Od kilku tygodni mam przyjemność testować notatnik firmy Brioko. Leży na biurku, otwarty na stronie z listą zakupów, trochę jak wyrzut sumienia ;)
Organizer Mamy jest małym, sprytnym notatnikiem, który każda mama może dostosować do swoich potrzeb. Pierwsze strony to miejsce na informacje typu PESELe dzeci (nareszcie zebrane w jednym miejscu), numery do lekarza, dentysty, przychodni takiej, innej, numery ratunkowe czy wpisanie danych najbliższego szpitala. Wszystko razem, przejrzyście. Następnie strony na rachunki – ja swoje wydatki zapisuję w tabelce w excelu, ale w Organizerze notuję sumy i plany wydatków. Dalej „Dziennik”. Można samodzielnie nanieść daty i korzystać jak z kalendarza, można notować z doskoku. Ja notuję plany i zadania na tydzień/miesiąc. Ojciec Dzieciom uważa, że jestem nienormalna. Kolejne strony to książka adresowa oraz, uwaga, kucharska. Do uzupełnienia zgodnie z pomysłem i potrzebami.
Notes jest na kołowrotku, w okładce z kartonu pocztówkowego. Lekki, nieduży i poręczny. Nie jest najbardziej trwałym z notatników, ale moim zdaniem lepiej się sprawdza gdy położy się go na biurku niż nosi w torebce na co dzień. U nas leży w widocznym miejscu, otwarty na stronie z listą zakupów na miesiąc.
Polubiłam go od razu, bo trafił w moją potrzebę zapisywania wszystkiego, kontrolowania, robienia planów i tabelek. Gdybym zgubiła mój kalendarz, to byłoby mi bardzo trudno wrócić do równowagi ;)
Producent(ka) Organizera Mamy ma w zanadrzu jeszcze kilka ciekawych pozycji. Myślę, że kobiety w ciąży powinny zainteresować się Dzienniczkiem ciąży. Bardzo żałuję, że nie prowadziłam swojego, bo to kapitalna pamiątka po prostu. Warto poświęcić czas na uzupełnianie danych, będzie miało się z tego potem radość. Myślałam sporo o Dzienniczkach – dnia i nocy, karmienia. Z jednej strony uważam, że przy karmieniu piersią, zwłaszcza na początku, należy wyrzucić wszystkie zegarki, notesy itd. Ja sama popełniłam błąd zapisywania kiedy Panienka jadła (to moje umiłowanie do zapisywania wszystkiego!) czego jedynym efektem były moje niepokoje typu „je za często!”, „je za rzadko!” – nawet kiedy byłam już teoretycznie oświecona i wiedziałam o co chodzi w karmieniu piersią. Coś mi jednak strzeliło do głowy i zaczęłam zapisywać te godziny, a tego naprawdę nie powinno się robić, bo tylko można się zdenerwować niepotrzebnie. Jednak myślę, że notowanie pewnych danych może być dobre kiedy na przykład spodziewamy się, że dziecko może mieć alergię i wtedy uzbrojeni w notatki możemy łatwiej i szybciej wyłapać na co dziecię jest uczulone. A kiedy zapraszamy do naszego życia nianię – uzbrojona w dzienniczek dnia i nocy maluszka może wymieniać się z rodzicami informacjami o poczynaniach dziecka. Niania może też dostać dedykowany opiekunkom Notes Niani.
Jeśli ktoś lubi lub potrzebuje – notesy z Brioko mogą być bardzo fajnymi narzędziami ogarniania rzeczywistości. Ja przystosowałam organizer do swoich potrzeb, jest fajnie. Zamierzam tylko dodać do niego wstążkę – zakładkę, której mi trochę w tym notesie brakuje.
Jedyne co mnie nieco irytuje, to tu i ówdzie przewijające się motywy smoczków i butelek z mlekiem w grafikach briokowych, które są same w sobie sympatyczne i dowcipne. Ale to już, sami rozumiecie, moje skrzywienie ;)
2 Comments
Hafija
Mój notes – taki sam, zapisuje w "randomowy" sposób rożnymi uwagami :D Dzienniczek niani tez już sama zapisałam. Co poradzić – naginam rzeczywistość do siebie ;)
Anonimowy
Przypadkowo tu trafiłam…notes niani testowałam jako niania. Niestety nie sprawdził się. Głównie jeśli chodziło o nowe pokarmy itd. Za mało miejsca moim zdaniem. Zalożyliśmy poprostu normalny zeszycik i ładnie w tabeleczce wszystko było zapisane :))
NianiaAnia