Postanowiliśmy spędzić weekend, wraz z noclegiem, u przyjaciół. Plan był taki, że wieczorem dzieci idą spać, a dorośli mogą zająć się rozrywkami typu Scrabble czy gry w karty. No więc prawie się udało.
Syrenka postanowiła nie spać, tylko bawić się. Jak impreza, to impreza. Do 00:30 twardo nie zasypiała, spędzając większość czasu na podłodze, wśród zabawek. Nieco zdezorientowani dorośli zajęli się oczywiście swoimi zabawami, ale przyznam, że miałam chwile zwątpienia. Córko, masz 7 miesięcy, o tej godzinie trzeba spać!
Zasnęła, w końcu. Ale do ostatniej niemalże chwili bawiła się, próbowała raczkować, w chwilach znudzenia zabawkami próbowała sama decydować którą kartę tata lub mama mają wyłożyć i w ogóle nie przejmowała się nieprzyzwoitą porą.
Party animal.

Przyjaciele pożyczyli nam matę, z której nie korzysta już ich synek. Firmy Bright Starts, kusi metkami przyszytymi do lwiej grzywy :)

Zdjęcie pochodzi ze strony ekids.com.pl