Syrenka dwa dni gorączkowała, kolejne dwa dni niedomagała brzuszkowo. Szukamy winowajcy, trzeci ząb? Gdzie się czaisz, złoczyńco?
7 miesięcy. Wow!
Panienka osiąga pozycję na czworaka, buja się i ogląda sobie brzuch. Nic poza tym, nadal nie raczkuje. Jakoś mi do tego nie spieszno ;)

Póki co planuję zakup kubeczka. Z butelki Syrenka nie pije od dawna, a podawanie mleka łyżeczką tylko ją wkurza. W związku z tym, że czasami muszę wyjść z domu i zostawić ją z zamrożonym pokarmem, warto by sposób podawania go był wygodny dla wszystkich.

Mam na oku dwa produkty:

Doidy Cup

O którym poczytać można na stronie. Wydaje mi się rozwiązaniem sensownym. Kubeczek jest prosty, to jego główna zaleta. Nie ma kilku elementów których mycie jest dość uciążliwe. Młodzież uczy się pić jak ze zwykłego kubeczka, ćwiczy mięśnie buzi. Nie tkwi z ustnikiem/smoczkiem w buzi. No i może posłużyć długo. Cena to 22 zł i jak na produkt, który w założeniu ma służyć ok 2 lat, jest całkiem spoko. Doidy to po prostu plastikowy (bez BPA!)  kubeczek o ściętym brzegu (co by sobie dzieć w nos nie uderzał brzegiem żeby zobaczyć ile picia jeszcze jest). Można go używać od 3 miesiąca życia – jak podaje producent, dziecko pije wykonując tę samą pracę szczęki i języka, co przy ssaniu piersi. 
Lovi 360 stopni
O zaletach na stronie producenta. Jest nieco bardziej zaawansowany technologicznie niż DC. Składa się z kilku elementów, nakrętka, zaworek, jakieś tam, no jest tego trochę. Również bez BPA, za to z dodatkiem antybakteryjnej powłoki. Dziecko może pić prawie jak ze szklanki, z każdej strony, ale nie ma możliwości oblania się. Research na forach dzieciowych pozwolił mi dowiedzieć się, że aby się napić, trzeba trochę possać – czyli inaczej niż w przypadku Doidy. Aha, jest droższy niż DC, kosztuje około 30 zł (widziałam też drożej).
Nie wiem jak wypadnie test konsumencki, bo nie wiem czy kupię obydwa, czy tylko Doidy. Na pewno nie będę kupować niekapków. Starszak pił z kubka z ustnikiem, ale od czego się jest Matką Eksperymentującą? Poza tym Starszak okrutnie sepleni, co zrzucam na karb jego długich przygód z butelką ze smoczkiem oraz ustnikami.