Zanim napiszę pełną recenzję z „Rodzicielstwo przez zabawę” L. Cohena, muszę na świeżo opisać pewną scenę z naszego życia, w której wykorzystałam metodę Larry’ego.
 
Starszak ma duże problemy ze szkołą, szkoła ma problem z nim, my mamy problem. Jest trudno. Bardzo ciężko jest posadzić go przy pracy domowej, bo kojarzy mu się to z nudą i męczarnią. Nie ukrywam, że fajerwerków w tych pracach nie ma, no ale ma je zadawane codziennie, musi robić. Nie robi codziennie, zaległości rosną…Klimat jest dość nieprzyjemny.

 
Panienka dostała od Dziadka małpkę. Postanowiłam jej użyczyć swojego głosu, nadając mu śmieszny, piskliwy ton.
 
Małpka: nie znoszę szkoły!
Starszak: [zerka z zainteresowaniem]
Małpka: jak myślę o szkole, to robi mi się niedobrze, boli mnie brzuch i w ogóle
Starszak: [zaczyna się śmiać]
Małpka: a najgorsze jest odrabianie lekcji! jak myślę o lekcjach, to chce mi się zrobić błeeeeeeeee
Starszak: hahaha ja mam tak samo!
Małpka: no widzisz, lekcje to bez-na-dzie-ja! okropność, tfu!!!
Starszak: [pokładając się ze śmiechu] obrzydliwość!
Małpka: ale mam okropny problem, bo chciałabym czytać komiksy, a nie umiem, chlip chlip [głośno wyciera nos]
Starszak: [chichocze]
Małpka: i nie wiem co zrobić, żeby czytać komiksy, a ja je tak lubieeeee, łeeeee
Starszak: no musisz nauczyć się czytać
Małpka: ale ja nie chcę się uczyć, nie znoszę się uczyć czytać! nauka czytania to nudaaaaa. co mam zrobić, żeby umieć czytać komiksy?
Starszak: musisz ćwiczyć czytanie [chichocze]
Małpka: i naprawdę nie ma lepszego sposobu na nauczenie się czytania niż nauka czytania?? to okropne, chlip chlip [łka]
Starszak: no nie ma, musisz po prostu uczyć się czytać
Małpka: myślałam, że ludzie umieją wymyślić jakiś lepszy sposób… [wzdycha ciężko]
Starszak: jedyny sposób to nauka!
 
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Mój syn mówi, że jedyny sposób, żeby nauczyć się czytać komiksy, to ćwiczenia! Co więcej, potem chętnie usiadł do lekcji i zaczął od ćwiczenia z czytania i samodzielnie, powolutku przeczytał naprawdę długi, jak na siebie, fragment tekstu. I było w tym dużo radości, bo małpka siedziała obok i go w tym dopingowała.
Gdyby nie „Rodzicielstwo przez zabawę” to ja, zabawowy antytalent, w życiu bym na to wszystko nie wpadła.
 
 
 
 

Zainteresował Cię ten tekst?

Możesz wspierać moją twórczość i postawić mi kawę http://buycoffee.to/koralowamama

Przeczytaj inne z kategorii RODZICIELSTWO

Obserwuj mnie na Facebooku

Obserwuj mnie na Instagramie