Jutro wsiadamy do pociągu o 6:50 i po wielu godzinach (absurdalnie wielu biorąc pod uwagę odległość!) wysiądziemy na stacji Jastarnia Wczasy. I jeśli stacja się tak nazywa, to nie może być źle :)
Tak więc znikam na tydzień, a kto nie zna jeszcze mojego profilu na Facebooku, to zapraszam do polubienia – będziecie mieli na bieżąco więcej moich pomysłów, a przede wszystkim linków.
Z newsów – Panienka zje w pociągu swój pierwszy słoiczek z jedzeniem dla dzieci. Kupiłam tylko dlatego, żeby mieć coś dla niej do jedzenia, co nie wymaga przechowywania w lodówce i nie jest kanapką. Jakieś owoce z twarożkiem. Kiedy Starszak był mały to nie wyobrażałam sobie, jak można wychować dziecko bez słoiczków. A teraz, kiedy Panienka ma rok i pięć miesięcy kupiłam jej pierwszy, w sumie bardziej dla zgrywu. A jednak da się bez :) I to fajnie!
4 Comments
Dag
Udanych wakacji :-)
Jowita Romaniuk
szerokiej drogi kochani :)
Naomi Kasz
Rob zdjecia, uwielbiam zdjecia dzieci na wsi :) Bawcie sie dobrze! A propos sloiczkow, ostatnio robilam przeglad starych ubrac Ayali, i znalazlam taki jeden sloiczek ktory mialam zawsze w torebce, "na wszelki wypadek", jakbym gdzies utknela kiedys. Sam fakt, ze dalej byl ok do spozycia i wygladal tak samo jak prawie 2 lata temu jest dosc niepokojacy, fuuuuuuuuuuuuu ;))
Zamotani
pozdrówcie od nas Jastarnie, to takie nasze miejsce na ziemi