Rozważania na temat ciuchów ciążowych zajęły już wiele szpalt gazetowych. Ja jako osoba wiecznie a. bez kasy b. oszczędna nie kupowałam żadnych ubrań ciążowych, poza jedną bluzką w pierwszej ciąży, spódnicą i dżinsami z miejscem na brzuch. Dżinsy z szeroką gumą to totalny a must, obowiązkowa pozycja w szafie. Cała reszta – da się obejść bez. Kupowałam dżersejowe longsleevy z dodatkiem stretchu, rozmiar większe niż zwykle i było super. Obszerne swetry są modne i można je nosić też po ciąży. Tunika pożyczona od Mamy na niej luźna, na mnie mniej ;) świetnie się sprawdziła na weselu. Topy z dobrej bawełny noszone przed ciążą i w ciąży nie straciły na fasonie – nosze je dalej. I tak dalej, i tak dalej.
Zasada jest kilka, a realizacji nieskończoność:
1. Tkaniny lejące są fajne, ale nie w ciąży. A zwłaszcza nie na zdjęciach ;)
2. Ubrania powinny być z naturalnych tkanin. W ciąży i tak jest ciepło.
3. Ubrania powinny mieć delikatne szwy, żadnych obcierających metek w środku.
4. Uwaga na wełnę i koleżanki, skóra lubi sobie poswędzieć, zwłaszcza jak rozciąga się na brzuchu.
5. Wszystkie chwyty dozwolone, kolory, fasony – każdej sylwetce jest dobrze w czym innym, a każdej kobiecie najlepiej, jak się dobrze czuje we własnej skórze. I do tego dążymy.
O bieliźnie napiszę później, a teraz kilka propozycji na walentynkową kolację w 2 i pół, tym razem wszystko z jednego źródła (nie płacą mi, a szkoda). Asos to naprawdę fajny dostawca ciuchów i akcesoriów, polecam. Odkąd konto na PayPal można doładować błyskawicznie, życie stało się przyjemniejsze. Warto raz czy dwa w ciąży zaszaleć i kupić sobie jakąś fajną kieckę. Niektóre z nich można też nosić po ciąży.
Aż się chce być w ciąży. Na deser koszulka modelująca z delikatnym podtrzymaniem brzuszka :)
2 Comments
Ona
Ja też nie robiłam specjalnych ciuchowych zakupów w ciąży, choć wreszcie właśnie w tym czasie skusiłam się na długą kieckę, której normalnie (w sensie p.n.c. – przed naszą ciążą) bym nie założyła, a bo tu by odstawało, tam coś byłoby widać, a teraz prężyłabym się jak ta lala. Jedyne co mnie denerwowało, to propozycje w sklepach dokoła: szaro-bure i wielkie namioty. Twoje propozycje aż chce się założyć! Nie wiem tylko,czy brzucho dotrwa do Walentynek;)
Anna Rogalska-Bućko
Ja pozyczylam.
A w czasie ciazy mojej mamie kilka fajnych ciuchow udalo sie dostac na lumpie.
I to typowp ciazowych-hitem byla spodnica ze sztruksu z rozcoagliwym pasem.
Najlepiej ze udalo mi sie po porodzie kupic kilka sztuk-tak na zaz ;)
Ale az zal bylo nie brac jal byly po 2-3 zl ;)