych wynik kosmiczny, dla mnie normalny. To malutka dziewczynka jeszcze i wiem, że to karmienie, chociaż od niedawna już tylko jedno dziennie, na dobranoc, jest dla niej dobre. Jak to powiedział kiedyś Ojciec Dzieciom „myśl o przeciwciałach jakie jej przekazujesz”. I myślę też o błogości, jaka ją ogarnia, kiedy wtula się w pierś.

W języku komentarzy przeciwnych długiemu karmieniu pobrzmiewa ton histerii, niechęci, obrzydzenia. Te wszystkie „wiszenia na cycku”, „łaszenie do cycków”, no w ogóle ten „cyc” mnie strasznie mierzi. Panienka już mówi, bardzo dużo. Nie jest niemowlęciem, to dziarski dzieciaczek. Malutki człowiek, ale już nie dzidzia. I to, co robi przy mojej piersi to nie wiszenie. To przytulanie się, to czułość, to miłość i spokój. Dla nas obu.
Czy ja teraz mam coś z tego karmienia? Mam. Kiedy wracam do domu i widzę ją po kilkunastu godzinach, a bywa i tak, to te wspólne chwile na fotelu są jak balsam. Kiedy ją odstawię, będę musiała inaczej zaspokajać tę potrzebę kontaktu z własnym dzieckiem. Ale czy jest ona patologiczna?
Mam piersi, mam dziecko. To się łączy. Nikt mi nie wisi na cycu, w życiu bym tego tak nie ujęła. Myślę, że zmiana sposobu mówienia o karmieniu wpłynęłaby na zmianę sposobu myślenia o tym. Warto chociaż spróbować i wyrzucić ten nieszczęsny „cycek” ze słownika.
No i do jasnej anielki, czy w sklepie jak mierzycie biustonosze, to też mówicie, że macie cyce lub cycki? Matki się strasznie upupia tym językiem…

Tycjan nie uważał, że karmi się piersią tylko maluszki.

Dopisek, kącik polonistyczny:

UKOIĆ (słowiań. укоити, czes. ukojitj od koić t. j. piersiami karmić) pierwotnie znaczyło utulić płacz niemowlęcia dając mu piersi. Ztąd w ogólności ułagodzić w żalu, w płaczu, w gniewie.
Koiła kwilenia dziecinne. Dmoch. – Ukoić duszy mej cierpienia. Gorec. Chodź, niech twą żałość ukoję. Konopacki

(za: „Słownik synonimów polskich” przez Biskupa Adama Stanisława Krasińskiego, wydanie Akademii Umiejętności w Krakowie, 1885, reprint WAiF, 1989)