Naród ma hopla na punkcie niemowlęcych nóg. W zasadzie nie ma dnia kiedy nie słyszałabym czegoś na temat nóżek Panienki. Zazwyczaj są to komentarze dotyczące tego, że jej w nóżki zimno. Dziś w autobusie usłyszałam jak dwie panie na widok pulchnych nóżyn mej córki wystających z chusty konspiracyjnym szeptem komentowały „takie malutkie! i pewnie marzną!”. Za oknem było, tak lekko licząc, 28 stopni.
Zimne nóżki, czerwone, sine. Sine są teraz często, bo posmarowane grubą warstwą kremu SPF 50. z filtrem mineralnym. 
Marzną, na bank marzną.